Polacy mają 32 mln kart płatniczych w swoich portfelach.
Poniedziałek
04.06.2012
W zegarku, bransoletce czy breloczku – tak w przyszłości będą wyglądały karty płatnicze. Marzeniem bankowców jest to, by Polacy dokonywali wszystkich transakcji w formie bezgotówkowej.
 

W portfelach Polaków są w tej chwili prawie 32 miliony kart płatniczych, z czego mniej więcej co dziesiątej używa przedsiębiorca. Jeszcze pięć lat temu było ich o połowę mniej. To zarówno tradycyjne karty debetowe, obciążeniowe, kredytówki, jak i coraz popularniejsze karty zbliżeniowe pay-pass czy wirtualne. I chociaż liczba plastikowych nośników pieniędzy rośnie bardzo szybko, to klienci wciąż wykorzystują je głównie do... wypłacania gotówki z bankomatów.
Tylko co dziesiąta transakcja jest przez użytkowników kart dokonywana w formie bezgotówkowej. A im więcej takich płatności, tym niższe koszty dla banków, a także dla państwa, które za obsługę gotówki płaci rocznie nawet dziesięć miliardów złotych. To koszty związane z emeryturami lub płatnościami gotówkowymi w urzędach skarbowych czy ZUS-ie.

Czas wziąć przykład z przedsiębiorców

Polacy wciąż wolą jednak gotówkę. Wystarczy wspomnieć, że na każdą kartę, która znajduje się w naszym portfelu, przypada miesięcznie zaledwie 1,5 transakcji bezgotówkowej, czyli płatności za pośrednictwem terminalu bądź w internecie. Zdecydowana większość z nas wciąż płaci comiesięczne rachunki, niosąc gotówkę np. na pocztę, i nie korzysta z takich usług jak polecenie zapłaty czy po prostu przelew internetowy.

Ministerstwo Finansów wspólnie z bankowcami jeszcze pod koniec 2009 roku przygotowało „Program rozwoju obrotu bezgotówkowego w Polsce”. Jego założenia są bardzo optymistyczne. Resort chciałby, by już pod koniec 2013 roku ponad połowa wszystkich transakcji dokonywanych przez klientów miała formę bezgotówkową. Oznaczałoby to pięciokrotny wzrost wobec ubiegłego roku. Co więcej, liczba transakcji w przeliczeniu na jedną kartę płatniczą miałaby skoczyć dwukrotnie do trzech miesięcznie.

Ministerstwo Finansów szacuje, że jeżeli założenia uda się zrealizować, wówczas wartość obrotu gotówkowego spadnie o ponad 26 miliardów złotych rocznie, co znacznie ograniczyłoby koszty jego funkcjonowania.

Jak to zrobić? Ministerstwo widzi szansę w zachęcaniu emerytów i rencistów do zakładania kont w bankach, dzięki czemu pieniądze przestaną do nich trafiać za pośrednictwem listonosza – obecnie z tej formy przekazywania pieniędzy wciąż korzysta około połowy osób pobierających świadczenia z ZUS. A tymczasem wszyscy powinni brać przykład z przedsiębiorców, którzy w formie gotówkowej realizują zaledwie 3,6 proc. płatności. Reszta to przelewy, operacje kartą płatniczą i polecenia zapłaty.

Karta płatnicza i legitymacja w jednym? To możliwe

I właśnie w przedsiębiorcach bankowcy widzą szansę na wprowadzanie na rynek nowych kart płatniczych. Ta grupa klientów najchętniej korzysta bowiem ze wszelkich nowinek technicznych, które akurat pojawiają się na rynku bankowym. Co więcej, mogą rozprowadzać plastikowy pieniądz wśród swoich klientów w ramach wszelkiego rodzaju akcji promocyjnych i marketingowych. W kwietniu BRE Bank udostępnił przedsiębiorcom karty przedpłacone MasterCard eMoney i zbliżeniowe MasterCard eMoney Paypass. Możliwości tego typu rozwiązań są nieograniczone. Można taką kartę na przykład wydawać masowo, jako nagrodę dla uczestników różnego rodzaju konkursów i promocji. W relacji pomiędzy firmami i klientem to nowoczesna alternatywa dla przelewu bankowego czy przekazu pocztowego.

A to nie wszystko. Coraz więcej kart przedpłaconych dzięki możliwości identyfikacji ich posiadacza może ona służyć jako identyfikatory czy bilety wstępu na duże imprezy kulturalne czy sportowe. W ten sposób karta płatnicza może jednocześnie pełnić funkcję karty miejskiej, kibica, legitymacji szkolnej czy studenckiej.

A nowinek nie zabraknie

Na rynku bankowym cały czas pojawiają się coraz to nowe rozwiązania, które mają zachęcić klientów do korzystania z kart płatniczych i rezygnacji z pieniądza gotówkowego. Ostatnio na przykład ciekawostką jest karta łącząca w sobie debetówkę i kredytówkę. W zależności od tego, z której klient aktualnie chce skorzystać, musi wpisać odpowiedni PIN. A bankowcy idą o krok dalej i przyszłe karty płatnicze widzą już nie w formie znanego wszystkim plastiku.

Karty przyszłości swoim wyglądem i dostępnymi funkcjami zapewne w niczym nie będą przypominać tych, których używamy dzisiaj. Być może dopiero wówczas Polacy chętniej będą rezygnować z gotówki na ich rzecz.

Łukasz Pałka


Daniel Wilk
dziennikarz