Sfinks ukarany za narzucanie cen

Za udział w porozumieniu ograniczającym konkurencje grozi kara finansowa w maksymalnej wysokości do 10 proc. przychodu osiągniętym w poprzednim roku. Te w przypadku Sfinksa wyniosły 170 mln zł.
Czwartek
27.06.2013
Franczyzodawca nie zgadza się z decyzją UOKiK, dlatego zamierza ją zaskarżyć.
 

Franczyzodawca nie może narzucać swoim partnerom handlowym sztywnych i minimalnych cen towarów, a taką praktykę stosowała spółka Sfinks Polska w sieciach restauracji Sphinx – stwierdził Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta. W związku z tym postanowił ukarać firmę karą w wysokości ponad 464 tys. zł.

- Postępowanie wyjaśniające jednoznacznie wykazało, że w swoich umowach franczyzowych spółka Sfinks Polska zawierała zapisy kształtujące niezgodną z prawem antymonopolowym politykę cenową. Warto podkreślić, że były to żywe zapisy, których nieprzestrzeganie przez biorców licencji skutkowało rozwiązaniem umowy – tłumaczyła Małgorzata Krasnodębska - Tomkiel, prezes UOKiK.

Przedstawiciele Sfinksa zwracają jednak uwagę, że sytuacja, w której franczyzobiorca zostałby ukarany lub nawet upomniany za nieprzestrzeganie polityki cenowej, nie miała jak dotąd miejsca. Spółka oświadczyła to również w trakcie postępowania wyjaśniającego, o czym można przeczytać w decyzji wydanej przez Urząd - „(...) w latach 2010 – 2013 tj. w zakresie stosowania standardu umownego wprowadzonego w 2010 r. nie zdarzył się jakikolwiek przypadek rozwiązania przez Sfinks Polska S.A. umowy franczyzowej z uwagi na nieprzestrzeganie przez franczyzobiorców polityki cenowej. Co więcej, nie było żadnego przypadku jakiejkolwiek innej retorsji, czy chociażby wezwania franczyzobiorcy do stosowania się do polityki pod rygorem zastosowania jakiejkolwiek retorsji”.

Sylwester Cacek, właściciel Sfinksa, winy po stronie swojej spółki nie znajduje i zapowiada, że odwołałby się od decyzji Urzędu nawet, gdyby kara wynosiła 1 zł.
- Uważamy, że nie było podstaw do jej wydania. Polityka cenowa w naszych sieciach jest zgodna z przepisami, co potwierdzają też opinie prawne, jakimi dysponujemy. Decyzja Urzędu jest tendencyjna i pozbawiona obiektywnej oceny i jak sam Urząd napisał w komunikacie dla dziennikarzy - bezprecedensowa. Dlatego jedyną reakcja może być zaskarżenie – twierdzi Cacek w oświadczeniu wydanym przez Sfinksa.

Tłumaczy jednocześnie, że ceny w jego sieci są ujednolicone, a nie sztywne.
- Każdy franczyzobiorca może wybrać cennik, który chce stosować. Może także udzielać rabatów, jeżeli uzna takie działanie za stosowne – dodaje Cacek.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta nie ma zastrzeżeń wobec współpracy franczyzowej jako takiej – jego wątpliwości w tym przypadku wzbudziła jedynie polityka cenowa.
- Zgodnie z prawem franczyzodawca może ustalać ceny maksymalne i sugerowane, ale już nie minimalne czy sztywne – tłumaczy Krasnodębska – Tomkiel.

Nie wyklucza jednocześnie, że badanie umów obowiązujących w konkurencyjnych firmach franczyzowych z rynku gastronomicznych przeprowadzone przy okazji sprawy Sfinksa nie wykaże w przyszłości podobnych nieprawidłowości.

- Polityka cenowa to jeden z najważniejszych elementów, jaki należy uwzględnić projektując umowę franczyzową. Wielokrotnie wspominamy o tym podczas szkoleń dla franczyzodawców mówi Kinga Matuszewska, doradca we franczyzie PROFIT system.

(gum)


Grzegorz Morawski
dziennikarz