Model biznesowy firmy skupia się na rozbudowie sieci wyłącznie w centrach handlowych. Lokal powinien mieć powierzchnię 100-150 m2.
Piątek
21.04.2017
Od początku roku Duka otworzyła już cztery nowe salony, w tym jeden za granicą.
 

Sklepy Duka, oferujące wyposażenie kuchni, otwierają się zarówno jako placówki własne, jak i we franczyzie. W sumie jest ich już 64 – nie tylko w Polsce, ale też w Szwecji, Anglii, Bułgarii i Holandii. W tym roku marka otworzyła już cztery nowe salony. Pierwsze z otwarć odbyło się w Warszawie, w Factory Annopol. To już 13. sklep marki w stolicy. We współpracy z partnerem franczyzowym został też uruchomiony salon Duka w Gemini Park Tarnów. Zajął lokal o powierzchni blisko 120 m2. Marka otworzyła również ponownie swój salon w Pasażu Grunwaldzkim we Wrocławiu. Mierzący 130 m2 sklep został usytuowany w nowym miejscu, na 1. piętrze budynku. W tym roku do sieci dołączył także kolejny sklep za granicą – drugi już salon Duka w Amsterdamie. W najbliższym czasie marka planuje następne dwa otwarcia – oba we franczyzie: w NoVa Park w Gorzowie Wielkopolskim oraz w galerii Alfa Centrum w Białymstoku.

Sklepy Duka otwierają się w miastach liczących przynajmniej 100 tys. mieszkańców. Mniejsze rynki mogą być ewentualnie indywidualnie rozważone przez centralę. Model biznesowy firmy skupia się na rozbudowie sieci wyłącznie w centrach handlowych. Lokal powinien mieć powierzchnię 100-150 m2. Wystarczy jedna witryna. Licencjodawca preferuje lokalizację na parterze, ale nie jest to warunek bezwzględny. Za to pomieszczenie nie może być zbyt wąskie – minimalna szerokość to 7,5 m. Inaczej nie uda się dobrze ustawić ekspozycji, nie odbierając tym samym klientom komfortu poruszania się po sklepie. Wystrój sklepów Duka ma charakter skandynawski, aranżacja wnętrza stawia przede wszystkim na prostotę. Kolorystyka ścian i podłóg jest jasna (najlepiej, by te ostatnie były drewnopodobne). Na podstawowy remont należy zaplanować kwotę minimum 80 tys. zł. Franczyzobiorca otrzymuje do centrali firmy projekt architektoniczny, który zawiera m.in. dokładny opis rozstawu mebli, montażu oświetlenia. Oprócz wydatków na adaptacje, w budżecie inwestycyjnym trzeba również przewidzieć kwotę na wyposażenie w meble. Potrzeba na to minimum 70 tys. zł. Licencjodawca nie wymaga, by franczyzobiorca finansował wszystko gotówką. Dopuszczalne są kredyty, wielu franczyzobiorców decyduje się np. na leasing mebli.
Towar, jaki trafia do sklepu wart jest w sumie 200-250 tys. zł. Franczyzobiorca nie musi mieć pieniędzy na zatowarowanie – otrzymuje towar w depozyt. Franczyzodawca wymaga jednak zabezpieczenia – może mieć ono formę np. weksla, gwarancji bankowej lub aktu notarialnego o dobrowolnym poddaniu się egzekucji do wysokości określonej kwoty. Franczyzobiorca zarabia na prowizji od sprzedaży netto.

Zwrot z inwestycji następuje z reguły po 2-3 latach.
– Wiele zależy od zaangażowania franczyzobiorcy – wyjaśnia Teresa Szynkiewicz, dyrektor ds. franczyzy Duka. – Chcemy, żeby nasi partnerzy byli blisko biznesu i brali w nim czynny udział. Oczywiście mogą zatrudnić kierownika sklepu, ale powinni zapewnić placówce stały nadzór i na bieżąco pracować z personelem. Trzeba pamiętać, że budowanie bazy lojalnych klientów trwa przynajmniej 12 miesięcy.