Na rynku gotówkowych płatności obecnie funkcjonuje ok. 12 liczących się podmiotów – banków i prywatnych firm.
Środa
07.01.2015
Z płatności gotówkowych ciągle korzysta większość Polaków. Pay Service zwalnia niektórych partnerów z opłaty wstępnej.
 

Choć płatności bezgotówkowe zyskują coraz większą popularność, Polacy wciąż najchętniej korzystają z gotówki. Tą metodą wykonywanych jest ok. 82 proc. płatności detalicznych. Z przelewów internetowych najczęściej korzystają ludzie młodzi i wykształceni, mieszkańcy dużych miast. Natomiast w mniejszych miejscowościach większość osób wciąż woli zapłacić przy okienku. Jan Potępa, współwłaściciel Pay Service, platformy do wykonywania płatności masowych, jest zdania, że ten trend szybko nie minie.
- Notujemy nieznaczny odpływ klientów w ostatnim czasie, ze względu na rosnący rynek płatności bezgotówkowych. Jednak wciąż większość woli, choćby rachunki za media czy telefon, opłacić gotówką. Pamiętajmy, że mamy starzejące się społeczeństwo, a to przede wszystkim ludzie starsi wolą płacić gotówką niż przez internet – mówi Jan Potępa. Dodaje, że klienci agencji współpracujących z Pay Service to przede wszystkim osoby po czterdziestce, które mieszkają w małych miejscowościach. Placówki Pay Service najlepiej sprawdzą się zatem w miejscach, gdzie liczba mieszkańców nie przekracza 50 tys.

Krzysztof Duda, prezes firmy, już ponad 10 lat temu był prekursorem w tworzeniu tego typu systemów płatniczych w Polsce. Z platformy przez niego opracowanej skorzystało już ponad 500 placówek. Potencjalni partnerzy zainteresowani współpracą z Pay Service muszą zainwestować w lokal. Jedyną opłatą jaka w dalszej części współpracy pobiera centrala, to maksymalnie 20 proc. obliczone z prowizji klientów danej placówki. Na lepsze warunki finansowe współpracy mogą liczyć przedsiębiorcy, którzy przechodzą z innych systemów, mają doświadczenie w branży i bazę klientów. Takie osoby nie zapłacą także jednorazowej opłaty wstępnej, która dla osób niezwiązanych z branżą wynosi 1,5 tys. zł.

Przy tym Pay Service zapewnia, że nie ingeruje w ustalane przez swoich partnerów wysokości opłat. - Prowizję od transakcji partnerzy ustalają sami, biorąc pod uwagę swoją lokalizację, profil klientów i inne czynniki. Ważne jednak, żeby proponowane przez nich stawki były bardziej konkurencyjne niż na poczcie. Średnia prowizja w skali całego kraju to 2 zł od jednej operacji – mówi Jan Potępa.

Aby agencja przynosiła zysk partner musi realizować miesięcznie co najmniej 2,5 tys. operacji. Dodatkowy zarobek umożliwią mu produkty, które za pośrednictwem Pay Service można także sprzedawać – m.in. kredyty, doładowania telefonów, ubezpieczenia czy produkty Western Union. Współwłaściciel Pay Service zaznacza, że Pay Service, w przeciwieństwie do innych podobnych systemów, oprócz „okienka kasowego”, nie wymaga wyłączności na dystrybuowane przez siebie produkty. Platforma jest ściśle połączona  z mBankiem, który odpowiada za poprawność przekazanych przez partnerów transakcji. Proces wdrażania partnera, który się zdecydował na współpracę, trwa maksymalnie 20 dni. (dp)


Dominika Pronarska
dziennikarz