Wyspa Szkrabów nastawia się na rozwój w miastach liczących powyżej 20 tys. mieszkańców. Zalecane lokalizacje to rynki, okolice targowisk czy dyskontów (w mniejszych miastach) lub galerie handlowe (w większych).
Wtorek
19.12.2017
Wyspa Szkrabów ma już blisko 120 sklepów w całym kraju. Gdzie obecnie najintensywniej szuka franczyzobiorców?
 

Wyspa Szkrabów to sieć franczyzowa firmy Rekman, jednego z największych dystrybutorów w branży zabawkarskiej w Polsce. Tylko w tym roku marka zrealizowała 36 umów franczyzowych i teraz zrzesza już blisko 120 sklepów.
– Na początku do naszej sieci przyłączały się placówki, które zaopatrywały się u nas w zabawki – mówi Aneta Gwardzik, menedżer projektu Wyspa Szkrabów. – Ale mamy też wiele zgłoszeń od osób, które są zainteresowane uruchomieniem sklepu od podstaw. Poza tym grupa AB, do której nalezy spółka Rekman, zajmuje się również dystrybucją produktów z branży IT i elektroniki użytkowej. Również kilka sklepów z tego sektora zdecydowało się na zdywersyfikowanie oferty o zabawki, wydzielając dla nich część powierzchni w swojej placówce.

Sklep z zabawkami najlepiej otwierać albo wczesną wiosną, albo pod koniec lata. Dlaczego?
– Pierwsze miesiące roku to zwykle trochę słabszy okres w handlu zabawkami. Od Wielkanocy koniunktura zaczyna się poprawiać. Warto więc otworzyć sklep wczesną wiosną, by na okres pierwszych komunii i Dnia Dziecka klienci już się z nim oswoili – podpowiada Aneta Gwardzik. – Drugi dobry moment to przełom sierpnia i września. Od listopada zaczynają się już zakupy prezentów mikołajkowych i świątecznych, więc znów sklep ma czas na to, by przyzwyczaić klientów do swojej obecności.

Franczyzodawca nastawia się na rozwój w miastach liczących powyżej 20 tys. mieszkańców. Zalecane lokalizacje to rynki, okolice targowisk czy dyskontów (w mniejszych miastach) lub galerie handlowe (w większych).
– Paradoksalnie sąsiedztwo dyskontów dobrze wpływa na sprzedaż – twierdzi Aneta Gwardzik. – Po pierwsze przy sklepach tego typu jest zazwyczaj duży parking, a po drugie bywają tam klienci. Dyskonty mają oferty zabawek, ale tylko w wysokim sezonie, np. świątecznym. Poza tym w tym roku udało nam się zbudować tak atrakcyjną ofertę, że cenowo wygrywaliśmy konkurencję nawet z dużą siecią dyskontową.

Na sklep z zabawkami potrzebny jest lokal o powierzchni minimum 100 m2. Jego adaptacja i wyposażenie w meble leży po stronie franczyzobiorcy. Podobnie jak zatowarowanie. Jak mówi franczyzodawca, aby zatowarować sklep na dobrym poziomie, trzeba przeznaczyć na to około 1 tys. zł na m2. Nie ma opłaty za przystąpienie do sieci, ani żadnych opłat miesięcznych.
– Franczyzobiorcy nie muszą się u nas zaopatrywać w 100 proc. asortymentu. Dobrze jest, jeśli robią u nas 50 proc. zakupów – informuje Aneta Gwardzik. – Wymagamy natomiast, by kupowali u nas produkty, które trafiają do oferty promocyjnej Wyspy Szkrabów, kierowanej do konsumentów. Franczyzobiorcy także nabywają je w promocyjnych cenach.
Obecnie franczyzodawcy najbardziej zależy na otwarciu sklepów w województwach warmińsko-mazurskim, podlaskim oraz zachodniopomorskim. Marka zamierza do końca pierwszego półrocza 2018 roku rozbudować sieć do 150 placówek.
– Według nas to optymalna liczba, która pozwoli pokryć równomiernie Polskę naszymi sklepami. Do tego czasu będziemy aktywnie poszukiwać franczyzobiorców – zapowiada Aneta Gwardzik. – Chcemy by później sieć rozwijała się już samoistnie.