Burgerownia w optymalnym rozmiarze

Marcin Suski, menedżer ds. franczyzy Krowarzywa / "Nasz system szkoleń przygotowuje partnerów do prowadzenia działalności biznesowej, ale również pokazuje pracę na każdym stanowisku, podczas bieżącej działalności lokalu – na naszym własnym przykładzie.
Piątek
17.08.2018
Wegańskie burgerownie pod szyldem Krowarzywa można otwierać w trzech formatach. Ile trzeba zainwestować?
 

W tym roku Krowarzywa otworzyła już trzy lokale (w Toruniu, Rzeszowie i Warszawie) i dzięki temu ma obecnie 10 placówek, z czego połowa działa we franczyzie.
– Naszym celem jest osiągnięcie liczby przynajmniej 15 lokali w Polsce oraz wejście na nowe rynki za granicą – mówi Marcin Suski, menedżer ds. franczyzy Krowarzywa. – Najchętniej spoglądamy na takie miasta, jak Szczecin, Bydgoszcz, Poznań, Łódź, Lublin, Katowice. Kluczowa jest dla nas jakość oraz stabilna pozycja naszej marki, dlatego starannie dobieramy partnerów do systemu franczyzowego.

Najatrakcyjniejsze lokalizacje to dla konceptu centra miast, miejsca o dużym natężeniu ruchu pieszego, np. deptak przy rynku. Odpowiednie będą również ulice gastronomiczne, skupiające popularne lokale i restauracje. Od niedawna Krowarzywa proponuje franczyzobiorcom do wyboru trzy różne modele burgerowni. Lokale można teraz otwierać w formacie S,M lub L. Najmniejszy model zakłada prowadzenie food trucka lub miniaturowego lokalu z ograniczonym menu. Model M to średni lokal, wielkości 50-80 m2, potencjalnie z ogródkiem gastronomicznym w sezonie letnim.
– Natomiast wersja L to duża restauracja, wielkości do 130 m2, zarezerwowana dla centrów największych miast, w których istnieje gwarancja zwrotu większych kosztów inwestycji, wynikających z dużej powierzchni lokalu – dodaje Marcin Suski.

Wydatki inwestycyjne zaczynają się od 80 tys. zł – ich ostateczna wysokość zależy głównie od wybranego modelu współpracy. Podobnie jak opłata wstępna, która – odpowiednio dla każdego formatu – wynosi 9,9 tys., 14,9 tys. oraz 19,9 tys. zł. Miesięczna opłata franczyzowa to 5 proc. od obrotu.
– Nasz system szkoleń przygotowuje partnerów do prowadzenia działalności biznesowej, ale również pokazuje pracę na każdym stanowisku, podczas bieżącej działalności lokalu – na naszym własnym przykładzie. Dodatkowo, jesteśmy z naszym partnerem w ciągłym kontakcie w trakcie przygotowań do otwarcia – zapewnia Marcin Suski. – Największym wyzwaniem przy otwieraniu burgerowni jest znalezienie punktu, który będzie w najlepszej możliwej lokalizacji, ale również będzie generował jak najniższe koszty dla franczyzobiorcy. Na życzenie przedsiębiorcy służymy pomocą w ocenie potencjalnego lokalu, a jeżeli posiadamy wiedzę na temat wolnych pomieszczeń w danej lokalizacji, również staramy się je wskazać.

Średni okres uzyskania rentowności przez nowo otwartą burgerownią to według zapewnień licencjodawcy  trzy miesiące od momentu rozpoczęcia działalności. Choć zdarzają się burgerownie rentowne od pierwszego miesiąca.
– Trend zdrowego odżywiania się i aktywnego stylu życia jest chyba najbardziej zauważalną zmianą zachowania Polaków. Coraz więcej osób interesuje się kalorycznością oraz wartością odżywczą tego, co spożywają. Dla nas to dobrze, ponieważ produkty roślinne należą do najbardziej odżywczych – dodaje Marcin Suski. – Blisko 80 proc. gości naszych lokal to nie wegetarianie, ale osoby na co dzień jedzące mięso, które szukają ciekawej i smacznej alternatywy dla regularnej diety.


Inwestycja w burgery / Wydatki inwestycyjne zaczynają się od 80 tys. zł – ich ostateczna wysokość zależy głównie od wybranego modelu współpracy. Podobnie jak opłata wstępna, która – odpowiednio dla każdego formatu – wynosi 9,9 tys., 14,9 tys. oraz 19,9 tys. zł.