Sieć rośnie / Stava rozwija sieć franczyzową od 2017 roku, obecnie ma w Polsce 25 oddziałów.
Wtorek
26.11.2019
Stava szuka franczyzobiorców w Niemczech. Jednocześnie obniżyła próg wejścia w biznes dla partnerów w Polsce.
 

Według danych, zebranych przez Pizzaportal.pl, 25 mln Polaków zamawia jedzenie z dowozem. Cały rynek zamówień online i offline jest wart ok. 6 mld zł. Gastro-kurierska firma Stava w swoim raporcie ocenia, że 20 proc. polskich restauracji realizuje dowozy jedzenia. Ten odsetek bardzo szybko rośnie – tylko w ciągu roku o 56 proc. Przyczyniły się do tego m.in. niehandlowe niedziele – w te dni wyraźnie wzrasta liczba zamówień z dostawą.
Stava, która swoją działalność w branży rozpoczynała w 2014 roku, a sieć franczyzową rozwija od 2017 roku, obecnie ma w Polsce 25 oddziałów. Ekspansję planuje w miastach liczących powyżej 50 tys. mieszkańców. Niedawno franczyzodawca podjął decyzję bardzo istotną dla kandydatów na franczyzobiorców. 
– Obniżyliśmy próg wejścia w biznes – informuje Paweł Aksamit, prezes Stavy. – Na otwarcie oddziału wystarczy już 50 tys. zł. Z czego wymagany kapitał własny to tylko 20 tys. zł, reszta może pochodzić z dofinansowania, które my pomagamy uzyskać: z dotacji, kredytów z Banku Gospodarstwa Krajowego.
Taka kwota (zawiera się w niej także opłata wstępna) jest wystarczająca na rozpoczęcie działalności w mniejszym mieście lub w dzielnicy dużego (franczyzodawca umożliwia uruchomienie kilku odrębnych oddziałów w dużych miastach). Wydatki początkowe to przede wszystkim zakup pojazdów oraz wyposażenia dla kierowców, m.in. smartfonów, terminali płatniczych, toreb termicznych. Na początek wystarczą trzy auta, franczyzobiorca może skorzystać z opcji najmu długoterminowego. Stava zapewnia im także kompleksowe szkolenia. Franczyzobiorcy poznają funkcjonowanie całego oddziału i uczą się, jak wygląda praca na poszczególnych stanowiskach: dostawcy, koordynatora, sprzedaż usług. Wspólnie z licencjodawcą odbywają też spotkania z restauratorami w swoim mieście i podpisują pierwsze umowy. Później już samodzielnie muszą dbać o poszerzanie liczby umów. Stava udostępnia im oprogramowanie, na bazie którego opiera się praca kurierów, przyjmowanie i realizacja zamówień.

Wyjście za granicę

Stava intensywnie szuka też partnerów na rynku niemieckim. Niedawno swoją ofertę prezentowała na targach franczyzowych we Frankfurcie. – Tak naprawdę na rynku niemieckim nie ma praktycznie żadnej konkurencji w takim modelu, w jakim my pracujemy – podkreśla Paweł Aksamit. – Nikt nie działa też w tej branży we franczyzie. Do zagospodarowania jest tam 95 proc. rynku.
Podobnie jak w Polsce, w Niemczech Stava też chciałaby otwierać oddziały w miastach liczących od 50 tys. mieszkańców. Za zachodnią granicą poszukuje indywidualnych franczyzobiorców lub masterfranczyzobiorców. 
– Idealni kandydaci to Polacy z doświadczeniem zawodowym na rynku niemieckim. Choć nie zamykamy się też na współpracę z cudzoziemcami – mówi Paweł Aksamit. – Ważne, aby kandydat znał język niemiecki oraz albo polski, albo angielski.
Franczyzodawca podkreśla, że – niezależnie czy w Polsce, czy za granicą – franczyzobiorca musi liczyć się z sukcesywnym inwestowaniem w rozwój oddziału. Wraz z rozbudową bazy klientów licencjobiorca powinien inwestować w powiększenie floty i liczby kurierów. 
– Jeśli franczyzobiorca angażuje się w prowadzenie biznesu, rozbudowę oddziału jest w stanie finansować w oparciu o bieżące dochody i leasingi – dodaje Paweł Aksamit.


Poszukiwania w Niemczech / W Niemczech Stava szuka franczyzobiorców i masterfranczyzobiorców. Ostatnio swoje stoisko firma miała na targach franczyzy we Frankfurcie.