Żeby uprościć kwestię - zapytam: czy lepiej w takiej współpracy podpisywać weksle, czy nie ? Dużo na tym forum było o 'franchisingu po polsku'. Wypowiedziało się wiele osób nabitych w butelkę. Na chwilę obecną Monetia nie jest jeszcze 'instytucją zaufania publicznego', a dyskusja dotyczy tego, czy współpraca z nią nie będzie przypadkiem 'założeniem sobie pętli na szyję'.

Na wstępie pragnę podkreślić, że nie miałem zamiaru nikogo obrażać i na dobrą sprawę nie widzę w swojej wypowiedzi nic obraźliwego.
Jeśli z postu pani Iwony wynika, że nie odróżnia poręczyciela wekslowego od żyranta, to moja poprzednia wypowiedź była całkiem na miejscu.

Wracając do weksli – problem w tym, że firmy najczęściej żądają od franchisobiorców tzw.
weksla „gołego” in blanco. Po jego odpowiednim uzupełnieniu trudno wystawcy udowodnić, że do owego weksla była sporządzona umowa wekslowa. Żaden weksel nie potrzebuje na dobrą sprawę takowej umowy wekslowej a sąd jedynie sprawdza czy został prawidłowo uzupełniony przed wydaniem nakazu zapłaty.

Może się to wielu osobom nie spodobać, co napiszę, ale uważam, że weksel to bandycki sposób zabezpieczenia potencjalnych roszczeń. Przy niskiej świadomości prawnej społeczeństwa można go porównać do sznurka założonego na szyję.
Zgadzam się, że bank jako instytucja zaufania publicznego nie powinien posunąć się do łajdackich praktyk. Jednak jako wystawcy weksli, czyli emitenci własnych papierów wartościowych, nigdy nie mamy pewności ani wystarczających gwarancji (umowa wekslowa), że nie zostanie wykorzystany niezgodnie z początkowym przeznaczeniem.

Proszę sobie przynajmniej to poczytać:
http://liwiusz.republika.pl/weksel_umowa.html
http://www.weksel.pl/


Uważam, że żaden dla mnie biznes podpisać niekorzystną, jednostronną umowę współpracy z jakimkolwiek podmiotem. Proszę sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego weksel obowiązuje tylko w jedną stronę? Czy potencjalny partner (franchisodawca), to jakaś święta krowa? Na jakiej podstawie domniemywać, że tylko ja go mogę przewalić a on mnie nie?
Niech też wystawi weksel. Doświadczenie życiowe nauczyło mnie, że dbać trzeba na pierwszym miejscu o swój a nie czyjś biznes.
Nigdy nie zrozumiem, dlaczego ktoś bierze na siebie trud zapłaty potencjalnych zobowiązań, których nie jest w stanie (gdyby coś) spłacić?

Wracając do głównego pytania obecnego wątku: dlaczego nie podpisać przejrzystej umowy na zasadach partnerskich bez konieczności wystawiania weksla? W imię czego, zrzekać się samodzielności jeśli jest taka możliwość?

Nie powinno się umów traktować jako rzeczy stałych i niezmiennych.To że firma,bank czy osoba fizyczna przedstawia umowę współpracy w swojej wersji to nie znaczy ze jest to wersja ostateczna.W końcu umawiają sie 2-wie strony i jeżeli ma byc to obopólny biznes to nikt nikomu łaski nie robi.Należy żądać zmian,wyjaśnień i rozwinięcia znaczeń jeśli cos nie jest dokładnie opisane.Jeśli jest weksel-to w umowie można spokojnie napisać,że jest ważny tylko wraz z deklaracją wekslową,która precyzyjnie określi warunki wymagalności weksla.Uczciwy kontrahent na pewno nie odmówi.Myślę,że wreszcie warto zacząć korzystać z prawników-ceny za takie usługi nie są wysokie-badanie umowy to koszt ok.100-200zl(nawet taniej w kancelariach internetowych)co stanowi ułamek procenta otwarcia działalności.

"Jeśli jest weksel-to w umowie można spokojnie napisać,że jest ważny tylko wraz z deklaracją wekslową,która precyzyjnie określi warunki wymagalności weksla."

Wystawca weksla in blanco ma poważny problem z udowodnieniem przed sądem, że chodzi o TEN weksel posiadający taką umowę, a nie całkiem INNY weksel.

Weksel in blanco powinien być uzupełniony zgodnie z zawartym przez strony porozumieniem (deklaracja wekslowa), w którym określa się sposób jego wypełnienia przez wierzyciela. Jeżeli jednak weksel zostanie wypełniony inaczej niż przewidywała to umowa, a potem zbyty innej osobie (firmie windykacyjnej, dłużnik musi jej zapłacić wskazaną w wekslu sumę.

"Nie powinno się umów traktować jako rzeczy stałych i niezmiennych.To że firma,bank czy osoba fizyczna przedstawia umowę współpracy w swojej wersji to nie znaczy ze jest to wersja ostateczna.W końcu umawiają sie 2-wie strony i jeżeli ma byc to obopólny biznes to nikt nikomu łaski nie robi"



Tu kolega ma całkowitą rację, dokładnie tak samo uważam. Jest tylko taki problem, że niektóre firmy-"dawcy" (większość) nie chcą słyszeć o żadnych negocjacjach tworu zwanego "umową współpracy"
W dobie bezrobocia "dawcy" z łatwością znajdowali chętnych, więc po co negocjować umowy z jakimiś "niepokornymi" zadającymi trudne pytania?
Czy nie jest zadziwiające, że powstają np. wciąż nowe "żabki" pomimo tylu negatywnych artykułów prasowych i programów telewizyjnych?
Ciągle im te weksle ktoś podpisuje jak widać.

Wracając do tematu Monetia / Accadia.

http://banki.prnews.pl/index.php/,display,25581

"Bank DnB NORD przejmie większościowy pakiet Banku BISE" - jakie są Wasze opinie na temat tego przejęcia ? Dla mnie to hamulec rozwoju Monetii.