Nie zamierzamy nadmiernie rozbudowywać sieci. Przy zbyt dużej liczbie punktów nadzór nad nimi jest utrudniony, a poza tym nie moglibyśmy udzielać naszym partnerom takiego wsparcia, na jakim nam i im zależy.
Joanna Misiakowska, właścicielka Lodostrefy
Sobota
03.12.2016
Konceptów lodowych jest dużo. Ale franczyzobiorcy przy wyborze kierują się jakością produktów i doświadczeniem licencjodawcy – uważa Joanna Misiakowska, właścicielka Lodostrefy.
 

Jaki był dla Lodostrefy miniony sezon?
Zakończyliśmy go liczbą blisko 80 punktów w całej Polsce. Prawie wszyscy franczyzobiorcy zdecydowali, że zostają z nami na kolejny sezon. Niektórzy postanowili tylko zmienić lokalizacje, bo nie byli zadowoleni z poprzednich. Sądzimy, że w przyszłym roku liczba punktów Lodostrefy jeszcze się powiększy. Nie chcemy jednak otwierać więcej, niż 20 nowych. Po pierwsze dlatego, że rozsądnie dobieramy franczyzobiorców, a po drugie nie zamierzamy nadmiernie rozbudowywać sieci. Przy zbyt dużej liczbie punktów nadzór nad nimi jest utrudniony, a poza tym nie moglibyśmy udzielać naszym partnerom takiego wsparcia, na jakim nam i im zależy.

Konkurencja w branży lodowej jest coraz większa. Jak pani ją ocenia?
Owszem, na targach Franczyza 2016 można było zauważyć, jak dużo jest obecnie konceptów lodowych. Dla franczyzobiorców to dobrze – mają w czym wybierać. Sądzę jednak, że jakość produktów i doświadczenie franczyzodawcy są wciąż najważniejsze. Dlatego nie musimy się tej konkurencji obawiać.

Ile musi zainwestować franczyzobiorca Lodostrefy?
Pawilon sprzedażowy kosztuje 104 tys. zł netto. Kiedyś proponowaliśmy kilka modeli pawilonów, w różnych cenach i z różnym wyposażeniem, ale franczyzobiorcy i tak decydowali się wyłącznie na ten typ. Jest wyposażony m.in. w dwie maszyny do lodów (włoskich i świderków), granitor, można w nim przygotowywać desery lodowe, gofry, rurki z kremem. Gotowy pawilon dowozimy na miejsce, wybrane przez franczyzobiorcę, które musi gwarantować możliwość podłączenia wody i prądu. Ze swej strony mamy do zaproponowania lokalizacje pod marketami Kaufland. Dzięki porozumieniu, jakie podpisaliśmy z tą siecią, nasi franczyzobiorcy mogą ustawiać tam swoje pawilony. W tej chwili gros naszych punktów funkcjonuje właśnie przy marketach. Choć oczywiście franczyzobiorcy mogą też zdecydować się na inną lokalizacje. Nie pobieramy opłaty za przystąpienie do sieci. Miesięczna opłata franczyzowa wynosi 1 tys. zł, do kosztów należy doliczyć czynsz za dzierżawę gruntu pod pawilon, płacony właścicielowi działki.

Rozmawiała Monika Wojniak-Żyłowska