Franczyzodawca Extrakantor.pl przekonuje, że jego placówki są wstanie zaoferować korzystniejsze kursy, niż kantory internetowe.
Niedziela
07.08.2016
Jesteśmy na dobrej drodze, by przekroczyć zakładaną liczbę otwarć - mówi Marcin Latos, właściciel Extrakantor.pl.
 

Plany rozwoju sieci Extrakantor.pl zakładały uruchomienie 10 punktów do końca 2016 roku. Czy uda się je zrealizować?
Jesteśmy na dobrej drodze. W tej chwili na rynku działają cztery nasze własne kantory i dwa franczyzowe. Pierwszy punkt we franczyzie otworzyliśmy w Sycowie pod Wrocławiem. Od niedawna działa też partnerski kantor w Ostrowie Wielkopolskim. Na dniach planujemy też otwarcie franczyzowej placówki w Szczecinie, a w sierpniu, mam nadzieję, pojawi się też punkt w Mysłowicach. Rozwijamy też sieć własną – tym roku chcielibyśmy uruchomić dwa lokale. Także do końca roku, jeśli wszystko dobrze pójdzie, pod marką Extrakantor.pl powinno działać sześć punktów własnych i dwa franczyzowe. Czyli o dwa więcej, niż zakładaliśmy.

Czy coś zmieniło się w warunkach przystąpienia do sieci?
Nie. Przyszły franczyzobiorca musi zgromadzić kapitał niezbędny do sprawnego zakupu i sprzedaży walut. Minimalna kwota na ten cel to ok. 50 tys. zł. Trzeba będzie też zapłacić 1 250 zł za wpis do rejestru działalności kantorowej. Formalności z tym związane załatwia się w Narodowym Banku Polskim. Samo urządzenie punktu Extrakantor.pl wymaga kwoty ok. 10 tys. zł. Nie pobieramy natomiast opłaty wstępnej od nowych partnerów.

Prowadzenie stacjonarnego kantoru w dobie rosnącej popularności tych internetowych to wciąż opłacalny biznes?
W naszej sieci działa kilka placówek, które handlują pomiędzy sobą. Nie musimy kupować walut w bankach, choć oczywiście franczyzobiorcy mają w tym zakresie wolną rękę. W ten sposób możemy zaoferować kursy nawet niższe od tych w internecie. Poza tym wprowadziliśmy niedawno do naszych punktów sprzedaż winiet. To z jednej strony sposób na poprawę rentowności placówek, a z drugiej – na przyciągnięcie klientów. Widzimy, że w naszych kantorach obroty w porównaniu z ubiegłym rokiem wzrosły o ok. 20 proc. Wynika to ze wzrostu rozpoznawalności marki, ale też z dobrego pozycjonowania naszych kantorów w internecie.

Rozmawiał Grzegorz Morawski