Sieci uratują biura nieruchomości?

Konkurencja jest zjawiskiem pozytywnym, jednak mniejsze i słabsze firmy nie zawsze są w stanie jej sprostać.
Krzysztof Pelowski, dyrektor ds. rozwoju sieci Północ Nieruchomości
Poniedziałek
20.02.2012
Rynek pośrednictwa w obrocie nieruchomościami zmierza do konsolidacji. W grze pozostają duże biura - mówi Krzysztof Pelowski, dyrektor ds. rozwoju sieci Północ Nieruchomości.
 

Eksperci nie wróżą branży nieruchomości świetlanej przyszłości. Czy te opinie znajdują odzwierciedlenie w rzeczywistości?
Kryzys finansowy w Europie wprawdzie wpłynął na spowolnienie polskiej gospodarki, a tym samym na pogorszenie kondycji polskiego rynku nieruchomości, jednak załamanie na rynku mieszkaniowym, który pociągnęłoby za sobą drastyczny spadek cen, na pewno nam nie grozi. Należy bowiem pamiętać, że czynnikiem, który wyróżnia nasz rynek od rynków krajów wysokorozwiniętych jest olbrzymi niedobór mieszkań. Czynnik ten będzie znacząco wpływał na polski rynek mieszkaniowy jeszcze przez wiele najbliższych lat. Myślę więc, że pracy dla deweloperów i pośredników na pewno nie zabraknie, zwłaszcza kiedy wrócą lepsze czasy dla gospodarki.

Boom na rynku sprawił, że biura nieruchomości pojawiały się niemal na każdym rogu.
Problemem, który dotyka naszą branżę w większym stopniu niż spowolnienie gospodarcze jest olbrzymia konkurencja. Oczywiście konkurencja jest zjawiskiem pozytywnym, jednak mniejsze i słabsze firmy nie zawsze są w stanie jej sprostać. Z tego powodu polski rynek pośrednictwa w obrocie nieruchomościami powoli zmierza do konsolidacji. W grze pozostają duże biura sieciowe, których udział w rynku systematycznie wzrasta. Więcej biur działających w ramach sieci odbywa się kosztem likwidacji niewielkich biur nieruchomości. Oznacza to, że rośnie rola rozpoznawalnej marki w świadczeniu usług pośrednictwa. Według mnie ta tendencja w przyszłości jeszcze bardziej się nasili.

Jaki był miniony rok dla firmy?
Podsumowanie ubiegłorocznych wyników sieci Północ Nieruchomości jest najlepszym dowodem na to, że nie jest tak źle na rynku jak się często mówi i pisze. Był on dla nas bardzo udany. Dokonaliśmy otwarcia 11 nowych placówek franczyzowych, a cała sieć pośredniczyła w transakcjach o łącznej wartości przekraczającej 143 mln zł. Wartość ta wzrosła w porównaniu z rokiem 2010 o ponad 20 proc. Postawiliśmy sobie za cel, aby na koniec 2012 roku funkcjonowało 50 biur pod szyldem Północ Nieruchomości.

Czym Północ Nieruchomości chce do siebie przyciągnąć potencjalnych partnerów?
Od początku tego roku Północ Nieruchomości oferuje możliwość przystąpienia do sieci franczyzowej na nowych, korzystniejszych warunkach finansowych. Najważniejsze zmiany dotyczą wysokości opłat wnoszonych przez franczyzobiorców tytułem przystąpienia oraz przynależności do sieci. Jednorazowa opłata wstępna za przystąpienie do sieci została obniżona i wynosi obecnie 1999 zł. Do tego dochodzi miesięczna opłata licencyjna, której wysokość do końca ubiegłego roku była uzależniona od obrotów biura. Obecnie to stała kwota - 699 zł. Obniżeniu z 400 na 300 zł uległa również miesięczna opłata na fundusz marketingowy. Partnerzy, którzy nawiążą współpracę z firmą otrzymają więc pełny pakiet franczyzowy za 999 zł miesięcznie.

Rozmawiał (dw)