Inwestycja w wegańskie burgery

W trzech wersjach / Oferta Krowarzywa przewiduje trzy różne formaty lokali.
Czwartek
16.01.2020
Tomasz Ziarkowski postawił na kuchnię wegańską i zainwestował we franczyzę marki Krowarzywa. Jak idzie mu biznes?
 

Z badania przeprowadzonego przez dla serwisu Pyszne.pl wynika, że już 1 mln Polaków to wegetarianie i weganie, a kolejne 2 mln planuje przejść na tego rodzaju dietę. Poza tym, zgodnie z badaniem IQS, nawet do 43 proc. Polaków deklaruje, że mocno ogranicza spożycie mięsa (choć nie rezygnuje z niego całkowicie). Nic dziwnego, że wegański trend w gastronomii staje się coraz silniejszy.

Cierpliwość popłaca

Ten trend przyciągnął też Tomasza Ziarkowskiego, franczyzobiorcę marki Krowarzywa. Zanim jednak zdecydował się on na otwarcie burgerowni, przez pięć lat mieszkał i pracował za granicą, razem z ówczesną narzeczoną, a obecną żoną.
– W 2016 roku przyjechaliśmy do Warszawy na wakacje – opowiada Tomasz Ziarkowski. – Interesowaliśmy się wówczas zdrową dietą i szukaliśmy w mieście dobrej wegańskiej restauracji. Tak trafiliśmy do burgerowni Krowarzywa. Burgery tak nam posmakowały, że narzeczona od razu pomyślała o otwarciu podobnego lokalu we Wrocławiu, który jest jej rodzinnym miastem.
Jeszcze siedząc przy stoliku, znaleźli w internecie adres mailowy do centrali marki. Niestety, po kilku dniach przyszła odpowiedź, że na razie Krowarzywa nie ma planów uruchomienia franczyzy we Wrocławiu, ale gdyby coś się zmieniło, to będą pamiętać o ich ofercie. Po skończonym urlopie Tomasz Ziarkowski wrócił więc z narzeczoną za granicę. Minęło osiem miesięcy i znów dostali e-mail z centrali Krowarzywa. Tym razem z pytaniem, czy nadal są zainteresowani franczyzą.
– Za granicą zawodowo osiągnęliśmy już wszystko. Myśleliśmy więc o powrocie do Polski. Dlatego zdecydowaliśmy się polecieć na spotkanie z franczyzodawcą – mówi Tomasz Ziarkowski.
A później przylatywali już co trzy tygodnie, aby szukać lokalu na swoją burgerownię.
– Dużo pomagał nam szwagier, który wyszukiwał lokale, oglądał je i dla nas selekcjonował te najlepsze – opowiada nasz rozmówca. – Także franczyzodawca opiniował lokalizacje, oceniał, czy dają szansę na powodzenie biznesu.
Po trzech miesiącach udało się znaleźć lokal niedaleko wrocławskiego rynku, o ironio przy ul. Rzeźniczej. Przygotowania do otwarcia trwały trzy miesiące.
– W tym samym czasie wróciliśmy do Polski i organizowaliśmy nasze wesele. Sporo więc się działo – śmieje się Tomasz Ziarkowski. – Otwarcie restauracji odbyło się miesiąc po naszym ślubie, w połowie października.

Biznes z perspektywami

Przez pierwsze miesiące działalności lokalu Tomasz Ziarkowski spędzał w nim całe dnie, pracując od rana do nocy.
– Otwarcie to był wielki boom, przyszły na nie tłumy – wspomina. – Ten efekt „wow” utrzymywał się przez kilka dni, a później obroty zaczęły spadać. To był okres jesienno-zimowy, czyli trudny czas dla gastronomii. Poza tym miasto musiało się dowiedzieć o naszej obecności, poznać nasze smaki. Pierwsze miesiące były czasem bardzo wytężonej pracy.
Trzeba było zainwestować w marketing: ulotki, plakaty, social media. Ostatecznie – jak ocenia nasz rozmówca – właśnie Facebook i marketing internetowy zadziałały najlepiej.
– Lokal był rentowny już od początku, ale zyski, z których mogliśmy się utrzymywać pojawiły się mniej więcej po pół roku – wyjaśnia Tomasz Ziarkowski.
Właściciel wrocławskiej burgerowni sam nie jest weganinem. Jest jednak przekonany, że kuchnia roślinna to przyszłość gastronomii.
– Koszt wyprodukowania mięsa i ślad węglowy, jaki pozostawia, są zbyt duże – podkreśla franczyzobiorca marki Krowarzywa. – Spożycie mięsa będzie spadać, to nieuniknione. Cieszę się, że duża grupa naszych klientów to ludzie młodzi, licealiści, studenci. Jeśli dziś lubią kuchnię wegańską, to za pięć lat też będą lubić i nauczą tego swoje dzieci.

Oferta Krowarzywa przewiduje trzy różne formaty lokali: od małego typu „okienko” z zamówieniami na wynos (może też być to foodtruck), przez niewielki, ale klasyczny lokal z miejscami siedzącymi po dużą, przestronną restaurację z ogródkiem letnim. W zależności od wybranego formatu wymagana powierzchni to od 30 do 130 m2. Minimalna kwota, potrzebna na inwestycję to 80 tys. zł. Opłata wstępna zależy od wielkości lokalu i zaczyna się od 9,9 tys. zł netto. Miesięczna opłata franczyzowa to 5 proc. netto od obrotu (w Warszawie 7 proc.). Franczyzodawca zapewnia m.in. know-how, system szkoleń oraz wsparcie merytoryczne, zarówno podczas adaptacji lokalu, jak i po otwarciu.

 

WIZYTÓWKA KROWARZYWA

Wegańskie burgerownie, obecne na rynku od 2013 r.

KROWARZYWA W 2019 ROKU

  • 14 burgerowni
  • 3 formaty lokali do wyboru
  • minimalna kwota inwestycji 80 tys. zł

Tomasz Ziarkowski / "Spożycie mięsa będzie spadać, to nieuniknione".