Sałatki i kanapki z piskiem opon

Inwestycja w wielkoformatowy lokal 7th Street wynosi prawie 250 tys. zł, podczas gdy w mniejszy lokal 60 tys. zł, a w foodtruck 98 tys. zł.
Piątek
24.10.2014
7th Street ruszył z nowym formatem punktów gastronomicznych Meat & Fit.
 

Restauracje 7th Street Bar&Grill serwujące dania kuchni amerykańskiej działają w pięciu miastach. Liczba ta zwiększy się po tym, jak właściciel konceptu zdecydował się rozwijać go także w mniejszym formacie pod nazwą Meat&Fit. Przedsiębiorcy zainteresowani otwarciem stacjonarnego lokalu muszą liczyć się z wydatkiem w wysokości ok. 60 tys. zł, natomiast osoby zdecydowane na mobilny punkt gastronomiczny w postaci przyczepy czy też food trucka wydadzą na niego 98 tys. zł. Kwota obejmuje kompletną przyczepę gotową do pracy, wymagającą jedynie pierwszego zatowarowania wartego ok. 1,7 tys. zł.

W ofercie Meat & Fit by 7th Street znajduje się szeroki wybór sałatek, sandwiche z grillowaną wołowiną lub drobiem, a także ręcznie panierowane kawałki kurczaka. Wszystkie dania wykonywane są na miejscu. Dodatkowo w ofercie znajdują się napoje Coca Cola, które nie są ogólnie dostępne w Polsce, takie jak Coca Cola waniliowa czy Fanta winogronowa.
- Cały projekt stworzyliśmy tak, aby zainteresowany przedsiębiorca, przy możliwie najniższej kwocie inwestycji, otworzył w pełni funkcjonalny punkt gotowy do pracy. Zapewniają doradztwo w wyborze lokalizacji oraz przygotowanie projektu, a także odbiory urzędowe a następnie pełną logistykę, w tym dostawy produktów do lokali na terenie całego kraju. Jeszcze w tym roku uruchomimy dwa stacjonarne punkty, a już teraz mamy zamówienia na 3 mobilne punkty gastronomiczne w formie przyczep, które będą funkcjonowały w sezonie letnim 2015 - zapowiada Łukasz Błażejewski, menedżer ds. franczyzy 7th Street i Meat & Fit.

Franczyzodawca przekazuje partnerom gotowy foodtruck - pojazd oklejony logo firmy, wyposażony w niezbędny sprzęt gastronomiczny oraz z zainstalowaną kamerą. Obraz z kamery widoczny jest dla franczyzodawcy i franczyzobiorcy, który może obserwować ilu jest klientów oraz czy pracownicy rzetelnie wywiązują się zw swoich obowiązków.

- Planujemy stworzyć stanowiko pracy dla menedżera, który będzie odpowiadał za nasz udział w masowych imprezach organizowanych pod chmurką, takich jaki dni miasta i koncerty. Dzięki temu będziemy mogli przekazywać zlecenia partnerom. Poza tym franczyzobiorca będzie miał ułatwione zadanie, ponieważ centrala załatwi za nich wszelkie formalności związane z obecnością foodtrucka na imprezie - mówi Łukasz Błażejewski. (dw)


Daniel Wilk
dziennikarz