Lokal na bar Chilli Mili Your Favourite Chicken powinien mieć powierzchnię minimum 40 m2. Szacowana kwota inwestycji to 60-70 tys. zł.
Wtorek
14.02.2017
Koncept Chilli Mili Your Favourite Chicken chce wykorzystać rosnący wśród Polaków apetyt na panierowanego kurczaka.
 

Chili Mili to koncept należący do rodzinnej firmy Mr. Hash, działającej w branży mięsnej od 1993 roku. Przez te wszystkie lata Mr. Hash przygotowywał m.in. hamburgery, kebaby, gyrosy, które sprzedawał do lokali gastronomicznych. Kilka lat temu wprowadził też na rynek panierkę do kurczaka Holly Powder i to właśnie stało się inspiracją do powstania franczyzy. Pod szyldem Chilli Mili można otwierać lokale specjalizujące się w panierowanym kurczaku. W tej chwili działają już dwa, kolejne dwa (we Wrocławiu i Garwolinie) są w przygotowaniu.

Franczyzodawca pomaga przygotować projekt technologiczny oraz aranżacyjny lokalu.
– Staramy się tak zaprojektować całą linię technologiczną, by franczyzobiorca miał optymalnie urządzone stanowisko pracy, a jednocześnie nie wydawał pieniędzy na zbędne sprzęty i urządzenia – mówi Beata Terlikowska z firmy Mr. Hash. – Wspieramy także franczyzobiorcę w przygotowywaniu kampanii marketingowej, pomagającej w promocji restauracji. Szkolimy jego i personel, m.in. z zarządzania biznesem, przygotowywania menu, które w całości opracowujemy dla naszej sieci.

Bar powinien mieć powierzchnię minimum 40 m2. Szacowana kwota inwestycji to 60-70 tys. zł. Nie ma opłat franczyzowych, ani opłaty licencyjnej. Lokale natomiast zaopatrują się u franczyzodawcy w kluczowy produkt, czyli panierkę do kurczaka.
Istnieje też możliwość innej formy współpracy z Mr. Hash.
– Jeśli ktoś chce otworzyć lokal pod własnym szyldem, bo np. nie stać go na taką inwestycję, jakiej wymagają standardy naszej sieci, to także możemy mu w tym pomóc, przygotować projekty, doradzić w sprawie menu – wyjaśnia Beata Terlikowska. – Natomiast on zobowiązuje się do kupowania u nas panierki. Nie jest jednak zobowiązany do trzymania się wyłącznie „kurczakowego” menu, może wprowadzać dodatkowe produkty, np. kebab czy pizzę.

Polakom panierowany kurczak kojarzy się dzisiaj głównie ze światowym potentatem, czyli KFC. Czy mniejsze lokale są w stanie konkurować z takim gigantem?
– Mogą to zrobić, pod warunkiem, że nie będą się starały upodobnić do KFC, ale przeciwnie – odróżnić od niego – uważa Beata Terlikowska. – My tak robimy, wprowadzając chociażby bardziej zróżnicowane menu, np. kanapki nie tylko z kurczakiem, ale i grillowanym boczkiem, rukolą, ziarnami słonecznika. Staramy się też, by nasze lokale urządzać w bardziej slow foodowym, niż fast foodowym stylu.