Przy dobrej lokalizacji kawiarnia może stać się rentowna od razu. Bo lokalizacja to w naszym przypadku kluczowa rzecz.
James Hancock, współwłaściciel Organic Coffee & more
Niedziela
21.08.2016
Moda na zdrowe żywienie dopiero się w Polsce zaczyna – mówi James Hancock, współwłaściciel kawiarnianego konceptu Organic Coffee & more.
 

Do jakiego rodzaju klientów kierują swoją ofertę kawiarnie Organic Coffee & more?
Kierujemy ją do dwóch grup klientów. Po pierwsze, jako kawiarnie, do kawoszy. Po drugie, jako lokale ekologiczne, do osób z większą świadomością w tej materii, zwracających uwagę na zdrowe żywienie. Nasze menu opieramy całkowicie na produktach, które mają certyfikaty żywności ekologicznej. Wszystkie lokale w kluczowe produkty (kawa, ciasto, pieczywo) zaopatrują się u wskazanych przez nas dostawców. Natomiast warzywa czy owoce franczyzobiorcy kupują już samodzielnie, ale także wymagamy, by posiadały one wspomniany certyfikat.

Czy z którejś z tych grup rekrutowani są franczyzobiorcy?
Po części tak właśnie jest. Nie wymagamy, aby nasi partnerzy byli fanatykami zdrowego żywienia. Rozumiemy przecież, że prowadzenie kawiarni to przede wszystkim biznes. Jednak chcemy by choć w stopniu podstawowym wykazywali zainteresowanie i zrozumienie dla ekologii i zasad zdrowego odżywiania.

Chyba łatwiej znaleźć takich klientów i partnerów w większych miastach?
Nasz koncept nie jest przeznaczony wyłącznie dla dużych miast, choć rzeczywiście głównie z takich właśnie ośrodków zgłaszają się do nas potencjalni franczyzobiorcy. W tej chwili prowadzimy dwa lokale własne i dwa franczyzowe w Warszawie. Jeden z franczyzowych właśnie został otwarty w Miasteczku Wilanów. We wrześniu ruszają dwa kolejne: jeden także w stolicy, a drugi w Krakowie. Zdajemy sobie sprawę, że poziom cenowy w naszych lokalach może być dla mniejszych miast niedostępny. Ale życie może nas zaskoczyć.

Jak długo lokal pracuje na uzyskanie rentowności?
Przy dobrej lokalizacji kawiarnia może stać się rentowna od razu. Bo lokalizacja to w naszym przypadku kluczowa rzecz. Trzeba wybrać albo ścisłe centrum miasta, albo okolice biurowców, instytucji, urzędów. Dobrym miejscem są też nowoczesne osiedla, w których mieszkają z reguły młodzi ludzie, mający nawyk częstego wychodzenia, przebywania poza domem. Jednak zdajemy sobie sprawę, że niektóre miejsca potrzebują więcej czasu na zdobycie klientów. Dlatego zalecamy naszym franczyzobiorcom, by mieli zabezpieczenie finansowe na pół roku prowadzenia działalności.

Jak oceniacie państwo konkurencję w tym segmencie gastronomicznym?
Wśród samych kawiarni konkurencja jest bardzo duża i na pewno jeszcze będzie rosła. Dlatego staramy się mieć ofertę, która będzie nas wyróżniała. Natomiast jeśli chodzi o rynek gastronomii ekologicznej, to w Polsce on praktycznie nie istnieje. Moda na zdrowe żywienie dopiero się zaczyna. Uważam, że eko-boom jest dopiero przed nami. A nasz format daje większe możliwości niż np. lokale wegańskie czy z posiłkami bezglutenowymi. Bo my, na bazie zdrowej żywności, możemy przygotować i takie, i takie menu, a do tego jeszcze posiłki tradycyjne, mięsne.

Rozmawiała Monika Wojniak-Żyłowska