Magister we franczyzie
Słodycze sprzedawane jako remedium na różne „dolegliwości” to specjalność marki Doctor Candy. Pakowane w szklane słoiczki cukierki czy żelki opatrzone są dowcipnymi etykietami, np. lekarstwo na stres, na kompleksy, czy antidotum na uciążliwego szefa. Franczyzodawca Doctor Candy otwiera wyspy wyłączenie w centrach handlowych. Jeszcze w sierpniu funkcjonowały tylko dwa własne stoiska franczyzodawcy. Teraz koncept rozrósł się o pięć franczyzowych wysp handlowych, które znajdują się w Łodzi, Elblągu, Gdańsku, Katowicach i Zamościu.
Od teorii do praktyki
Stoisko Doctor Candy w Zamościu prowadzi Piotr Ciężak. Do tej pory franczyzę znał w teorii, i raczej od strony franczyzodawcy.
– Pisałem prace magisterską o franczyzie w branży modowej – opowiada. – Pracowałem też przez jakiś czas w firmie, która udzielała licencji franczyzowej. Zajmowałem się kontrolowaniem utrzymywania sieciowych standardów. Mam też doświadczenie jako handlowiec. Nigdy jednak nie prowadziłem własnego biznesu.
Przyszedł jednak taki moment, gdy Piotr Ciężak zdecydował, że pora zacząć pracować na własny rachunek. O wyspach Doctor Candy opowiedziała mu znajoma.
– Nie skusiła mnie miłość do słodyczy – śmieje się franczyzobiorca. – Oczywiście, spodobała mi się estetyka sprzedawanych produktów. Ale duże znaczenie miał przede wszystkim niewysoki koszt inwestycji i rozmowa z franczyzodawcą. Rozmawialiśmy o strategii marki, docelowych klientach, planowanych kosztach i przychodach, zasadach współpracy. Mogłem dowiedzieć się wszystkiego.
Franczyzodawca zaproponował panu Piotrowi lokalizację w centrum handlowym, pomagał też w negocjacjach wysokości czynszu.
Z wyspy i nie tylko
Inwestycja w wyspę Doctor Candy to 25 tys. zł. W tej kwocie zawiera się kompletne stoisko z niezbędnymi atestami, wyposażone w regały i potrzebny sprzęt elektroniczny, jak komputer, drukarka fiskalna czy drukarka do etykiet. Piotr Ciężak część inwestycji sfinansował dzięki pożyczce z funduszy unijnych.
Franczyzodawca nie pobiera opłaty licencyjnej. Franczyzobiorca płaci miesięcznie 500 zł opłaty franczyzowej (kwotę można negocjować). Licencjodawca wymaga, aby na stoisku stale był towar o wartości przynajmniej 1,5 tys. zł. Ale sprzedaż wyspowa to nie wszystko.
– Nasza oferta obejmuje też wystawianie stoisk na różnego rodzaju eventach, przygotowywanie zamówień specjalnych, jak np. upominki dla gości weselnych czy personalizowane prezenty dla pracowników. Pod tym względem grudzień to dla bardzo dobry miesiąc – mówi Dorota Brzozowiec, właścicielka firmy Make Buisness, która jest licencjodawcą marki Doctor Candy. – Dopingujemy franczyzobiorców, aby budowali własne bazy takich klientów. Oczywiście sami też przekazujemy im nasze kontakty.
Piotr Ciężak na razie dopiero rozkręca biznes.
– Już jednak widzę, że koszty prowadzenia wyspy nie są wysokie, więc na pewno będę na nie zarabiał – dodaje. – Natomiast zwrotu z inwestycji spodziewam się po ośmiu, może dziesięciu miesiącach.
ZOBACZ W KATALOGU
PRZECZYTAJ ARTYKUŁY
– Przy rzemieślniczej produkcji nie da się konkurować cenowo z lodami przemysłowymi. Jednak jakość przyciąga, nawet jeśli cena jest wyższa – mówi Dariusz Stykowski, współwłaściciel Autorskich Lodów Piccolo.
Tommy Żelazny, franczyzobiorca Stopiątki pokazuje, że czasem aby odnaleźć swoje miejsce, trzeba wrócić do korzeni.
Od 300 do nawet 1,5 tys. sztuk – tyle pączków dziennie sprzedaje się w punktach Dobrej Pączkarni. Czy w takim razie pączki to opłacalny biznes?
Felix Chicken nastawia się na mocną ekspansję. Franczyzobiorcom proponuje kilka formatów lokali.
Paweł Kamiński był pierwszym franczyzobiorcą Cofix. Dziś prowadzi już trzy kawiarnie marki i zdobył tytuł TOP Franczyzobiorcy na zeszłorocznych Targach Franczyza.
NAJCZEŚCIEJ CZYTANE
McDonald’s w Polsce to 550 restauracji, które w ponad 90 proc. są prowadzone przez lokalnych przedsiębiorców.
Rozważasz otwarcie firmy? Najpierw zainwestuj w subskrypcję miesięcznika "Własny Biznes FRANCHISING" i sprawdź, jaki biznes się opłaca! Tego nie przeczytasz w internecie!
Pieczarkarnia to opłacalny biznes nawet na niedużą skalę. Właściciel jednej hali zbiera plony co sześć tygodni. Gdy ma się więcej pomieszczeń – wtedy na zyski można liczyć co tydzień.
Z wykształcenia nawigator statku, z zawodu pilot samolotu. Konrad Hanc godzi pracę na etacie z prowadzeniem własnego biznesu. Od roku jest franczyzobiorcą sieci Fresh Bike.
Żeby myśleć o otwarciu własnego McDonalda nie wystarczą tysiące ani setki tysięcy złotych . Potrzeba więcej. Ile? I co franczyzobiorca Złotych Łuków dostanie w zamian?
POPULARNE NA FORUM
Dolci Sapori - Mniami
Jestem również osobą poszkodowaną przez tą firmę 574 720 428
Biesiadowo
Tak patrzę i biesiadowo pisze że ma 119 lokali. Ale na ich stronie nie ma nawet 50
Kawiarnie Cafe Nescafe
Nie chciałabym tej franczyzy
McDonalds opinie o franczyzie
Ja bym pomyślała o tej franczyzie
Doświadczenia z Bafra Kebab
Witam wszystkich, zastanawiam się nad otwarciem punktu Bafry Kebab. Czytając komentarze w internecie mam mieszane odczucia. Czy ktoś się tym interesował? Otworzył? Jakie...
Własny, mobilny punkt gastronomiczny lody, gofry, granita - sprzedaż
Dzień dobry, Noszę się z zamiarem sprzedaży przyczepy (cesja leasingu) po franczyzie znanej jako Lodolandia. Jeśli jest ktoś zainteresowany to zachęcam do...
Sushi we franczyzie - przegląd sprawdzonych pomysłów na bines
Pytanie do Redakcji: Dlaczego na pasku reklamowym pojawiają się reklamy franczyzodawców którzy działają na granicy prawa, zawierają w umowach klauzule abuzywne, są...
Ile kosztuje McDonald's?
Ciekawe że budujesz restauracje za własne pieniądze ale zostaję własnością centrali