Otwieramy się także na lokalizacje w centrach handlowych, szczególnie tych prestiżowych. Ale poza strefą food court.
Robert Kuc, franczyzodawca marki Zdrowa Krowa
Wtorek
12.12.2017
Burger nie należy już dziś do kategorii fast foodów – przekonuje Robert Kuc, franczyzodawca marki Zdrowa Krowa.
 

Czym różni się burger w Zdrowej Krowie od fast foodowego hamburgera?
Serwujemy burgery przygotowywane z wysokiej jakości mięsa i zdrowych produktów, ze świeżymi warzywami. Polacy są coraz bardziej aktywni fizycznie, coraz bardziej zwracają uwagę na sposób życia i odżywiania się. A my proponujemy im właśnie wartościowe i zdrowe posiłki. O ich jakości może świadczyć chociażby fakt, że jada u nas coraz więcej osób uprawiających sport. Cały czas podwyższamy też standardy. Nie jesteśmy burgerownią, a restauracją. W naszych lokalach jest obsługa kelnerska.

Gdzie można znaleźć lokale z szyldem Zdrowej Krowy?
Stacjonarne lokale działają obecnie w Katowicach i Gliwicach. W ubiegłym roku od marca do października funkcjonował też punkt sezonowy przy katowickim lotnisku. To miejsce podobne do krakowskich Błoni czy warszawskich Pól Mokotowskich. Świetna lokalizacja na sezonową działalność gastronomiczną. Wiosną ruszy kolejny franczyzowy lokal w Opolu. Obecnie jesteśmy bardzo zainteresowani możliwością uruchomienia restauracji w Warszawie i Krakowie.
Lokal powinien mieć wielkość od 70 do 200 m2. Koszt inwestycji w przypadku powierzchni 100 m2 to około 150 tys. zł. Opłata wstępna (licencyjna) wynosi 15 tys. zł, a miesięczna franczyzowa to 6 proc. od obrotu. Zapewniamy m.in. pomoc przy wyborze lokalizacji, przy rekrutacji pracowników, w kontaktach z sanepidem i innymi instytucjami, projekt wizualny wnętrza, szkolenia dla personelu lokalu oraz dla franczyzobiorcy.

Wprowadzacie jakieś zmiany do oferty franczyzowej?
Do tej pory nie decydowaliśmy się na uruchamianie restauracji w galeriach handlowych, stawiając na lokalizacje przyuliczne. Teraz jednak otwieramy się także na lokalizacje w centrach handlowych, szczególnie tych prestiżowych. Ale poza strefą food court. Nie chcemy być kojarzeni z obecnymi w tych strefach niezdrowymi fast foodami. Jesteśmy już przygotowani do przekształcenia naszego konceptu tak, by technicznie i wizerunkowo odpowiadał wymogom galerii. Trzeba jednak liczyć się z faktem, że inwestycja w lokal w centrum handlowym będzie na pewno wyższa – szacujemy ją na ok. 600 tys. zł.

Rozmawiała Monika Wojniak-Żyłowska