Jacek Sikora, współwłaściciel sieci Chocoffee
Piątek
07.12.2007
O magicznej mocy, jaką może mieć czekoladziarnia, opowiada Jacek Sikora, współwłaściciel sieci Chocoffee.
 

Od kiedy Chocoffee istnieje na rynku?
Tradycje firmy sięgają roku 1927, kiedy to mój dziadek Władysław Sikora zdał egzamin mistrzowski i otworzył swoją pierwszą piekarnię-cukiernię. Tradycje kontynuował jego syn Leon Sikora, który w Świdnicy przez ponad 40 lat prowadził własną cukiernię. Ja z kolei przejąłem biznes i przekształciłem go w roku 2005 w obecnie funkcjonującą czekoladziarnię. Dziś działamy pod szyldem Chocoffee Świdnicka Manufaktura Czekolady i jako Chocoffee tworzymy sieć kameralnych pijalni czekolady w całym kraju.

Co znajduje się w Państwa ofercie?
Możliwie prosta forma łączy się z najwyższą jakością produktów. Dotyczy to czekolady i czekoladek, które produkujemy, ale także kawy i innych wyrobów, które chcielibyśmy w przyszłości sprzedawać pod naszym logo. Staramy się też stworzyć choć jedną charakterystyczną pralinkę dla każdego lokalu. W Świdnicy jest to pralinka świdnicka, we Wrocławiu wrocławska, a w Poznaniu, będzie to może pralinka „Poznańskie koziołki”.

Jakie Chocoffee ma plany dotyczące rozwoju?
Myślimy o 5-7 otwarciach w roku 2008. Ile ich będzie – dziś trudno określić. Nasze punkty powstają najczęściej w dużych miastach. Z doświadczenia jednak wiemy, że czekoladziarnia w małym mieście bardzo dobrze się rozwija, łatwiej jej bowiem zaistnieć i wyróżnić się na tle innych lokali. Myślimy też o tym, by przekazać każdemu z franczyzobiorców część czekoladowej produkcji. Lokal, na którego zapleczu produkuje się czekoladę ma tę magiczną moc, której brak zwykłym kawiarenkom.

rozmawiał (mdk)