Chłopskie Jadło to restauracje segmentu premium. Są prowadzone w modelu operatorskim, czyli to franczyzodawca płaci za budowę i wyposażenie lokalu, a operator jest menedżerem, który prowadzi działalność na własny rachunek i otrzymuje prowizję liczoną od obrotu restauracji.
Wtorek
20.09.2016
Sfinks Polska rozpycha się na gastronomicznym rynku. Zgodnie z zapowiedziami przyspieszył z otwarciami restauracji Chłopskie Jadło. Nie zaniedbuje też swojej flagowej sieci Sphinx.
 

Jeszcze w wakacje prezes Sfinks Polska Sylwester Cacek zapowiadał, że Chłopskie Jadło może stać się w przyszłości oczkiem w głowie spółki.
– Dopracowaliśmy tę markę i być może w najbliższych latach będzie się ona rozwijać w tempie Sphinxa – mówił.
Chłopskie Jadło to restauracje segmentu premium. Są prowadzone w modelu operatorskim, czyli to franczyzodawca płaci za budowę i wyposażenie lokalu, a operator jest menedżerem, który prowadzi działalność na własny rachunek i otrzymuje prowizję liczoną od obrotu restauracji. W ciągu ostatnich trzech miesięcy spółka otworzyła dwa nowe lokale tej sieci, w Olsztynie i ostatnio w Bydgoszczy. Oba są dwupoziomowe, oba zajmują powierzchnię ponad 300 m2. W tej chwili restauracji Chłopskie Jadło działa w Polsce 12, ale na ten rok spółka zapowiada jeszcze otwarcie we Wrocławiu.

Nadal jednak flagowym konceptem firmy jest sieć Sphinx, która właśnie przechodzi spore zmiany. Część lokali, zwłaszcza w food courtach, jest zamykana. W wielu pozostałych przeprowadzane są remonty. Sfinks Polska postawił też ostro na promocję tej marki i zainwestował ostatnio w dużą kampanię reklamową. Przez półtora miesiąca w kilku telewizyjnych kanałach oraz w kinach będzie można oglądać spoty wizerunkowe Sphinxa oraz krótsze, promujące program rabatowy sieci. Oprócz tego koncept będzie równocześnie reklamowany w Internecie. Kampania obejmie banery i inne narzędzia wykorzystywane w e-marketingu, w tym także aktywności na profilach w mediach społecznościowych.

Restauracje Sphinx można otwierać w dwóch opcjach: we franczyzie oraz w modelu operatorskim. Klasyczna franczyza to wydatek 300-450 tys. zł. W tej chwili pod tym szyldem działa 98 lokali. Napędzają one lwią część (90 proc.) sprzedaży całej spółki. W pierwszym półroczu tego roku Sfinks Polska wypracował zysk netto na poziomie 6,6 mln zł, co oznacza 124 proc. wzrostu w porównaniu z rokiem poprzednim.