Lokale Krakowskiej Manufaktury Czekolady to kawiarnie połączone ze sklepem. Na inwestycję potrzeba od 350 do 500 tys. zł.
Poniedziałek
28.09.2015
Krakowska Manufaktura Czekolady chce rozwijać się poprzez franczyzę. Franczyzodawca twierdzi, że ci którzy otworzą lokal jesienią, mogą liczyć na zwrot z inwestycji już po pół roku.
 

Krakowska Manufaktura Czekolady w Polsce na razie ma lokale tylko w grodzie Kraka. Jeszcze do niedawna działała franczyzowa kawiarnia w Warszawie, ale niestety została zamknięta. Funkcjonuje natomiast stoisko z czekoladowymi produktami w Budapeszcie na Węgrzech, a za dwa miesiące ma powstać lokal w czeskiej Pradze.
Dzwonią do nas osoby zainteresowane franczyzą w Polsce, trudno jednak stwierdzić, czy w tym roku uda się sfinalizować jakieś otwarcie – przyznaje Paweł Rachwał, przedstawiciel Krakowskiej Manufaktury Czekolady. – Na pewno jednak będziemy bardzo zajęci. W tej chwili dla naszej branży nadchodzi czas żniw. Dla czekolady im zimniej, tym lepiej. Latem jest mniej chętnych na jej zakup, natomiast jesień, zima i jeszcze wczesna wiosna to bardzo dobry okres.

Otworzyć w dobrym momencie

Lokale Krakowskiej Manufaktury Czekolady to kawiarnie połączone ze sklepem. W ofercie mają m.in. ręcznie robione czekoladowe figurki, praliny, czekoladę na wagę, czekoladowe desery oraz czekoladę do picia w różnych smakach i z różnymi dodatkami. Inwestycja w lokal wynosi od 350 do 500 tys. zł. Wszystkie kawiarnie muszą być utrzymane w podobnej stylistyce, projekt dostarcza franczyzodawca. O tym, jak powinny wyglądać i gdzie najlepiej szukać lokalizacji przeczytaj w artykule Witryna to podstawa na portalu Lokalnabiznes.pl.
Jednorazowa opłata licencyjna to 45 tys. zł netto.
 Nie ma stałych opłat miesięcznych. Natomiast w przypadku osiągnięcia bardzo wysokich obrotów, pobieramy od nich pewien procent. Jest to jednak sprawa ustalana indywidualnie – tłumaczy Paweł Rachwał. – Także indywidualnie negocjowane są ceny produktów, które dostarczamy do lokali.

Franczyzodawca zapewnia szkolenia dla personelu kawiarni. Odbywają się w Krakowie.
– Przede wszystkim przekazujemy sprzedawcom pełną wiedzę o produktach – podkreśla Paweł Rachwał. – Powinni potrafić powiedzieć klientom, z czego składają się np. nasze praliny, jaki mają smak. Muszą też nabyć pewnego wyczucia w obsłudze gości, wiedzieć, że należy klientom zaoferować pomoc, ale też że nie można być zbyt nachalnym.

Okres zwrotu z inwestycji zależy m.in. od tego, w jakim momencie otwieramy lokal.
– Jeśli otwarcie nastąpi o tej porze roku, to przed sobą mamy bardzo dobry okres: Mikołajki, Boże Narodzenie, Walentynki, Dzień Kobiet i jeszcze Wielkanoc. Z taką perspektywą inwestycja w wysokości 400 tys. zł może się zwrócić nawet w pół roku – zapewnia Paweł Rachwał.

Konkurencją dla kawiarni spod znaku Krakowskiej Manufaktury Czekolady są m.in. Pijalnie Czekolady E. Wedel, których w Polsce jest obecnie około 20.