Rynek ubezpieczeniowy jest bardzo konkurencyjny. O sukcesie decyduje coś, co wymaga czasu – czyli budowanie relacji z klientem i zdobycie jego zaufania.
Środa
20.12.2017
Ubezpieczenia komunikacyjne przyciągają klientów do placówek Superpolisy. Ale to nie na nich franczyzobiorcy zarabiają najwięcej.
 

Biznes ubezpieczeniowy to jedna z najstarszych branż gospodarki. Jej korzenie sięgają jeszcze średniowiecza. Na zabezpieczanie swojego dobytku, zdrowia i życia zawsze będzie popyt. Wraz z upływem czasu zmieniają się jednak reguły sprzedaży ubezpieczeń, a co za tym idzie – cały krajobraz rynku. Czasy, w których agent opierał swój biznes głównie na ubezpieczeniach komunikacyjnych, bezpowrotnie minęły. Teraz o sukcesie decyduje specjalizacja i szeroka oferta ubezpieczeń majątkowych, biznesowych i na życie. O popycie na produkty ubezpieczeniowe w obecnych czasach decyduje wygoda, czyli szybkie kompleksowe porównanie ubezpieczeń oraz doradztwo, czyli rzetelne rozpoznanie potrzeb klienta i dopasowanie do nich odpowiednich produktów – tłumaczy Sebastian Zadrożny, dyrektor zarządzający siecią zewnętrzną Superpolisy.

Magnesem przyciągającym klientów do placówek franczyzowych Superpolisy są nadal ubezpieczenia komunikacyjne. Dzięki szybkiej kalkulacji i porównaniu ubezpieczeń w kilkudziesięciu towarzystwach franczyzobiorcy budują bazę lojalnych klientów. – Jednak to nie na ubezpieczeniach komunikacyjnych zarabiają nasi franczyzobiorcy, a na ubezpieczeniach majątkowych i na życie. Z roku na rok widzimy systematyczny wzrost udziału tych segmentów ubezpieczeń w portfelu agentów – tłumaczy Sebastian Zadrożny.

W 2017 roku franczyzodawca uruchomił kilkanaście nowych punktów. Miniony rok upłynął jednak bardziej pod znakiem rozwoju istniejących placówek niż kolejnych otwarć.
Skupiliśmy się na wsparciu produktowym i promocjach lokalnych. Dodatkowo skoncentrowaliśmy się na obszarze edukacyjnym – tak aby w nowy rok nasi partnerzy weszli z nowymi kompetencjami. Przemodelowaniu uległy też warunki umów partnerskich. Z jednej strony jest to efekt zmiany na rynku ubezpieczeń, z drugiej strony chcemy nowymi warunkami przyciągnąć tych agentów, którzy jeszcze do niedawna nie myśleli o modelu franczyzowym – mówi Sebastian Zadrożny.

Franczyzobiorca Superpolisy powinien odznaczać się konsekwencją i cierpliwością w działaniu.
Rynek ubezpieczeniowy jest bardzo konkurencyjny. O sukcesie decyduje coś co wymaga czasu – czyli budowanie relacji z klientem i zdobycie jego zaufania. Te elementy nie przyjdą z dnia na dzień, na zwrot kosztów inwestycji trzeba poczekać. Kluczowe jest pierwsze sześć miesięcy działalności. W 80 proc. przypadków od tego momentu można powiedzieć o rentowności przedsięwzięcia. Nasz franczyzobiorca powinien być przygotowany na ciągłe pogłębianie wiedzy, cierpliwość i systematyczność w działaniu – podkreśla Sebastian Zadrożny.

Przedsiębiorca zainteresowany uruchomieniem własnego biznesu w sieci Superpolisa powinien dysponować środkami w wysokości 10 tys. zł. Drugie tyle może uzyskać w formie dofinansowania otwarcia ze strony franczyzodawcy.
W pierwszej kolejności środki z dofinansowania przeznaczane są na wyposażenie oddziału w meble, oznakowanie. Aby otrzymać dofinansowanie należy przedstawić analizę i biznesplan przedsięwzięcia. Wymagamy od franczyzobiorcy opisu lokalu wraz ze specyfikacją uwarunkowań lokalnych, takich jak potencjał rynku i otoczenie – tłumaczy Sebastian Zadrożny.

W sieci Superpolisa działa obecnie 100 oddziałów franczyzowych i własnych oraz 150 placówek partnerskich. Klienci sieci mają dostęp do ponad 70 produktów ponad trzydziestu towarzystw ubezpieczeniowych. Franczyzobiorcy korzystają z marki, know-how oraz zaplecza technologicznego franczyzodawcy. Mogą też liczyć na wsparcie regionalnych dyrektorów zapewniających bieżące wsparcie biznesowe.


Grzegorz Morawski
dziennikarz