Otwieramy restaurację gruzińską

Po gruzińsku / Restauracje Chinkalnia serwują dania kuchni gruzińskiej.
Piątek
02.06.2023
W tym roku Chinkalnia otworzyła już trzy restauracje, kolejne są w przygotowaniu. Marce szczególnie zależy teraz na znalezieniu franczyzobiorców we wschodniej Polsce.
 

Chinkalnia to sieć restauracji z kuchnią gruzińską. W ciągu ostatniego roku urosła o osiem lokali. Tylko od początku 2023 roku otwarte zostały już trzy restauracje: w Toruniu, Warszawie i Bielsku-Białej.

– I to nie koniec otwarć na ten rok – zapewnia Piotr Greczanowski, menedżer ds. rozwoju sieci Chinkalnia. – Właśnie trwa intensywny remont lokalu w Warszawie, na rogu ul. Chmielnej i Nowego Światu. To będzie nasza własna, pokazowa restauracja.

W planach jest też otwarcie franczyzowej restauracji w Olsztynie, koncept podpisał też umowę najmu na lokal w łódzkiej Manufakturze. Tym razem będzie to restauracja własna.

Franczyzobiorcy chcą więcej

W Polsce Chinkalnia ma obecnie 23 restauracje, z czego jak dotąd tylko dwie to lokale własne marki. Reszta działa we franczyzie.

– Chcemy jednak otworzyć przynajmniej 10 własnych lokali – zapowiada Piotr Greczanowski. – Także nasi dotychczasowi franczyzobiorcy nie próżnują, wielu decyduje się na kolejne otwarcia.

Spośród 11 franczyzobiorców marki tylko trzech prowadzi po jednej restauracji. Najlepszy multifranczyzobiorca ma już cztery lokale i będzie otwierał piąty.

– To najlepszy dowód na to, że nasz model biznesowy się sprawdza – zauważa Piotr Greczanowski.

Teraz franczyzodawcy szczególnie zależy na otwarciach we wschodniej części Polski.

– Nie mamy restauracji w takich miastach jak Rzeszów, Lublin czy Białystok – wylicza Piotr Greczanowski. – A według nas to naprawdę miejsca z dużym potencjałem.

Dobrze i jak najtaniej

Franczyzodawca Chinkalni podkreśla, że dużą wagę przywiązuje do wyboru lokalizacji. Generalnie koncept chce się rozwijać w miastach liczących od 100 tys. mieszkańców. Mniejsze też są możliwe, jeśli np. przyciągają dużą liczbę turystów. Lokalu najlepiej szukać w centrum, na starówce, przy deptaku – tam, gdzie jest duży ruch pieszy.

– Jest sporo parametrów, które bierzemy pod uwagę – dodaje Piotr Greczanowski. – Np. trzeba sprawdzić, czy w danym miejscu będzie można sprzedawać alkoholu. Bardzo potrzebna jest też możliwość ustawienia ogródka sezonowego. Z kolei znalezienie lokalu po działającej wcześniej gastronomii lub łatwego w adaptacji pozwoli zaoszczędzić na kosztach inwestycji.

Franczyzodawca zapewnia, że stara się wskazywać franczyzobiorcom wszelkie możliwości zaoszczędzenia przy wydatkach na przygotowanie restauracji.

– Podpowiadamy np. jak wybrać dobry używany sprzęt, mamy specjalistę ds. leasingu, z którym współpracujemy – wylicza Piotr Greczanowski. – Uważam, że da się przygotować lokal tanio i dobrze. Zależy nam, aby franczyzobiorcy osiągali szybki zwrot z inwestycji.

Wydatki na restaurację

Według szacunków franczyzodawcy obecnie na otwarcie restauracji trzeba przeznaczyć min. 250 tys. zł.

– Ostateczne koszty zależą od metrażu, stanu lokalu – mówi Piotr Greczanowski. – Mamy restauracje o powierzchni i 100, i 200 metrów.

Aby minimalizować koszty na starcie, franczyzodawca obniżył opłatę wstępną. Teraz wynosi ona 35 tys. zł. Miesięczna opłata franczyzowa to 3 proc. od obrotu.

 

WIZYTÓWKA CHINKALNI

Sieć restauracji z kuchnią gruzińską.

  • 23 restauracje
  • kwota inwestycji od 250 tys.
  • opłata wstępna 35 tys.

Piotr Greczanowski, menedżer ds. rozwoju sieci Chinkalnia / "Uważam, że da się przygotować lokal tanio i dobrze. Zależy nam, aby franczyzobiorcy osiągali szybki zwrot z inwestycji".