Na nadejście pełni sezonu przyjdzie sieciom lodziarni jeszcze trochę poczekać...
Środa
27.03.2013
Mimo przedłużającej się zimy Lody Bonano liczą na dobry sezon. Trwają rozmowy z partnerami zza granicy.
 

W ubiegłym sezonie sieć Lody Bonano powiększyła się o 30 lodziarni i zamknęła 2012 rok z liczbą 51 punktów. Obecny nie będzie gorszy – już teraz franczyzodawca ma podpisane 24 nowe umowy.
- Według naszych szacunków to jeszcze nie koniec, zważywszy na ogromne zainteresowanie naszym pomysłem biznesowym. W planach mamy otwarcie 100 lodziarni na terenie Polski, a gdy osiągniemy zamierzony cel, ruszamy na podbój Europy. Obecnie prowadzone są rozmowy z masterfranczyzobiorcami z Rumunii i Niemiec, którzy chcą budować sieć na terenie swoich krajów - zapowiada Radosław Charubin, właściciel sieci.

Aby otworzyć punkt Lodów Bonano potrzeba minimum 12 tys. zł, jeśli partner decyduje się na dzierżawę lub leasing maszyny do lodów. W przypadku zakupu za gotówkę kwota wzrośnie do ok. 50 tys. zł. Przystępujący do sieci franczyzobiorcy wnoszą opłatę franczyzową w wysokości 600 zł netto płatną przez 6 miesięcy w roku – tyle mniej więcej trwa sezon lodowy. Nie jest pobierana natomiast opłata licencyjna ani składka na fundusz marketingowy. Szacowany okres zwrotu z inwestycji wynosi od 2 do 5 miesięcy.

Podpisując umowę franczyzobiorcy otrzymują wyłączność na teren danego miasta. Dostają też gwarancję stałej ceny produktów podstawowych, która nie będzie wyższa od cen renomowanych producentów na rynku.

- Franczyzobiorcom służymy radą od samego początku. Pomagamy w doborze lokalu, przygotowujemy plan aranżacji zgodnie z wymogami sanitarnymi. Często podpowiadamy nawet z jakich materiałów korzystać podczas remontu pomieszczenia – opowiada Charubin. - Przeprowadzamy też szkolenia personelu w zakresie obsługi maszyny, przygotowywania poszczególnych lodów i prowadzenia lokalu.

(gum)


Grzegorz Morawski
dziennikarz