Do wyboru / Współpracę z konceptem Mini Melts można nawiązać albo w systemie partnerskim, albo franczyzowym.
Środa
17.07.2019
Coraz więcej franczyzobiorców Mini Melts decyduje się na inwestycję w maszyny vendingowe. Można je kupić lub wydzierżawić.
 

Marka Mini Melts, sprzedająca lody mrożone ciekłym azotem, ma już ponad 400 punktów. Tym samym franczyzodawca zrealizował swoje tegoroczne plany jeśli chodzi o rozwój sieci.
Współpracę z konceptem można nawiązać albo w systemie partnerskim, albo franczyzowym.
– Dużym zainteresowaniem cieszy się nasz system partnerski. Odbieramy mnóstwo telefonów od właścicieli kawiarni, lodziarni czy cukierni, którzy chcą poszerzyć swoją ofertę o nasze lody – mówi Marek Kordaszewski, prezes zarządu Mini Melts. – W tej chwili punkty partnerskie to ok. 60 proc. naszej sieci sprzedaży.
W systemie partnerskim centrala Mini Melts udostępnia nieodpłatnie urządzenie do mrożenia lodów. Partner pokrywa tylko koszty zatowarowania. Natomiast franczyzobiorcy kupują lub dzierżawią od licencjodawcy stoisko do sprzedaży lodów. Mają do wyboru kilka formatów (wersje Kiosk, Compact i mniejsze Mini, Mini Compact i Mini Glass. Licencjobiorcy najczęściej decydują się na dzierżawę stoisk. Wydatki, na jakie muszą się wówczas przygotować na starcie to ok. 10-15 tys. zł. W tej kwocie zawiera się kaucja, roczna opłata za dzierżawę i koszty pierwszego zatowarowania stoiska.
Kolejną propozycją dla franczyzobiorców są automaty vendingowe. 
– Zalecamy, by stawiać je w miejscach, gdzie prowadzenie stoiska z obsługą będzie mało opłacalne, ale z drugiej strony lokalizacja ma jednak potencjał klientów. Mogą to być galerie handlowe, baseny itp. – wyjaśnia Marek Kordaszewski.
W tej chwili pod szyldem Mini Melts stoi już ok. 40 automatów, nie tylko w Polsce, ale też m.in. w Austrii, Estonii, na Łotwie. Maszyny vendingowe można kupić lup wydzierżawić. Koszt zakupu to ok. 20 tys. zł netto. Popularniejsza jest jednak dzierżawa. 
– Opłata wynosi ok. 500 zł miesięcznie, ale jest uzależniona m.in. od ilości wynajmowanych przez jedną osobę maszyn, od ich lokalizacji – informuje Marek Kordaszewski. – W przypadku tej formy prowadzenia biznesu ważna jest skala, czyli im więcej maszyn mamy, tym bardziej rosną nasze możliwości i obroty. Co ważne, automaty pracują przez cały rok, nie tylko w sezonie.
Mini Melts rozwija też nowy kanał sprzedaży – to realizacja zamówień składanych przez sklep on-line, z dowozem do domu.


Maszyna zamiast sprzedawcy / Pod szyldem Mini Melts stoi już ok. 40 automatów vendingowych, nie tylko w Polsce, ale też m.in. w Austrii, Estonii, na Łotwie.