Wiele biur ma swoich stałych klientów, którzy swoje poszukiwania rozpoczynają od stron internetowych tychże biur, unikając portali ogłoszeniowych ze względu na coraz większy bałagan - setki nieaktualnych ofert, duplikaty czy źle opisane oferty.
Agata Stradomska, pośrednik w obrocie nieruchomościami, trener Akademii Re/Max i właścicielka biura nieruchomości Re/Max Alfa w Warszawie
Poniedziałek
04.08.2014
Agata Stradomska, pośrednik w sprzedaży nieruchomości Re/Max, opowiada o wynagrodzeniu agentów i specyfice obsługi klienta na wyłączność.
 

Re/Max, jako jedyna sieć w Polsc,e podpisuje tylko umowy z klauzulą wyłączności. Firma reprezentuje też tylko jedną stronę transakcji i od niej, czyli tej, z którą zawarto umowę pośrednictwa, pobiera wynagrodzenie. Jak wygląda to w praktyce?
Umowy na wyłączność to zobowiązanie wobec klienta do pełnego zaangażowania i pracy na jego rzecz. To także szeroki marketing i promocja oferty. Dla osób sprzedających mieszkanie czy dom fakt, że ich ofertą, a nie setką podobnych ofert w okolicy, zajmuje się konkretny człowiek, jest bardzo ważne. Taki agent jest odpowiedzialny za cały proces: koordynuje przepływ informacji, dba o wizerunek i marketing ich nieruchomości, posiadaj dokładne dane dotyczące zainteresowania ofertą.

Czy klienci nie próbują na własną rękę szukać nieruchomości, rezygnując z pomocy agenta?
Dla przeciętnego Kowalskiego, który oprócz poszukiwania nieruchomości do zakupu ma także swoją pracę zawodową, rodzinę i pasję, przebrnięcie przez setki ofert na portalach internetowych stanowi duże wyzwanie. Do tego dochodzą wykonane telefony i odwiedziny wybranych nieruchomości. Dlatego wielu klientów chciałoby, aby w tym procesie ktoś im pomógł. Biura rozumieją tę prawidłowość i działają w sieciach MLS (systemy wymiany ofert między biurami). W takich konfiguracjach łatwo o efekt synergii. Biuro nie musi mieć podpisanych umów ze wszystkimi sprzedającymi w mieście. Wystarczy, że ma dostęp do bazy innych biur, gdzie te oferty się znajdują i bez większych komplikacji może je zaproponować swojemu klientowi.
Nie bez znaczenia jest też fakt, że wiele biur ma swoich stałych klientów, którzy swoje poszukiwania rozpoczynają od stron internetowych tychże biur, unikając jak ognia portali ogłoszeniowych ze względu na coraz większy bałagan tam panujący (choćby setki nieaktualnych ofert, duplikaty czy źle opisane oferty). Są też tacy klienci, którzy całkowicie zdają się na swojego agenta, który również zaczyna poszukiwania właśnie od ofert znajdujących się w systemach MLS.

Kto płaci wynagrodzenie pośrednikowi?
Wynagrodzenie pośrednika i tak końcowo płaci kupujący, a jeśli w całości zawarte jest w cenie sprzedaży może je finansować choćby poprzez kredyt bankowy. Klienci stają się coraz bardziej świadomi i wiedzą, że określona jakość usług musi kosztować. Wielu z nich ma gotowość zapłacić za pracę, czas, kwalifikacje i doświadczenie osoby, której niejednokrotnie powierzają transakcję majątkiem swojego życia. Wyższe wynagrodzenia, np. na poziomie 5 proc., dają możliwość godnej i satysfakcjonującej współpracy, powodują większe zainteresowanie ofertą innych pośredników oraz zwiększają ich chęć do zaprezentowania danej nieruchomości swoim klientom.

Więcej informacji z rynku nieruchomości można znaleźć w portalu lokalnabiznes.pl
rozmawiał (dw)