Sfinks wychodzi z paszczy lwa

W 2013 roku Sfinks otworzył 12 nowych restauracji.
Wtorek
11.03.2014
Sfinks zmienia strukturę sieci. Coraz więcej placówek franczyzowych jest przekształcanych w operatorskie.
 

System operatorski to taki, w którym inwestorem jest spółka (w tym przypadku franczyzodawca) i to do niej trafia wypracowany zysk. Rolą operatora jest zarządzanie przydzielonym mu lokalem - pobiera wynagrodzenie zależne od tego, jaki wypracuje obrót. Takie rozwiązanie jest wdrażane do coraz większej liczby lokali Sphinks, głównie kosztem tradycyjnej franczyzy. Nie oznacza to jednak, że spółka chce zrezygnować z udzielania licencji na biznes.

- Systemy operatorskie sprawdzają się w dużych miastach i w galeriach handlowych, gdzie zasady determinujące sukces sprzedaży są nam dobrze znane - mówi Sylwester Cacek, prezes Sfinksa. - Wciąż jednak zależy nam na partnerstwie franczyzowym w mniejszych miejscowościach, gdzie nie mamy informacji o potencjale lokalnego rynku. W 2014 roku chcemy otworzyć ok. 10 nowych placówek franczyzowych.

Pomocą dla biorcy licencji będzie wyłączenie z tzw. konsolidacji, czyli szczegółowego sprawozdania finansowego. Kiedy Sfinks nie będzie ujmował w swoich wynikach restauracji franczyzowych (nie będzie ich konsolidować), to franczyzobiorcy nie będą musieli dostarczać danych księgowych w formie jak do konsolidacji, czyli nie będą musieli prowadzić pełnej księgowości. Według Sylwestra Cacka, taki zabieg może zmniejszyć koszty nawet o 4 tys. zł miesięcznie.

Sfinks to spółka po przejściach. W 2009 roku groziła jej już upadłość. Wtedy od bankructwa uratował ją właśnie Cacek, który wykupił 33 proc. udziałów, a wkrótce po tym zasiadł na fotelu prezesa. Od tego czasu w firmie rozpoczął się czas gruntowych przemian: zamykania nierentownych restauracji, zmian w menu i wystroju lokali oraz wprowadzania nowych zasad.

Jeszcze w 2011 roku strata spółki sięgała prawie 19 mln zł. W ciągu kolejnych dwóch lat Sfinks postawił duże kroki w kierunku wypracowania dodatniego skonsolidowanego wyniku, poprawiając się kolejno o 9 i 9,5 mln. Do wyjścia na plus spółce brakuje 0,5 mln. zł. Jeżeli tendencja się utrzyma, kolejny rok powinien przynieść ok. 9 mln zysku.

(ap)


Anna Pawełek
dziennikarz