Czwartek
24.05.2007
Hossa to nowy punkt na kulinarnej mapie Warszawy. Niewykluczone, że do końca roku powstaną kolejne w innych miastach Polski.
 

Jak przyznał Miro Siwczyk, dyrektor ds. rozwoju sieci, szczegółowe plany dotyczące powstania nowych lokali znane będą pod koniec czerwca. Nie wyklucza jednak, że część restauracji może być prowadzona na zasadzie franczyzy.


Wnętrze klubu Hossa

Klub Hossa w centrum Warszawy wyróżnia się ze względu na wystrój wnętrza i menu. Oferuje charakterystyczne drinki i jedzenie, na które składają się zestawy śniadaniowe i lunchowe. Spragnieni klienci mogą skosztować Wściekłego maklera, Czerwonych Szelek i Sex on the beach. A to tylko niektóre propozycje.

Na specjalnych monitorach nad barem goście mogą śledzić aktualny kurs ulubionego drinka lub innej pozycji z menu. Cena kształtuje się w zależności od popytu. Im więcej klientów kupuje daną pozycję, tym bardziej wzrasta jego cena. I odwrotnie. Drinki, które nie cieszą się aktualnie zainteresowaniem klientów, tracą na wartości, przez co stają się atrakcyjniejsze dla kupujących. W okresie hossy cena drinka nie przekracza 21 zł.

(mdk)
Maciej Krzysztoszek