Od IV kwartału tego roku Sfinks planuje przekształcać mniejsze restauracje Sphinx (80-150 m2) na lokale Spice UP. W tym czasie ma też zostać otwarty pierwszy lokal pod szyldem Lepione&Pieczone.
Czwartek
21.09.2017
Sfinks wprowadza na rynek dwa nowe koncepty gastronomiczne. Obydwa docelowo będą się rozwijać we franczyzie.
 

Obydwa nowe koncepty Sfinksa powstaną na bazie już działających marek z portfolio spółki. Spice UP oprze się na pomyśle i menu restauracji Sphinx a Lepione&Pieczone na koncepcie restauracji Chłopskie Jadło. Obydwa będą działać w segmencie fast casual dining. Ich menu będzie bardziej ograniczone, w porównaniu z restauracjami, na których są wzorowane, a ceny niższe. Będą też mniejsze i tańsze w inwestycji oraz w prowadzeniu.
Na świecie segment fast casual dining jest bardzo popularny. W Polsce natomiast jest bardzo słabo obecny. Albo ktoś go u nas zbuduje, albo wejdą w to miejsce zagraniczne sieci – uważa Sylwester Cacek, prezes zarządu Sfinksa. Zaproponujemy naszym klientom smaczne, charakterystyczne dania, nawiązujące do oferty naszych wiodących sieci – Sphinx oraz Chłopskie Jadło. Będzie to oferta dla osób, które chcą zjeść posiłek szybko i w niewygórowanej cenie, ale nie jest im obojętne, co zjedzą i jakiej jakości. Jednocześnie będą to koncepty mogące osiągać wyższą rentowność ze względu na niższy koszt inwestycji i niższe koszty operacyjne, choćby wynikające z mniejszej pracochłonności oraz braku pełnej obsługi kelnerskiej.

Koncept Spice UP będzie oferować dania kuchni świata w wybranych przez gości zestawieniach, przygotowywane na bieżąco, ze świeżych produktów. W ofercie Lepione&Pieczone znajdą się między innymi pierogi, kasze z pieca, podpłomyki, tradycyjne zakąski. Przynajmniej na razie obydwa koncepty celują w duże miasta. Od IV kwartału tego roku Sfinks planuje przekształcać mniejsze restauracje Sphinx (80-150 m2) na lokale Spice UP. W tym czasie ma też zostać otwarty pierwszy lokal pod szyldem Lepione&Pieczone. Na razie to placówki własne, ale później Sfinks ma zamiar postawić na franczyzę.
Spice UP będzie o jakieś 50-60 proc. tańszy w inwestycji od restauracji Sphinx. Natomiast nakłady w Lepione&Pieczone będą nawet do 70 proc. niższe niż w przypadku Chłopskiego Jadła – zapewnia Sylwester Cacek.

Król franczyzy?

Sfinks może wyrosnąć wkrótce na franczyzowego giganta. Udzielając licencji chce rozwijać aż osiem konceptów. Jako masterfranczyzobiorca Fabryki Pizzy jeszcze w tym roku Sfinks zamierza uruchomić pierwsze restauracje pod tym szyldem. Ma już podpisane umowy na otwarcia w Piastowie, Kołobrzegu, Zgierzu, Legionowie i Mińsku Mazowieckim – z czego dwa lokale otworzą franczyzobiorcy. W toku negocjacji są kolejne lokalizacje. Także we franczyzie Sfinks chce rozwijać koncepty lokali typu bistro: Meta, Meta Disco i Funky Jim. Niedługo powinno się też okazać, czy będzie mógł sfinalizować transakcję przejęcia sieci Piwiarnia Warki, liczącej 67 pubów. Zgodę na to musi wydać UOKiK. Jeśli tak się stanie, to także piwiarnie nadal będą rozwijane na licencji.
W ciągu kilku lat chcielibyśmy podwoić obecną ich liczbę, do czego zresztą zobowiązaliśmy się w umowie z Grupą Żywiec – zapowiada Sylwester Cacek. Jeśli chodzi o funkcjonujące obecnie lokale, to nie mamy w planach ich zamykania. Grupa Żywiec dbała o utrzymanie odpowiednich standardów, więc jesteśmy pewni, że funkcjonują dobrze. Na pewno będziemy chcieli wesprzeć je, jeśli chodzi o ofertę gastronomiczną – receptury, produkty, obniżenie kosztów, co będzie możliwe dzięki wykorzystaniu efektu skali, jaki zapewnia cała spółka Sfinks Polska.
Sfinks kontynuuje też rozwój swoich flagowych konceptów. W tym roku uruchomione zostały dwie restauracje Sphinx w Warszawie – przy ul. Puławskiej i na Polu Mokotowskim. Do końca roku w ramach tej sieci powstaną lokale na rynku w Bydgoszczy, w Galerii Dominikańskiej we Wrocławiu, w Galerii Bałtyckiej w Gdańsku i w nowej galerii handlowej w Poznaniu, Franowo. Otwarta zostanie także restauracja Chłopskie Jadło na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.