Marka przeważyła szalę

Da Grasso poszukuje obecnie franczyzobiorców z Tomaszowa Mazowieckiego, Opola, Garwolina i Tarnowa. Pizzerie powstają w centrach miast i na osiedlach w lokalach o powierzchni 100 m2, na której mieści się zaplecze, gdzie przygotowuje się pizze, pomieszczenie socjalne i część dla gości.
Wtorek
11.12.2012
Multifranczyzobiorcy uruchomili w Łodzi już 3. pizzerię Da Grasso. Do sieci przekonała ich rozpoznawalność marki.
 

- Przygodę z Da Grasso rozpoczęliśmy we wrześniu 2010 roku, kiedy to otworzyliśmy naszą pierwszą pizzerię w łódzkiej Galerii Retkińskiej. W 2011 zaczęliśmy prowadzić drugą pizzerię w Łodzi. A dlaczego zdecydowaliśmy się na właśnie na Da Grasso? Pewnie dlatego, że to bardzo znana w Polsce marka, zwłaszcza w Łodzi – mówi Krystian Obraniak, który przed tygodniem wraz ze swoim wspólnikiem otworzył pizzerię w łódzkim centrum handlowym Manufakura.

Dla franczyzodawców kolejne łódzkie otwarcie ma szczególne znaczenie. To bowiem właśnie w tym mieście w połowie lat 90-tych otwarta została pierwsza pizzeria Da Grasso. Lokal zdobył uznanie klientów, a zachęceni sukcesem właściciele postanowili rozwinąć biznes, trafiając do kolejnych miast. Jako jedni z pierwszych w polskiej gastronomii postanowili wykorzystać koncept franczyzowy. W dwudziesty pierwszy wiek weszli z 30 placówkami, dziś mają ich ponad 200, działających w 150 miastach.

- Jesteśmy łódzką firmą i choć bardzo przez te lata się rozwinęliśmy, nigdy nie pomyśleliśmy o tym, żeby opuścić Łódź i przenieść firmę na przykład do Warszawy – mówi Magdalena Piróg, wiceprezes zarządu Da Grasso. - Nie jesteśmy jednak szczególnie sentymentalni. Cały czas myślimy o przyszłości, rozwijamy się i stawiamy sobie nowe wyzwania. Zdarzają się jednak takie wydarzenia, które skłaniają nas do podsumowań, sprawiają, że zaczynamy myśleć o tych kilkunastu latach pracy  i o tym jak się w tym czasie zmieniliśmy. Takim wydarzeniem jest dla nas otwarcie pizzerii Da Grasso w łódzkiej Manufakturze.

(gum)


Grzegorz Morawski
dziennikarz