A.Blikle pracuje nad franczyzą

Obecnie w ramach sieci A. Blikle działa 26 punktów, z czego 9 zarządzanych jest przez biorców licencji.
Sobota
08.06.2013
Jeszcze w tym roku nowa koncepcja rozwoju sieci ma ujrzeć światło dzienne.
 

A.Blikle to ikona polskiej branży cukierniczej, a także jedna z firm, które jako pierwsze na rodzimym rynku postanowiły rozwijać się poprzez franczyzę. Obecnie w ramach sieci działa 26 punktów, z czego 9 zarządzanych jest przez biorców licencji. W ostatnich latach jednak zarządzającym spółką głowę zaprzątał nie tyle powiększanie zasięgu sieci, co roszady na szczeblach kierowniczych.

Na początku 2011 roku wieloletni prezes firmy, Andrzej Blikle, zdecydował, że nadszedł czas, by sukcesja doszła do skutku i przekazał stery przedsiębiorstwa w ręce swojego syna – Łukasza. Ten zaś swoje rządy rozpoczął od poważnego odchudzania listy płac i wielu zwolnień osób na stanowiskach kierowniczych. Nowy szef wystartował z przytupem, ale mimo szumnych planów i zapowiedzi rozwoju już po niecałych dwóch latach sam zrezygnował ze stanowiska, pozostawiając sieć w niezbyt zmienionym kształcie. Dziś Łukasz Blikle przewodniczy radzie nadzorczej, a spółką kieruje Mark Forkun. To właśnie pod jego nadzorem powstaje obecnie nowa koncepcja rozwoju sieci franczyzowej.

- Współpraca z prezesem zarządu układa się nam jak najlepiej. Jeszcze w tym roku zamierzamy ją oficjalnie zaprezentować. Liczę, że do końca 2013 uda się otworzyć jedną cukiernię na licencji – zapowiada Łukasz Blikle.

Na razie zamiast otwarć miało miejsce jedno zamknięcie, choć nie z winy A.Blikle. Zamknięty punkt był połączony z delikatesami Bomi w warszawskim CH Klif. Gdy balansujący na krawędzi bankructwa partner musiał zamknąć placówkę, zniknęła również cukiernia.

- Obecną sytuację w branży opisałbym określeniem „stagnacji”. Nasz segment gastronomiczny nie został zbyt mocno dotknięty przez kryzys, ale też trudno mówić o wzrostach – podsumowuje koniunkturę na rynku Andrzej Blikle.

(gum)


Grzegorz Morawski
dziennikarz