Karol Bielecki: Interes z rodziną
Karol Bielecki
Kupił pan lokal w Kielcach i otworzył restaurację. Dlaczego akurat na ten biznes pan postawił?
Kariera sportowa nie trwa wiecznie. Czas powoli urządzać sobie nowe życie. Dlatego poczyniłem inwestycję w nieruchomość. Akurat nadarzyła się okazja, był ładny lokal, w dobrym miejscu do kupienia. Postanowiłem zaryzykować. Chciałem też stworzyć miejsce pracy dla moich sióstr. Dlatego pomyślałem o otwarciu restauracji. I tak też się stało. Zarządzają nią na co dzień moje siostry. Chciałem, żeby one się tym zajęły. Ja tylko przyglądam się czasami ich pracy i czerpię dochód z wynajmu lokalu na restaurację. Mój portfel finansowy buduję na nieruchomościach.
Mówi się, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęcie. A pan zdecydował się na wspólny biznes z siostrami? Nie bał się pan, że to się negatywnie odbije na stosunkach między wami?
Rozwiązaliśmy to w prosty sposób. Ustaliliśmy, że ja czerpię przychodu z wynajmu lokalu i staram się zbytnio nie wtrącać siostrom w to, jak prowadzą restaurację. Oczekuję w zasadzie tylko tyle, żeby rozliczały się ze mną co miesiąc, płaciły czynsz. Z czego zresztą się wywiązują.
Podobno po dwóch latach od otwarcia restauracja zaczyna się klientom nudzić. Solna działa już ponad dwa i pół roku. Rzeczywiście trudniej jest utrzymać przychody na dotychczasowym poziomie?
Raz na kwartał wprowadzamy zmiany do menu, klient zawsze więc może zjeść u nas coś dobrego, czego nie jadł dotychczas. Poza tym mamy w ofercie również wino, które staram się sprowadzać jak najlepsze, żeby dogodzić kubkom smakowym naszych gości. Dbamy o dobrą jakość dań i nasi klienci przekonali się o tym. Jak na razie im się nie znudziło i mam nadzieję, że tak zostanie.
Postawił pan na biznes w Kielcach ze względu na to, że w tym mieście pan mieszka i pracuje?
Tak, to był ważny powód. I ja, i moje siostry żyjemy w Kielcach, a łatwiej się prowadzi biznes na miejscu niż taki, do którego trzeba dojeżdżać kilkadziesiąt czy kilkaset kilometrów dzień w dzień. A przecież nieprzypadkowo mówi się, że pańskie oko konia tuczy. Poza tym uważam, że w Kielcach brakowało takiej restauracji jak nasza. I my wypełniliśmy tę lukę.
Planuje pan jeszcze jakieś inne biznesy?
Przymierzam się do nowej inwestycji, ale nie jest jeszcze ona na tyle dopracowana, żeby o niej opowiadać. Tak na razie postanowiliśmy z moim wspólnikiem. Zdradzę pani, że będzie to biznes w innej branży niż gastronomiczna. Na razie tylko tyle mogę powiedzieć.
Rozmawiała Anna Smolińska
Fragment wywiadu opublikowanego w numerze 2/2017 miesięcznika "Własny Biznes FRANCHISING".
ZOBACZ W KATALOGU
PRZECZYTAJ ARTYKUŁY
– Sukces naszych lokali potwierdza słuszność idei otwierania wine barów, w opozycji do dużych restauracji z kartami win – mówi Piotr Stryszowski z Subtilité Wine&Bar.
Na Targach Franczyza 15 i 16 marca nie zabraknie gastronomii. I tej sezonowej, i tej całorocznej.
Obserwuje się rosnące zainteresowanie kuchnią japońską wśród konsumentów, co przekłada się na wzrost liczby restauracji oferujących sushi.
Franczyzodawca Tawerny Pepe Verde ma duże doświadczenie w gastronomii. Chce się nim podzielić z licencjobiorcami.
– Nasz koncept franczyzowy to biznes z niską kwotą wejścia – mówi Michał Kłusek, franczyzodawca AM AM Kebab.
NAJCZEŚCIEJ CZYTANE
Decydując się na własną firmę, mamy do wyboru dwie drogi – zbudować ją od podstaw lub zainwestować w sprawdzony pomysł na biznes. Właśnie nadarza się idealna okazja, żeby skorzystać z drugiego rozwiązania, bowiem 15-16 marca na PGE Narodowym odbędą się Targi Franczyza.
Pieczarkarnia to opłacalny biznes nawet na niedużą skalę. Właściciel jednej hali zbiera plony co sześć tygodni. Gdy ma się więcej pomieszczeń – wtedy na zyski można liczyć co tydzień.
Bez względu na to czy na inwestycję we własną firmę masz kilka, czy kilkaset tysięcy złotych, na Targach Franczyza znajdziesz biznes na miarę grubości swojego portfela.
Czy zielona energia to moda, ideologia czy szansa na zarobienie dużych pieniędzy? Piotr Markowski z Corab SA wyjaśnia, w które biznesy z branży OZE warto inwestować.
Żeby myśleć o otwarciu własnego McDonalda nie wystarczą tysiące ani setki tysięcy złotych . Potrzeba więcej. Ile? I co franczyzobiorca Złotych Łuków dostanie w zamian?
POPULARNE NA FORUM
Dolci Sapori - Mniami
Jestem również osobą poszkodowaną przez tą firmę 574 720 428
Biesiadowo
Tak patrzę i biesiadowo pisze że ma 119 lokali. Ale na ich stronie nie ma nawet 50
Kawiarnie Cafe Nescafe
Nie chciałabym tej franczyzy
McDonalds opinie o franczyzie
Ja bym pomyślała o tej franczyzie
Doświadczenia z Bafra Kebab
Witam wszystkich, zastanawiam się nad otwarciem punktu Bafry Kebab. Czytając komentarze w internecie mam mieszane odczucia. Czy ktoś się tym interesował? Otworzył? Jakie...
Własny, mobilny punkt gastronomiczny lody, gofry, granita - sprzedaż
Dzień dobry, Noszę się z zamiarem sprzedaży przyczepy (cesja leasingu) po franczyzie znanej jako Lodolandia. Jeśli jest ktoś zainteresowany to zachęcam do...
Sushi we franczyzie - przegląd sprawdzonych pomysłów na bines
Pytanie do Redakcji: Dlaczego na pasku reklamowym pojawiają się reklamy franczyzodawców którzy działają na granicy prawa, zawierają w umowach klauzule abuzywne, są...
Ile kosztuje McDonald's?
Ciekawe że budujesz restauracje za własne pieniądze ale zostaję własnością centrali