Franczyzobiorcy Asia to Go otwierają restauracje w centrach handlowych, przy ruchliwych ulicach i w miejscach atrakcyjnych dla młodych ludzi.
Poniedziałek
14.03.2011
Sieć restauracji Asia to Go wystartowała z ofertą franczyzową.
 

W restauracjach Asia to Go klienci mogą kupić serwowane w pudełkach potrawy chińskiej kuchni. Na porcję czekają 30 sekund – tyle trwa podanie makaronu lub ryżu z kurczakiem do pudełka.
– Nasz sposób serwowania jedzenia zrobił w Krakowie furorę. Klienci zabierają je do pracy, do domu, na imprezy – mówi Justyna Czekaj-Grochowska, właścicielka sieci Asia to Go.

Firma do tej pory otworzyła trzy placówki własne w Krakowie i cztery franczyzowe: w Myślenicach, Sosnowcu, Toruniu i Krakowie, wystartowała z ofertą franczyzową na całą Polskę. W kwietniu rozpocznie działalność restauracja w Gdańsku, a w całym Trójmieście docelowo powstaną trzy placówki należące do franczyzobiorców.

– Do końca 2011 roku chcemy otworzyć 15 placówek franczyzowych. Poszukujemy partnerów z południowej Polski: z Zakopanego, Wadowic, Katowic, Rzeszowa czy Częstochowy – wylicza właścicielka sieci.

Franczyzobiorca Asia to Go powinien dysponować lokalem gastronomicznym o powierzchni m. in. 25 m2 oraz kwotą ok. 40-50 tys. zł na inwestycję w wyposażenie sali sprzedaży i zaplecza.

– Franczyzobiorca sam szuka lokalizacji, my weryfikujemy jej atrakcyjność – mówi Justyna Czekaj-Grochowska. – Zazwyczaj franczyzobiorcy otwierają punkty w miejscowościach, z których pochodzą i dobrze znają lokalny rynek. Szukamy miejsc w centrach handlowych, przy ruchliwych ulicach i w miejscach atrakcyjnych dla młodych ludzi.

Firma kieruje również ofertę do partnerów, którzy prowadzą już biznes gastronomiczny m.in. w centrach handlowych. Właściciele barów szybkiej obsługi mogą poszerzyć swoją dotychczasową ofertę o menu Asia to Go – w tym celu muszą zaopatrzyć się w specjalistyczne patelnie i ladę Asia to Go.

Asia to Go nie pobiera opłaty wstępnej, wymaga natomiast, by franczyzobiorca kupił reklamy zewnętrzne dla swojego punktu i specjalistyczny sprzęt do podawania potraw. Zamiast opłaty miesięcznej franczyzodawca obliguje biorcę do zaopatrywania się w półprodukty z firmowej kuchni centralnej i pobiera opłatę od ilości sprzedanych porcji. W zamian oferuje know-how, reklamę ogólną i szkolenia.

(awh)


Aneta Wieczorek-Hodyra
dziennikarz