Sfinks kończy rok stratą

W chudych latach 2008 i 2009 Sfinks zamknął 17 lokali. Wszystko wskazuje jednak na to, że obecnie wychodzi na prostą.
Wtorek
04.05.2010
Przychody operatora sieci Sphinx, Wook i Chłopskie Jadło w 2009 roku wyniosły 173,5 mln zł. Strata netto wyniosła jednak ponad 65 mln zł.
 

Mimo zanotowania wysokiej straty, zarząd sieci może mieć powody do zadowolenia. Przede wszystkim wydaje się, że spółka ostatecznie wychodzi na prostą po zawirowaniach finansowych, jakie dotknęły ją od czasu próby wrogiego przejęcia w 2008 roku. Od tego czasu wielokrotnie zmieniał się zarząd Sfinksa, a spółka otarła się o widmo upadłości.

- Zamknęliśmy najtrudniejszy rok w historii Sfinksa. Dzięki determinacji i sprawności kolejnych zarządów, od marca ubiegłego roku zapoczątkowanych zostało wiele pozytywnych zmian, w wyniku których Sfinks będzie mógł się rozwijać i systematycznie poprawiać wyniki – mówi Mariola Krawiec-Rzeszotek, prezes Sfinksa.

Nowe zasady współpracy z franczyzobiorcami, realizacja dostaw w oparciu o umowy centralneoraz wdrożony program poprawy jakości i efektywności mają jej zdaniem przynieść skutek w postaci trwałego umocnienia pozycji sieci na rynku.

- W tym roku skupiamy się na zakończeniu działań naprawczych oraz przygotowaniu spółki do dynamicznego rozwoju od 2011 roku - komentuje Mariola Krawiec-Rzeszotek.- Wdrażane będą nowe usługi w ramach już istniejących restauracji, a także pojawią się pierwsze restauracje typu express, w których kelnerzy będą donosili zamówione posiłki, ale nie będą zbierać zamówień, działające w segmencie fast casual dining. W dalszym ciągu podstawą naszych sieci będą pełnowymiarowe restauracje z obsługą kelnerską. Nasza strategia zakłada, że Sfinks będzie multibrandową międzynarodową firmą gastronomiczną, dlatego równolegle przygotowujemy się do rozwoju w Polsce i na rynkach zagranicznych.

Kluczem do naprawy sytuacji finansowej spółki ma być także przeprowadzona w lutym emisja nowych akcji Sfinksa. Dzięki niej sieć pozyskała blisko 60 mln zł.

- Tegoroczna emisja akcji miała określone dwa podstawowe cele. Pierwszy z nich to częściowa spłata pożyczki udzielonej spółce przez wiodącego akcjonariusza, Sylwestra Cacka – mówi obecna prezes spółki. - Drugi cel to powiększenie kapitału obrotowego spółki i zapewnienie środków na rozwój sieci restauracji oraz bieżącą działalność operacyjną. Zaniedbania w zakresie zarządzania z minionych lat i wynikające z nich finansowe zagrożenia były bardzo duże, ale obecnie jesteśmy już na dobrej drodze naprawy sytuacji spółki i jej przyszłościowego rozwoju.

(gum)


Grzegorz Morawski
dziennikarz