Lody Grycan mogą już spróbować mieszkańcy Chin i Niemiec. Na razie można je kupić w tamtejszych sklepach. Planowane jest jednak otwarcie lodziarni.
Środa
26.03.2014
Do tej pory właściciel lodziarni nie oferował franczyzy. Może się to zmienić po ekspansji na rynki zagraniczne.
 

Zbigniew Grycan produkcją lodów zajmuje się od ponad 30 lat. Najpierw założył markę Zielona Budka, a po jej sprzedaży zajął się rozwojem lokali pod własnym nazwiskiem. Firma zatrudnia 1,3 tys. pracowników, ale nadal uchodzi za rodzinny biznes, który prowadzi wspólnie z żoną Elżbietą i córką Małgorzatą. – Mamy 123 lodziarnie. W tym tygodniu, po otwarciu nowego lokalu w Siedlcach, będą już 124. Są jeszcze co prawda białe plamy na mapie naszych lokalizacji, ale systematycznie je uzupełniamy, tak stanie się m.in. w Olsztynie. Jesteśmy dużą firmą, mimo to nie staliśmy się korporacją – zapewniał na konferencji prasowej Zbigniew Grycan.

Wszystko zostaje w rodzinie

Grycan Lody od Pokoleń nie rozwija w Polsce sieci w oparciu o franczyzę. Firma znana jest jako żywa tradycja rodziny cukierników i nie chce zatracić swojego charakteru udostępniając markę franczyzobiorcom. Głowa rodziny i biznesu stwierdziła, że nie potrzebuje tworzyć oferty franczyzowej dla dalszego rozwoju sieci w naszym kraju. Nie oznacza to jednak, że firma w ogóle nie podzieli się know-how. Marcin Snopkowski, dyrektor generalny Grycan Lody od Pokoleń, zdradza, że firma ma już gotowy model franczyzy dla zagranicznych partnerów.  – Nawiązaliśmy współpracę z firmą Edeka, właścicielem sieci ponad czterech tysięcy sklepów w Niemczech. Weszliśmy na rynek sprzedaży detalicznej, następnym krokiem będą otwarcia lodziarni pod szyldem Grycan - planuje dyrektor generalny.

Nasi zachodni sąsiedzi nie są jedynym celem Grycana. Obiecująco zapowiada się współpraca z partnerem z Chin. – Będziemy działać wspólnie z firmą, w której zarządzie jest Polak. Ich przedstawiciel zakończył wstępne rozmowy z nami zdaniem „dziękuję w imieniu własnym i stu milionów Chińczyków” – mówi Marcin Snopkowski. Właśnie taka liczba mieszkańców Państwa Środka ma okazję spróbować lodów Grycan w jednej z tamtejszych sieci handlowych.

Zbigniew Grycan był też pytany o wschodni kierunek rozwoju. Znamy Rosję. Rynek jest tam bardzo hermetyczny, poza tym eksport lodów blokują skutecznie bariery celne – wyjaśnia założyciel Grycan Lody od Pokoleń. – Nawet kiedy pan Putin był jeszcze "zdrowy", nie jadł naszych lodów – dodał żartując.

Lodziarnio-kawiarnie

Formuła lokali Grycanów ewoluowała w stronę kawiarni. Lodziarnie działają przez cały rok, w sezonie jesienno-zimowym klienci przychodzą po koktajle owocowe, gorącą czekoladę, rurki z bitą śmietaną i przede wszystkim kawę. – Kiedy byliśmy na targach w Mediolanie znajomy Włoch polecił nam miejscową, niedużą i także rodzinną firmę zajmującą się produkcją kawy. Mieli bardzo dobrą arabicę i robustę. Teraz wypalają ją  specjalnie dla nas i realizują dostawy co dwa miesiące – wyjaśnił Zbigniew Grycan.

(mbw)


Maksymilian Wudecki