Sylwester Cacek, prezes zarządu Sfinks Polska, wraz z żoną Dorotą zajmują się rozwojem sieci restauracji Sphinx.
Czwartek
09.01.2014
Restauracja potrzebuje dobrej lokalizacji z letnim ogródkiem i zaangażowanego w biznes właściciela - twierdzi Sylwester Cacek, prezes Sfinks Polska.
 

Jakie muszą być spełnione warunki, aby restaurację regularnie odwiedzali klienci?
Restauracje Sphinx, Chłopskie Jadło i Wook znajdują się zarówno w galeriach handlowych, jak i w centrach miast. Optymalna powierzchnia lokalu franczyzowego to 150 m2, ale nie bez znaczenia pozostaje jego otoczenie. Restauracja powinna znajdować się w okolicy o dużym natężeniu ruchu pieszego i posiadać duże witryny. Istotna jest także możliwość uruchomienia przy niej ogródka letniego.

Czy sukces restauracji leży tylko w jej atrakcyjnej lokalizacji?
Od potencjalnych franczyzobiorców nie wymagamy doświadczenia w gastronomii, mile widziane jest jednak doświadczenie w prowadzeniu własnej działalności gospodarczej. Oczekujemy także osobistego zaangażowania w biznes oraz znajomości rynku lokalnego, na którym będzie funkcjonowała restauracja. Osoba zainteresowana naszymi konceptami decyduje się na trwającą minimum pięć lat współpracę. W 2013 roku uruchomiliśmy już 12 restauracji.

Co, w zamian za pobieraną co miesiąc opłatę franczyzową, otrzymują partnerzy Sfinks Polska?
Nadzorujemy proces inwestycyjny lokalu i umożliwiamy korzystanie ze sprawdzonych wykonawców oraz dostawców wyposażenia. Franczyzobiorcy otrzymują księgę receptur, korzystają z centralnie realizowanych dostaw produktów w atrakcyjnych cenach. Duże znaczenie mają korzyści związane ze wspólnymi działaniami reklamowymi, których pojedyncza restauracja nie ma możliwości zorganizować, na przykład reklama telewizyjna.

rozmawiał (dw)