Licencjodawca preferuje lokalizacje w galeriach handlowych, możliwe jest też otwarcie lokalu przy uczęszczanej ulicy, blisko centrum miasta.
Środa
15.06.2016
Franczyzodawca Erbil Donner Kebab twierdzi, że restaurację marki można otworzyć w 3-4 tygodnie.
 

Erbil Donner Kebab serwuje nie tylko tak popularne w Polsce kebaby, ale też np. falafele czy sałatki. Obecnie pod tym szyldem działają trzy lokale własne oraz tyle samo franczyzowych. Marka rozwija się w miastach liczących od 100 tys. mieszkańców.
– Analizujemy teraz także możliwość otwierania lokali w mniejszych miejscowościach, od 60 tys. mieszkańców – zdradza Andrzej Lorek, odpowiedzialny za rozbudowę sieci Erbil Donner Kebab. – Decyzja zależy zawsze od potencjału miasta i lokalnego rynku.
Licencjodawca preferuje lokalizacje w galeriach handlowych, możliwe jest też otwarcie lokalu przy uczęszczanej ulicy, blisko centrum miasta. Franczyzodawca zawsze opiniuje i akceptuje propozycje miejsca, sam też może pomóc w poszukiwaniach dobrej lokalizacji. W centrum handlowym, w strefie food court, na restaurację potrzebne jest od 40 do 70 m2. W przypadku lokali otwieranych przy ulicach konieczna jest większa powierzchnia, bo wówczas trzeba jeszcze doliczyć miejsce na salę konsumpcyjną.
– Staramy się szukać takich pomieszczeń, które wymagają jak najmniejszych nakładów finansowych – podkreśla Andrzej Lorek. – Jasne jest, że w przypadku nowej galerii handlowej dostaniemy do zagospodarowania lokal, w którym trzeba zrobić dosłownie wszystko: wentylację, klimatyzację itp., co podwyższa koszty inwestycji. Ale jeśli dysponujemy lokalem, w którym wcześniej działała restuaracja, to te nakłady są już o wiele niższe.

Franczyzodawca szacuje, że w zależności od tych uwarunkowań koszty inwestycji mieszczą się w przedziale od 100 do 300 tys. zł. Opłata wstępna wynosi 15 tys. zł. Franczyzobiorca otrzymuje przygotowany biznesplan, wstępny projekt technologiczny i wytyczne do projektu aranżacyjnego. Natomiast dokładne projekty musi już zrobić we własnym zakresie. Szkolenia dla personelu odbywają się najpierw w lokalu własnym marki, a następnie w nowo otwieranej restauracji. Na każdym etapie przygotowania do otwarcia licencjodawca koordynuje prace i pomaga nowemu partnerowi.
– Lokal można uruchomić w 3-4 tygodnie. Otwarciu towarzyszą akcje promocyjne, organizowane we współpracy z biorcą – dodaje Andrzej Lorek. – Z naszych doświadczeń wynika, że restauracja zaczyna zarabiać na siebie już od pierwszego dnia. Nie zdarzyło się jeszcze, by trzeba było dopłacać do którejś z naszych restauracji.
Według franczyzodawcy, zwrotu kosztów inwestycji można spodziewać się średnio po 8-12 miesiącach prowadzenia działalności.