Dawna myjnia przeszła dużą metamorfozę. Lokal w Szczecinie umożliwia realizację zamówień przez klientów z samochodu.
Poniedziałek
03.09.2012
Brak doświadczenia w branży nie był przeszkodą w otwarciu kawiarni dla franczyzobiorcy Columbus Coffee ze Szczecina.
 

Columbus Coffee liczy dziewięć kawiarni, w tym pięć franczyzowych. Ostatnie otwarcie miało miejsce w Szczecinie, gdzie mieści się siedziba spółki odpowiedzialnej za rozwój sieci. Nowy franczyzobiorca jest jednocześnie kierownikiem swojego lokalu, a jest kim zarządzać, bowiem w kawiarni może pracować nawet 9 osób.
- Doświadczenie w biznesie zdobyłem prowadząc firmę w sektorze budowlanym. Moim marzeniem od zawsze jednak była własna kawiarnia. Brak doświadczenia w gastronomi spowodował, że zdecydowałem się na franczyzę. Wchodząc w sprawdzony biznes, wciąż trzeba liczyć się z nastawieniem na ciężką pracę i dużą odpowiedzialność - mówi Jakub Manicki, partner Columbus Coffee ze Szczecina.

Punkt Jakuba Manickiego powstał w byłej myjni tunelowej. W niszczejącym budynku zlokalizowanym obok samoobsługowej stacji paliw przedsiębiorca dostrzegł potencjał do stworzenia klimatu.
- Od samego początku przyświecały nam zasady zrównoważonego rozwoju i ochrony środowiska. Pozwoliło to nam spojrzeć na niszczejący budynek z innej perspektywy i nadało kierunek wszystkim pracom. Zastosowaliśmy oświetlenie LED, a wiele elementów wystroju pochodzi z odzysku. Udało nam się połączyć nowoczesność z niepowtarzalnym klimatem kawiarni spod znaku Columbus Coffee. Duże przeszklenia od podłogi do dachu otworzyły kawiarnię na otoczenie. Drewno na ścianach i sufitach podwieszanych ociepliło wnętrze. A klasyczne fotele i nastrojowa muzyka dopełniły niepowtarzalny klimat tego miejsca - opowiada Manicki.

Columbus Coffee „Myjnia” posiada również jako pierwsza w sieci opcję Drive Up. Licencją na biznes kosztuje w Columbus Coffee 18 tys. zł. Firma projektuje lokal dla 30-50 gości, a obecnie poszukuje lokalizacki w Łodzi i Poznaniu.

- Portal Franchising.pl to dla większości przyszłych franczyzobiorców pierwszy przystanek w poszukiwaniu partnera biznesowego. Nie inaczej było w moim przypadku. Po rozmowach z większością sieci kawiarnianych zaufałem konceptowi młodemu, ale podpartemu kilkunastoletnim doświadczeniem w gastronomii. Wsparcie Columbus Coffee czuliśmy na każdym etapie inwestycji - od analiz przed podjęciem współpracy, przez fazę projektową, budowę kawiarni aż do otwarcia. Od firmy otrzymałem również pełne know-how: szkolenie dla pracowników, procedury i receptury, co pozwala zaraz po otwarciu uzyskać pełną wydajność zespołu - dodaje franczyzobiorca.

(dw)


Daniel Wilk
dziennikarz