Żabka czy ropucha?

Wtorek
05.07.2005
W poniedziałek 4 lipca, w Gazecie Wyborczej w dodatku Duży Format został opublikowany artykuł o sieci sklepów spożywczych Żabka. Licencjobiorcy oskarżają sieć. Dawca licencji odpiera zarzuty.
 
Poniżej prezentujemy niewielki fragment artykułu pt. "Żabka czy ropucha?"

Żabka odmieniła życie Wiesława i Małgorzaty.

Byli jednymi z pierwszych "żabkowiczów". Są z Zielonej Góry. Nazwiska nie chcą ujawnić dla dobra dzieci. Żeby ich w szkole nikt nie wytykał i nie mówił, że mają rodziców złodziei.
Najpierw kupili od miasta na raty sklep w śródmieściu, przy ul. Sikorskiego 5, obok kina Wenus. Handlowali dywanami, które dostawali w komis z poznańskiego Elektromisu. Pod koniec 1999 roku postanowili zmienić branżę.
- Elektromis tworzył nową sieć. Uważałem ich za solidną firmę, więc pojechałem na szkolenie - opowiada Wiesław. - Zauważyłem, że wymagają podległości. Jak przyjeżdża któryś z szefów, trzeba się nisko kłaniać. Nawet kiedy gada o byle czym, trzeba klaskać. Ale dowiedziałem się, że miesięcznie dostanę 6,5 tys. zł, i to mnie przekonało - dodaje.

Grudzień 1999. Wiesław i Małgorzata oglądają działające już w Zielonej Górze eleganckie sklepy Żabki z blisko 2 tys. artykułów na półce. Są oczarowani.
1 stycznia 2000 roku podpisują z Elektromisem umowę.
Godzą się, że:

  • nie będą pracownikami sieci, tylko osobnym podmiotem gospodarczym. Bez prawa do zarabiania poza Żabką;
  • ich sklep będzie czynny codziennie w godz. 6-23 z wyjątkiem Wigilii, bo wtedy tylko do godz. 16;
  • 85 proc. towaru będą brać z magazynów Żabki, a pozostałe 15 proc. (pieczywo, warzywa, gazety) od dostawców wskazanych przez Żabkę;
  • Centrala zagwarantuje im przez pierwsze trzy miesiące minimum 6,5 tys. zł przychodu.
  • że szczegóły umowy określą "Wytyczne" i "Instrukcje", które będą dostawać przez cały czas trwania współpracy. Za nieprzestrzeganie którejkolwiek z nich grozi kara do 5 tys. zł lub natychmiastowe rozwiązanie umowy.

Luty 2000. Centrala Żabki odnawia ich sklep, wyposaża w nowoczesne meble, daje towar, który będą spłacać z utargów. Małgorzata i Wiesław są wniebowzięci. Tuż po otwarciu do sklepu walą tłumy klientów. Według "Wytycznych" wpłacają codziennie na konto Żabki 85 proc. utargu "żabkowym" towarem. Reszta pieniędzy zostaje dla nich.
- To było te 6,5 tys. zł gwarantowanego przychodu. Opłacaliśmy z tego ZUS za siebie i dwóch pracowników, spłacaliśmy miastu raty za sklep, wodę, telefon, ubezpieczenie lokalu, ochronę. Regularnie rozliczaliśmy się z piekarzem i dostawcami warzyw - opowiada pani Małgorzata. - Było super!
Ich punkt w 2000 roku jest na 15. miejscu pod względem obrotów w Polsce. Według ocen Centrali jest "I-ligowy".

Żabka lubi drogi koniak

Ale ten koniak to przekleństwo Wiesława i Małgorzaty.
Pośrednikami między nimi a Centralą są tzw. Partnerzy. Kilku przyznaje dziś, że realizowało dobijające ajentów pomysły Centrali.
- Nie mieliśmy wyjścia. My też pracowaliśmy jako osobne firmy i rozliczani byliśmy z efektów pracy - tłumaczą się.
Sklepikarze równolegle z umową podpisują też weksel in blanco na pokrycie ewentualnych roszczeń.
- To był warunek rozpoczęcia współpracy - mówi Wiesław. - Byłem spokojny, bo na szkoleniu mówili, że weksel opiewa tylko na 5 tys. zł i dotyczy wyłącznie wyposażenia sklepu.
Okazało się, że jest inaczej. Wiesław opowiada, że w spiralę zadłużenia wpadli z początkiem 2001 roku, kiedy Centrala zarzuciła ich drogim, niechodliwym towarem.

Żabka zrobiła z nas dziadów

Tak mówią dziś Wiesław i Małgorzata. Z trójką dzieci próbują rozpocząć życie od nowa.
- Przez oszustwa Centrali zadłużyliśmy się u znajomych i w firmach w okolicy. Uciekaliśmy z Zielonej Góry, bo ludzie zaczęli nas wyzywać od złodziei. Marzymy o jednym: by oddać im wszystkie pieniądze, ale Żabce ani grosza - mówią.

Pierwszy raz załamali się, kiedy Centrala zażądała spłaty ponad 140 tys. zł długu.
- Tłumaczyłem, jak było, a oni, że dług jest i koniec. Natychmiast zaproponowali mi jego restrukturyzację: miałem podpisać, że jak im oddam w dwa miesiące 20 tys. zł, to na 24 tys. dostanę od nich "darowiznę" w "formie wynagrodzenia", od której zapłacę prawie 5 tys. zł podatku. Podpisałem, ale byłem już wtedy nędzarzem, więc nie zapłaciłem ani grosza - mówi. Żabka to potwierdza.

Żabka pozywa ajentów

Na rozprawę przed poznańskim sądem cywilnym w 2002 roku Wiesław czekał jako bezrobotny. Ale swój zasiłek oddawał dawnym pracownikom, którym był winny pensje. Ilona zamknęła się w domu. Ale jej "IV-ligowego" sklepu przy ul. Wschodniej w Łodzi Centrala nie zamknęła mimo nędznych obrotów. Jest tam już trzeci z kolei ajent.

Żabka jest w porządku

Tak uważa Konrad Napierała, rzecznik prasowy sieci Żabka.. Mówi, że umowy z ajentami były i są uczciwe. To, że nakazuje się im wypełniać "Wytyczne" i "Instrukcje" wydane po ich podpisaniu, uznaje za coś normalnego.

Konrad Napierała twierdzi, że Żabka nie szuka "jeleni" i że jest to "ubliżające określenie wobec ajentów i firmy". A skoro Żabka daje wyposażony sklep i jedyną inwestycją ajenta jest 1,5 tys. na kasę fiskalną, firma ma prawo dyktować "pewne reguły gry".

- Musimy dochodzić należności w sądzie. To nasz obowiązek wynikający z kodeksu spółek handlowych. Z wyrokiem idziemy do komornika, jego rolą jest uzyskanie pieniędzy dla nas z majątku dłużnika. Nie słyszałem o przypadku utraty mieszkania z powodu naszych roszczeń - mówi Grzegorz Kurzyca, specjalista ds. windykacji sieci Żabka.

Żabka ma się dobrze

Wiesław i Małgorzata czekają na rozpatrzenie przez Sąd Najwyższy kasacji od ich wyroku i gotowi są walczyć o sprawiedliwość nawet przed Trybunałem w Strasburgu. Gotowi są zeznawać w procesie karnym. Tak samo pozostali byli ajenci.
Tymczasem przed poznańskim sądem cywilnym wciąż zapadają kolejne wyroki finansowe przeciwko kolejnym byłym ajentom.

Więcej: Robert Rewiński, "Duży Format" dodatek do "Gazety Wyborczej", 4 lipca, 2005 r.
Gazeta Wyborcza

POPULARNE NA FORUM

Planuję założyć własną działalność - od czego zacząć?

Najlepiej zacząć od kupna gotowej spółki . Zakup gotowej spółki daje pewność, że firma istnieje i ma już zarejestrowany kapitał zakładowy, co może być ważne z...

33 wypowiedzi
ostatnia 08.01.2024
Oszukani przez franczyzodawcę

Wspolpraca z firma Ship Center jako franczyzobiorca??? ODRADZAM SPRAWDZ ICH UMOWE U SWOJEGO PRAWNIKA, jest ona jednostronna i ukierunkowana na kary umowne ktore sobie sami...

48 wypowiedzi
ostatnia 22.09.2023
Czy na odzieży można jeszcze zarobic?

Ja kupuję na hurtowni stradimoda.pl od jakiegoś roku nie zawiodłam się doradzą zawsze dobrze dbają o klienta a uwierzcie mi jest dużo hurtowni które chcą tylko...

40 wypowiedzi
ostatnia 22.09.2023
piszę pracę na temat franchisingu :)

hej, tez poszukuję danych, znalazłaś coś może oprócz ilości placówek i marek franczyzowych?

14 wypowiedzi
ostatnia 24.05.2023
Sukcesja w Intermarché i Bricomarché

przeciez to złodzieje

1 wypowiedzi
ostatnia 04.05.2023
piszę pracę na temat franchisingu :)

Szukam szcegółowego raporty na temat franczyzy w latach przed pandemią i po. Rozumiem że osttani raport opublikowany był za rok 2010 ale niestety jego również nię mogę...

14 wypowiedzi
ostatnia 23.04.2023
Praca magisterska - licencjacka o franchisingu

Witam, Jestem studentką III roku Finansów i Rachunkowości na Uczelni Łazarskiego w Warszawie. Obecnie prowadzę badania w ramach seminarium dyplomowego. Poniższa ankieta...

211 wypowiedzi
ostatnia 13.03.2023
Hodowla psów: Trudne życie hodowcy

Znam osoby gdzie rocznie zarabiają 300 tys złotych prosze nie łżeć że hodowla się nie opłaca.

4 wypowiedzi
ostatnia 10.02.2023