Rózne możliwości / Franczyzodawca ma do zaproponowania cztery modele współpracy, m.in. lodziarnie stacjonarne, mobilne, wyspy handlowe.
Środa
04.07.2018
Franczyzodawca marki „u Lodziarzy” szczególnie intensywnie szuka franczyzobiorców w zachodniej Polsce. Proponuje kilka modeli współpracy.
 

Aktualnie pod szyldem Wytwórnia Lodów Polskich „u Lodziarzy” działa ponad 90 franczyzowych lodziarni, serwujących lody rzemieślnicze.
- Na zakończenie ubiegłorocznego sezonu funkcjonowało ich 60. Rok 2017 był jak dotąd najbardziej dynamicznym okresem rozwoju naszej sieci, jednak wszystko wskazuje na to, że tegoroczny sezon będzie rekordowy pod tym względem – zapowiada Magdalena Kwiatkowska – manager ds. rozwoju sieci. - Jeszcze w wakacje powstaną kolejne punkty.
Franczyzodawca ma do zaproponowania cztery modele współpracy. Pierwszy z nich to lodziarnia wraz z manufakturą, w której lody produkowane są na miejscu.
- Prowadząc ten typ punktu właściciel zarabia nie tylko na sprzedaży. Może też zaopatrywać okoliczne lodziarnie naszej sieci, a dodatkowo pobliskie restauracje, kawiarnie, cukiernie – zachęca Magdalena Kwiatkowska.
Przy tym modelu minimalny koszt inwestycji to ok. 150 tys. zł. netto – to wydatki na podstawowe urządzenia, niezbędne do rozpoczęcia produkcji (pasteryzator, frezer, konserwator). Dodatkowo należy zakupić mroźnię oraz doliczyć koszt adaptacji lokalu. Drugi format to lodziarnia prowadząca tylko sprzedaż. Gotowe lody są dostarczane z najbliższej manufaktury. Inwestycja zaczyna się od kwoty ok. 25 tys. zł netto, ale do tego należy też doliczyć zakup mroźni i koszty adaptacji lokalu. Trzecią formą współpracy jest mobilny punkt sprzedaży, czyli riksza. Można ją kupić za 27,9 tys. zł, albo wynająć tylko na wakacje. Za wypożyczenie na trzy miesiące płaci się 2,8 tys. zł netto miesięcznie, a na pół roku 2,3 tys. zł. Można też kupić rikszę w leasingu. Ostatni model to całoroczna wyspa w galerii handlowej, prowadząca wyłącznie sprzedaż. Koszt jej wykonania nie powinien przekroczyć 20 tys. zł.

O ile riksza może się sprawdzić już w miejscowościach liczących ponad 3 tys. mieszkańców, o tyle otwarcie lodziarni stacjonarnej franczyzodawca sugeruje w miastach powyżej 25 tys. mieszkańców.
- Większość naszych lodziarni zlokalizowanych jest w północno – wschodniej, wschodniej, centralnej i południowej Polsce oraz nad morzem i na Mazurach – mówi Magdalena Kwiatkowska. - Naszą uwagę chcemy teraz skierować na pozostałe obszary kraju – głównie na zachodnią Polskę. W zasadzie od Szczecina, poprzez Poznań, Toruń, Bydgoszcz, aż po Zieloną Górę. Szczególnie aktywnie poszukujemy do współpracy partnerów gotowych uruchomić nasze rzemieślnicze lodziarnie, w formacie wytwórnia i sprzedaż, na terenie województwa zachodniopomorskiego i w Wielkopolsce.
Oprócz know-how i pomocy w uruchomieniu punktu, franczyzodawca zapewnia partnerom także szkolenia, m. in. z zakresu produkcji, obsługi maszyn, przygotowywania deserów, kontaktu z klientem i prowadzenia działalności pod naszym opatentowanym szyldem.
- Z analizy sytuacji finansowej naszych franczyzowych lodziarni i z rozmów z partnerami wiemy, że dochód osiągnięty w trakcie sezonu pozwala na spokojne funkcjonowanie przez resztę roku – zapewnia Magdalena Kwiatkowska. - Niewątpliwie lepszym rozwiązaniem niż łączenie pracy na etacie z prowadzeniem lodziarni jest uruchomienie kilku punktów sprzedaży lub lodziarni z wytwórnią, co pozwala wygenerować jeszcze wyższą marżę. Wśród naszych franczyzobiorców jest wielu takich, którzy prowadzą ponad trzy punkty sprzedaży. Rekordzistami w tym względzie są firmy zarządzające siedmioma punktami franczyzowymi jednocześnie.


Lody z roweru / Mobilny punkt sprzedaży, czyli riksza kosztuje 27,9 tys. zł. Można ją też wynająć - za wypożyczenie na trzy miesiące płaci się 2,8 tys. zł netto miesięcznie, a na pół roku 2,3 tys. zł.