BoConcept po transferach

Docelowo w Polsce może działać od 8 do 10 sklepów BoConcept.
Środa
16.04.2014
BoConcept nie posiada już salonów własnych. Wszystkie przekazał w ręce franczyzobiorców.
 

Jeszcze w połowie ubiegłego roku tylko dwa z sześciu salonów meblowych BoConcept działało we franczyzie. Dziś już wszystkie placówki należą do franczyzobiorców. Takie były wytyczne międzynarodowej centrali sieci.
- Właściciele salonów w Warszawie i Gdyni to byli menedżerowie firmy BoConcept, którzy przez lata zarządzali firmą BoConcept Retail Poland, a w pewnym momencie zdecydowali się przejąć salony, prowadzić samodzielną działalność biznesową i wykorzystać w praktyce swoje kompetencje i wiedzę – mówi Joanna Łozińska, menedżer ds. PR w BoConcept Retail Poland. – Natomiast właściciele salonów w Krakowie, Katowicach i Wrocławiu, nie wywodzą się z szeregów BoConcept ani z branży meblarskiej, ale mieli doświadczenia w handlu produktami luksusowymi. Jednak wszyscy partnerzy interesują się wzornictwem i znają doskonale swoje lokalne rynki.

Przedstawicielka BoConcept twierdzi, że taki system przyniesie korzyści obu stronom. Centrali – bo ograniczy koszty i zyska zaangażowanych menedżerów w sklepach swojej marki, a franczyzobiorcom – bo przejmą w zarządzanie sprawdzony już w rynkowych warunkach biznes. „Transfery” wymagały jednak odpowiedniego przygotowania.

- To nie był uciążliwy proces ani dla nas ani, mam nadzieję, dla naszych klientów, mimo iż dodatkowo wiązał się ze zmianą lokalizacji naszego flagowego salonu w Warszawie. Był on natomiast dosyć skomplikowany logistycznie i organizacyjnie. Wymagał od nas wszystkich dużo pracy i zaangażowania. Najważniejsze zmiany organizacyjne nie miały wpływu na postrzeganie marki i nie wprowadzały niewygody dla klienta – mówi Łozińska.

Zgodnie z założeniami zarządu BoConcept w Polsce jest jeszcze miejsce na 2-4 salony tej marki. Nowe placówki będą otwierane już w systemie franczyzowym. - Obecnie jesteśmy zainteresowani nawiązaniem współpracy z potencjalnymi partnerami w Łodzi i Poznaniu, w dalszej kolejności myślimy o  Toruniu/Bydgoszczy czy Białymstoku – zapowiada Łozińska.

(gum)

 

 


Grzegorz Morawski
dziennikarz