Fortuna ziemniakiem się toczy

Franczyzobiorca Groole będzie zobowiązany do uiszczania raz w miesiącu opłaty bieżącej w wysokości 2 tys. zł oraz 200 zł opłaty marketingowej.
Wtorek
01.07.2014
Właścicielki bistro Groole, serwującego pieczone ziemniaki z nadzieniem, rozpoczynają poszukiwania franczyzobiorców.
 

Groole to bistro serwujące pieczone ziemniaki podawane z różnymi nadzieniami: mięsnymi, wegetariańskimi, wegańskimi, bezglutenowymi.
– Większości z nas ziemniak kojarzy się z dodatkiem do schabowego i kapusty. Natomiast ziemniaki serwowane w naszym lokalu bardziej przypominają ziemniaka pieczonego z ogniska. Ziemniaki podawane z różnymi nadzieniami to popularne danie fastfoodowe w wielu krajach. Postanowiłyśmy spróbować zaszczepić ten pomysł na polskim, a właściwie warszawskim gruncie – mówi Anna Nillson, współwłaścicielka bistro Groole. – Otwierając Groole chciałyśmy stworzyć miejsce autentyczne, z prostym i zarazem wartościowym jedzeniem, innowacyjnym, a jednocześnie zakorzenionym w polskiej tradycji kulinarnej – dodaje Agata Dubas, druga współwłaścicielka.

Na razie działa tylko jeden lokal pod logo Groole, który znajduje się w stolicy.
– Po trzech latach od otwarcia bistro zaczęło funkcjonować bez konieczności naszego nieustannego nadzoru. To zasługa wprowadzonych standardów i zaangażowania sprawdzonej ekipy pracowniczej. Uważamy, że bistro z pieczonymi ziemniakami mogłoby działać z powodzeniem w wielu miastach Polski. Dlatego postanowiłyśmy podzielić się z innymi przedsiębiorcami naszym pomysłem na biznes i zdobytym doświadczeniem – planuje Agata Dubas.

Właścicielki myślą o otwarciu kolejnego lokalu, ale najwcześniej za dwa lata. Na razie chcą się skupić na rozwoju sieci poprzez franczyzę. Zapewniają, że będą wspierać swoich franczyzobiorców na każdym etapie współpracy - począwszy od doradztwa w zakresie wyboru lokalizacji na bistro, uzyskaniu pozwoleń, rekrutacji personelu, aż po organizację szkoleń z zakresu menu i obsługi urządzeń gastronomicznych.

Szacowana kwota inwestycji w bistro Groole to 50-90 tys. zł. Obejmuje ona koszty remontowe, konserwatorskie, wyposażenie i urządzenie lokalu. Przyszły właściciel musi jednak to tej kwoty doliczyć jeszcze 10 tys. opłaty licencyjnej oraz wysokość czynszu, który będzie musiał płacić za lokal w trakcie trwania remontu aż do momentu, gdy biznes nie zacznie na siebie zarabiać. Optymalna powierzchnia lokalu na bistro to 40-80 m2. O szczegółowych  warunkach jakie musi spełnić lokal przeczytasz w artykule „Lokal na bistro” na portalu LokalnaBiznes.pl. W trakcie trwania współpracy franczyzobiorca Groole będzie zobowiązany do uiszczania raz w miesiącu opłaty bieżącej w wysokości 2 tys. zł oraz 200 zł opłaty marketingowej. Właścicielki zwrot z inwestycji w Groole szacują na 7-10 miesięcy. (smoli)