Firma zabiega o lokalizacje przy centrach handlowych, dużych marketach, blisko osiedli mieszkaniowych czy szkół. Franczyzodawca podpisał umowy z kilkoma sieciami handlowymi, w tym z Kauflandem i Tesco. Właśnie w okolicy tych marketów Lodostrefa proponuje miejsca do prowadzenia biznesu swoim franczyzobiorcom.
Piątek
15.05.2015
Przyszły franczyzobiorca Lodostrefy nie musi się martwić o lokalizację oraz zdobycie pozwoleń na prowadzenie lodziarni.
 

Prognozy pogody są najlepszą prognozą finansową dla lodowego biznesu. Pod logo Lodostrefy działa już kilkanaście lodziarni. Do centrali należą punkty w Jeleniej Górze, Legnicy, Polkowicach, Bolesławcu,  Wałbrzychu, Dzierżoniowie i Karpaczu. Z kolei franczyzobiorcy zarządzają lodziarniami m.in. w Łodzi, Częstochowie, Chełmie i Szklarskiej Porębie. Koncept firmy polega na sprzedaży lodów włoskich, świderków, gofrów i mrożonego napoju, tzw. granity z profesjonalnie przygotowanych do tego celu pawilonów.
Gdy jest chłodniej, dobrze mieć w zanadrzu alternatywę dla tradycyjnego loda. Im bogatsza oferta, tym mniejsze ryzyko. Poza tym w dzisiejszych czasach klient ceni sobie możliwość wyboru. W kilkuosobowej rodzinie można się spodziewać różnych gustów – wyjaśnia Joanna Misiakowska, odpowiedzialna za pozyskiwanie franczyzobiorców.

Firma zabiega o lokalizacje przy centrach handlowych, dużych marketach, blisko osiedli mieszkaniowych czy szkół. Franczyzodawca podpisał umowy z kilkoma sieciami handlowymi, w tym z Kauflandem i Tesco. Właśnie w okolicy tych marketów Lodostrefa proponuje miejsca do prowadzenia biznesu swoim franczyzobiorcom.
– Strategia jest prosta, staramy się lokować pawilony tam, gdzie jest duży przepływ klientów. Pomagamy partnerom w zdobyciu pozwoleń oraz spełnieniu technicznych i formalnych wymagań. To jest ten obszar, który stanowi największe wyzwanie dla początkujących. Dlatego sami załatwiamy odbiór obiektu przez lokalny Sanepid, do czego wymagane jest badanie wody oraz zatwierdzenie projektu przez rzeczoznawcę.  Dbamy także o przyłącza do prądu, bieżącej wody i kanalizacji. Zwracamy ogromną uwagę na higienę pracy – twierdzi Joanna Misiakowska.

W ofercie franczyzowej firmy znajduje się kilka wariantów pawilonu z różnym wyposażeniem. Kompletnie wyposażony pawilon z jedną maszyną do lodów włoskich kosztuje 60,5 tys. zł natomiast z maszyną do lodów świderków 71,6 tys. zł. Jednak największym zainteresowaniem wśród franczyzobiorców cieszą się pawilony z maszynami do świderków i do lodów włoskich oraz granitą. Do tego przedsiębiorca otrzymuje propozycję przejęcia konkretnej lokalizacji pod marketem. Taka umowa wiąże się z inwestycją w wysokości 98 tys. zł. Zakup można sfinansować z funduszu leasingowego, który cieszy się dużym zainteresowaniem inwestorów.

– Wśród naszych franczyzobiorców są zarówno osoby, dla których lodowy biznes jest jedynym źródłem dochodów, jak również takie, dla których  prowadzenie pawilonu jest dodatkowym przedsięwzięciem. Nie utrudniamy przyszłym partnerom przystąpienia do sieci stawiając surowe warunki. Zwracamy uwagę na osobiste zaangażowanie. Doświadczenie franczyzobiorcy nie ma większego znaczenia. Najczęściej zgłaszają się osoby, które stawiają swe pierwsze kroki w lodowym biznesie. Dlatego oferujemy kompleksową pomoc w uruchomieniu lodziarni w lokalizacji franczyzobiorcy. Nie szkolimy online ani w centrali. Wszystko odbywa się na miejscu, w pawilonie nowego partnera. Ponadto wspieramy franczyzobiorcę w dniu otwarcia punktu. Z doświadczenia wiemy jak bardzo jest to stresujące – tłumaczy współwłaścicielka firmy.


Daniel Wilk
dziennikarz
/1/
ZOBACZ WIĘCEJ