Sieć rośnie / Obecnie pod szyldem Zdrowej Krowy działa sześć burgerowni stacjonarnych oraz dwa food trucki. Docelowo franczyzodawca chce zbudować w Polsce sieć liczącą 20 lokali.
Środa
08.08.2018
Zdrowa Krowa otworzyła w tym roku już trzy lokale. Inwestycja w burgerownię to wydatek rzędu 200 tys. zł.
 

Specjalność lokali marki Zdrowa Krowa to burgery – ale nie w wydaniu fastfoodowym.
– Promujemy burgery z najwyższej jakości składników, począwszy od wołowiny i pieczywa, a kończąc na warzywach i dresingach – podkreśla Robert Kuc, franczyzodawca Zdrowej Krowy.
Obecnie pod tym szyldem działa sześć lokali stacjonarnych oraz dwa food trucki. Trzy restauracje powstały w tym roku – w Warszawie przy ul. Kasprzaka, na opolskim rynku oraz w Rybniku.
– Do końca roku zamierzamy zakontraktować jeszcze dwie umowy franczyzowe – mówi Robert Kuc. –Docelowo chcemy zbudować w Polsce sieć liczącą 20 lokali.

Burgerownie można otwierać zarówno w lokalizacjach przyulicznych (w centrach miast, ale też na osiedlach – jeśli rynek na to pozwala), jak i w galeriach handlowych. W tym ostatnim przypadku nie może to być jednak lokal w strefie food court. Wymagana powierzchnia to od 100 do 160 m2.
– Właściwej lokalizacji poszukujemy wspólnie z franczyzobiorcą. Jesteśmy z nim podczas negocjacji wysokości czynszu, podpisania umowy najmu i także później, na każdym etapie przygotowywania lokalu i uruchamiania biznesu – wylicza Robet Kuc.
Franczyzodawca udostępnia też kontakty do dostawców sprzętu gastronomicznego oraz dostawców produktów spożywczych, pomaga przy załatwianiu formalności z sanepidem i innymi instytucjami, ubezpieczycielem, ochroną itp. Wszyscy pracownicy lokalu (przy rekrutacji licencjodawca też może pomóc) przechodzą szkolenia, odpowiednie do zajmowanego przez siebie stanowiska.
Kwota inwestycji w restaurację jest uzależniona od stanu technicznego lokalu.
– Możemy przyjąć, że w przypadku lokalu o powierzchni 100 m2 wydatki inwestycyjne to ok. 200 tys. zł netto – mówi franczyzodawca Zdrowej Krowy.
Jednorazowa opłata za przystąpienie do sieci wynosi 18 tys. zł netto. Bieżąca opłata franczyzowa to 6 proc. od obrotu miesięcznie. Do tego należy doliczyć 900 zł miesięcznej opłaty marketingowej (w tym zawiera się stała obsługa grafika, przygotowującego m.in. materiały promocyjne).
– Czas osiągnięcia przez restaurację rentowności zależy oczywiście od jej lokalizacji – zauważa Robert Kuc. – Z naszego doświadczenia wynika, że następuje to po trzech miesiącach od otwarcia. Jednak już na etapie analizy rynku, przed podjęciem decyzji o uruchomieniu lokalu, jesteśmy w stanie przewidzieć, jak szybko w danym miejscu lokal zacznie zarabiać na koszty stałe.
Franczyzodawca zapewnia, że trend na zdrowe i dobre jakościowo jedzenie ciągle się w Polsce umacnia. – Świadomość Polaków, dotycząca jedzenia jakościowego, a nie ilościowego jest coraz większa. Co nas bardzo cieszy, bo przykładamy dużą wagę do jakości serwowanych przez nas dań – podkreśla Robert Kuc. –Jeśli zdarzy się, że rynek się zmieni i wołowina stanie się dla konsumentów mniej atrakcyjna, dostosujemy się i wdrożymy inny produkt, ale oczywiście o równie wysokiej jakości.


Gdzie na burgery / Burgerownie można otwierać zarówno w lokalizacjach przyulicznych (w centrach miast, ale też na osiedlach – jeśli rynek na to pozwala), jak i w galeriach handlowych. W tym ostatnim przypadku nie może to być jednak lokal w strefie food court. Wymagana powierzchnia to od 100 do 160 m kw.