Osobisty wymiar zarządzania
Anna Kędzierska, psycholog i trenerka umiejętności społecznych
Oto historia Darka, którego poznałam na jednym z prowadzonych przeze mnie szkoleń. Właśnie rozpoczął działalność zawodową na własną rękę. Wprawdzie otrzymał wsparcie od firmy ubezpieczeniowej, której był przedstawicielem, ale codzienne obowiązki związane z obsługą klientów były wyłącznie na jego głowie. Od początku miał problem z punktualnością. Spóźniał się na spotkania, na których miał prezentować swoją ofertę. Zostawiał w biurze niezbędne do realizacji zleceń wydruki. Zdawało mu się, że bez przerwy za czymś goni, a jednocześnie wiele spraw zostawało niezałatwionych. Początki były naprawdę trudne. Już pierwsi klienci zaczęli wątpić w jego solidność, a marketing szeptany zamiast sprzymierzeńcem mógł okazać się wrogiem.
Kłopoty Darka wynikały z deficytów w organizacji siebie, swojego otoczenia i zadań. Świeżo upieczony przedsiębiorca nie wiedział, czym jest planowanie. Naiwnie wierzył, że wszystko, co sobie wymyśli – od spotkań z klientami, po prowadzenie księgowości i życie prywatne – zdoła upchnąć w 24 godziny. Codzienność coraz bardziej odzierała go ze złudzeń. Postawiony pod ścianą rozpaczliwie rzucał się w wir pracy, przez co zaniedbywał sen, jedzenie i relacje rodzinne.
Najpierw potrzebował zrozumieć, czym jest zarządzanie sobą w czasie. Przede wszystkim Darek nauczył się dzielić zadania na ważne – nieważne oraz pilne – niepilne. Dzięki niej wiedział, którymi sprawami trzeba zająć się natychmiast, a jakie może w ogóle zignorować – zyskując tym samym sporo czasu.
Sprawy ważne i pilne to takie, które wymagają natychmiastowej reakcji. Ich niezałatwienie może być początkiem poważnych kłopotów dla firmy. Zadania pilne i nieważne mogą zostać przekazane do realizacji w późniejszym terminie albo wykonane przez inne osoby. Rozwiązanie idealne to takie, gdy swoje obowiązki możemy rozplanować w czasie, przypisując do nich konkretne zasoby, jakie zamierzamy wykorzystać (sprzęt, ludzi, swoje talenty i umiejętności). Te zadania sklasyfikujemy jako ważne i niepilne. I ostatnia kategoria, która dla Darka była wielkim odkryciem. Okazało się, że w ciągu dnia traci masę czasu na rzeczy, które ani nie są ważne, ani pilne. Było to przeglądanie stron internetowych, pogawędki ze znajomymi czy śledzenie portali społecznościowych. Wszystko to z perspektywy skuteczności działania jego firmy było bezwartościowe, a pożerało cenne minuty. Ostatecznie więc Darek nauczył się porządkować zadania, jakie miał do wykonania, według priorytetów. Raz w tygodniu planował to, co ma do wykonania przez najbliższe siedem dni. Pilnował, aby każdy dzień miał jasno określony harmonogram, a czas przeznaczony na zaplanowane zadania był realny i zawierający margines bezpieczeństwa, w który można było wpisać nieprzewidziane zdarzenia.
Jego wielkim sukcesem było zrozumienie, jak ważne jest, by zaczęte czynności kończyć od razu. Jeśli więc sprawdzał e-maile, to niezwłocznie odpisywał na te, które przeczytał. W sytuacji, gdy wiedział, że nie ma na tę czynności czasu, rezygnował ze sprawdzania poczty w ogóle. Nic go wówczas nie odciągało od obowiązków i nic nie zostawało do zrobienia na później. Nauczył się segregować dokumenty, dzięki czemu łatwo je odnajdował i szybko mógł się przygotować na spotkanie ofertowe z klientem. W efekcie tak się dużo spokojniejszy, co było ważnym czynnikiem w zarządzaniu jego wizerunkiem profesjonalisty. W sześć tygodni Darek stał się nowym, lepszym, bo skutecznym przedsiębiorcą.
PRZECZYTAJ ARTYKUŁY
Zdefiniowaliśmy naszą franczyzę na nowo. Teraz czas na intensywny rozwój – mówi Krystian Kasia z Banku Millennium
Rozumiemy franczyzę i doceniamy jej potencjał, dlatego chcemy i możemy się rozwijać – mówi Tomasz Pawłowski z Departamentu Bankowości Detalicznej – Franczyza i Sprzedaż Ratalna w Banku Millennium
Peter Drucker powiedział: „pierwsza noc, którą prześpisz spokojnie, bo twój biznes zaczął się rozwijać, powinna być tą, w której pomyślisz o sukcesji”.
Nikt nie umie wysadzić w powietrze biznesu tak jak pracownik. Rzecz w tym, że żadna firma nigdy nie osiągnęła sukcesu bez rzetelnych pracowników.
Zarządzanie zespołem nie jest łatwą sprawą. Może w tym jednak pomóc przestrzeganie kilku zasad.
NAJCZEŚCIEJ CZYTANE
Żeby myśleć o otwarciu własnego McDonalda nie wystarczą tysiące ani setki tysięcy złotych . Potrzeba więcej. Ile? I co franczyzobiorca Złotych Łuków dostanie w zamian?
Od 300 do nawet 1,5 tys. sztuk – tyle pączków dziennie sprzedaje się w punktach Dobrej Pączkarni. Czy w takim razie pączki to opłacalny biznes?
Franczyzodawca Sayuri Sushi zapewnia, że restauracje pod tym szyldem są rentowne od pierwszego miesiąca działalności.
McDonald’s w Polsce to 550 restauracji, które w ponad 90 proc. są prowadzone przez lokalnych przedsiębiorców.
Już w serialu „Czterdziestolatek” Janusz Gajos żartował, że w Złotym Linie trzeba uważać na Rolexy, bo można zatracić się w zabawie. Tajniki tego sukcesu zdradza właściciel Złotego Lina, Jakub Olszewski.
POPULARNE NA FORUM
Planuję założyć własną działalność - od czego zacząć?
Najlepiej zacząć od kupna gotowej spółki . Zakup gotowej spółki daje pewność, że firma istnieje i ma już zarejestrowany kapitał zakładowy, co może być ważne z...
Oszukani przez franczyzodawcę
Wspolpraca z firma Ship Center jako franczyzobiorca??? ODRADZAM SPRAWDZ ICH UMOWE U SWOJEGO PRAWNIKA, jest ona jednostronna i ukierunkowana na kary umowne ktore sobie sami...
Czy na odzieży można jeszcze zarobic?
Ja kupuję na hurtowni stradimoda.pl od jakiegoś roku nie zawiodłam się doradzą zawsze dobrze dbają o klienta a uwierzcie mi jest dużo hurtowni które chcą tylko...
piszę pracę na temat franchisingu :)
hej, tez poszukuję danych, znalazłaś coś może oprócz ilości placówek i marek franczyzowych?
Sukcesja w Intermarché i Bricomarché
przeciez to złodzieje
piszę pracę na temat franchisingu :)
Szukam szcegółowego raporty na temat franczyzy w latach przed pandemią i po. Rozumiem że osttani raport opublikowany był za rok 2010 ale niestety jego również nię mogę...
Praca magisterska - licencjacka o franchisingu
Witam, Jestem studentką III roku Finansów i Rachunkowości na Uczelni Łazarskiego w Warszawie. Obecnie prowadzę badania w ramach seminarium dyplomowego. Poniższa ankieta...
Hodowla psów: Trudne życie hodowcy
Znam osoby gdzie rocznie zarabiają 300 tys złotych prosze nie łżeć że hodowla się nie opłaca.