Każdy kandydat na pośrednika w sprzedaży ubezpieczeń musi posiadać wykształcenie średnie i czystą kartotekę. Dodatkowo przyszli agenci zobowiązani są do wykupu polisy OC o wartości kilku tys. zł.
Wtorek
25.11.2014
Czy ułatwiony dostęp do zawodu agenta ubezpieczeniowego wyjdzie branży na zdrowie?
 

Dotychczas, by zostać agentem ubezpieczeniowym trzeba było przejść obowiązkowe szkolenia prowadzone przez zakład ubezpieczeń i zdać egzamin. W sierpniu 2014 roku weszła w życie ustawa, która zmieniła obowiązujące wcześniej regulacje dotyczące między innymi świadczenia usług i wykonywania zawodu agenta ubezpieczeniowego. Nowe prawo zniosło obowiązek uczestnictwa potencjalnych agentów w szkoleniu pozostawiając jedynie egzamin.

Przepisy miały ułatwić dostęp do zawodu agenta i ten cel, z sukcesem, osiągnięto. Niewątpliwie wpłynie to na wzrost konkurencji w branży. Według danych z raportu „Ubezpieczenia w liczbach 2013” Polskiej Izby Ubezpieczeń na koniec 2013 roku w całym sektorze ubezpieczeniowym zatrudnionych było około 220 tys. osób, z czego ok. 18 tys. osób to agenci sprzedający polisy wyłącznie jednej firmy, a 15,5 tys. zł – multiagenci.

- Zwiększenie liczby sprzedawców leży w interesie rynku, ponieważ to głównie zewnętrzna sprzedaż agencyjna napędza działalność ubezpieczycieli. Rynek potrzebuje więc dobrych i licznych pośredników ubezpieczeniowych – mówi Dariusz Daraż, dyrektor ds. rozwoju sieci sprzedaży w multiagencji ubezpieczeniowej Superpolisa. - Warto pamiętać, że aby zostać agentem ubezpieczeniowym i tak trzeba zdać odpowiedni egzamin u ubezpieczyciela. Nie należy się obawiać, że wpłynie to na jakość pracy agentów – rynek potrzebuje specjalistów i metodą swego rodzaju selekcji naturalnej utrzymują się na nim tylko najlepsi sprzedawcy. 

Dla właścicieli multiagencji ubezpieczeniowych działających jako sieci franczyzowe zmiana ustawy to szansa na rozwój marki.
- Osoba chcąca sprzedawać polisy wielu towarzystw również musi posiadać licencję agenta ubezpieczeniowego. Z punktu widzenia multiagencji działającej we franczyzie, ułatwiony dostęp do zawodu pozwala z optymizmem patrzeć na liczbę osób zainteresowanych współpracą – tłumaczy Dariusz Daraż. - Tym bardziej, że klienci oczekują od sprzedawcy kompleksowej oferty ubezpieczeniowej, zawierającej produkty kilkunastu towarzystw.

Zdaniem Mariusza Długołęckiego, koordynatora sieci sprzedaży Domu Ubezpieczeniowego Spectrum, zwolnienie z obowiązku odbywania szkoleń powoduje skrócenie co najmniej o połowę czasu, jaki do tej pory był potrzebny na spełnienie wymaganych procedur związanych z uzyskiwaniem uprawnień.
- Daje nam to możliwość jeszcze bardziej dynamicznego rozwoju. W bieżącym kwartale otwieramy osiem nowych oddziałów Domu Ubezpieczeniowego Spectrum – mówi Mariusz Długołęcki. – Z punktu widzenia towarzystwa ubezpieczeniowego dużym zagrożeniem jest nieprzygotowanie agentów do pracy pod względem merytorycznym. Mam tu na myśli głównie wiedzę o produkcie. Chcąc zagwarantować jakość, bardzo mocno wchodzimy w ten proces angażując zasoby ludzkie, środki finansowe i technologie. W naszej sieci każdy kandydat zobligowany jest do przejścia dwuetapowego szkolenia wdrożeniowego. Każdy etap trwa tydzień, a zajęcia trwające od godz. 8 do 20 obejmują prelekcje oraz warsztaty, a co najważniejsze praktykę, która trwa pięć dni i polega na obsłudze klienta pod indywidualną opieką instruktora.

Jakie efekty w rzeczywistości przyniesie złagodzenie przepisów pokaże czas. Nowe warunki są niewątpliwym plusem, ale i wyzwaniem dla wszystkich działających na rynku ubezpieczeń – warto dodać, że nie jedynym.
- Od stycznia wchodzi w życie ustawa umożliwiająca rejestrowanie pojazdów z kierownicą po prawej stronie, tzw. „anglików”. Ubezpieczyciele muszą stawić czoło tej sytuacji i przygotować odpowiednią ofertę – podaje przykład Monika Grabowska, dyrektor rozwoju sieci zewnętrznej CUK Ubezpieczenia.

Niewykluczone, że zarówno nowi gracze na rynku, jak i wielu wcześniej już z powodzeniem działających podmiotów, by utrzymać albo podnieść dotychczasowy poziom obrotów, zacznie poszukiwać nowych obszarów działania – a tych nie brakuje: zarówno małe i średnie przedsiębiorstwa, jak i wielkie koncerny, potrzebują coraz bardziej skomplikowanych produktów ubezpieczeniowych, ubezpieczeń transakcji finansowych, a rynek musi sprostać temu zadaniu.


Aneta Wieczorek-Hodyra
dziennikarz