Forum: Produkty Benedyktyńskie - czy warto - art. spożywcze i przemysłowe 131

Nabity w butelkę 25.01.2012 *.agbn1.neoplus.adsl.tpnet.pl

9

Są na pewno i tacy, którzy chcieliby działać, ale uważają, że reszta się nie przyłączy i to ich odstrasza. Prawda jest też taka, że niestety większośc franczyzobiorców to tchórze. Powiedzmy sobie to szczerze. Zapewne  pobrali kredyty  i się po prostu boją - ja to rozumiem, ale z drugiej strony tkwią w tym interesie już długi czas, narzekają, że im źle itd. ale czekają aż inni coś za nich zrobią, a sami nie ruszą palcem i tak koło się zamyka. Jeśli chodzi o forum, to trudno jest zweryfikować tożsamość jego uczestników. Teoretycznie mogą tutaj pisac osoby z samej JG i co wtedy?

pawełww 25.01.2012 *.77-252-162-150.ip.netia.com.pl

36

  dlatego kolego stworzylem nowe forum tak aby bylo anonimowo widac ze wiekszosc osob czeka na to zeby ktos cos zrobil a potem sie przylaczyc co do osob z jg to juz jedna tu namierzylem i ona dobrze wie o kim mowie bo jakby byla troche inteligentna nie rejestrowalaby sie na maila pochodzacego z jednostki gospodarczej 

asumpta 25.01.2012 *.89-74-87-158.dynamic.chello.pl

10

Jeżeli będziemy się bać to nic razem nie wskóramy-albo działamy razem albo przestajemy narzekać.Jeżeli mamy czyste sumienie to o jakim strachu mowa?Mamy nowe forum-nikt się nie zainteresował.Też się boi?Osoba,która to forum założyła przeliczyła się co do zaangażowania z Państwa strony.Myślę,że traci czas i wielki zapał.Ja osobiście Mu dziękuję.Myśl Kolego o osobie a nie o innych-życzę Ci powodzenia.

Franczyzobiorca103 28.01.2012 *.ns367065.ovh.net

3
Niewiarygodne :))) Zostałem zbanowany, za to że przykleiłem wycinaną przez admina wypowiedź właściciela sklepu PB, który odpisał na post Szaleja z pytaniem \"Czy warto?\". Admin zostawia wszystkie wszystkie niekonstruktywne wulgaryzmy, po podważają wiarygodność tego postu. Tymczasem post bez wulgaryzmów pokazujący \"benedyktyńską\" rzeczywistość widziana od środka wycina a użytkowników blokuje! Jeszcze ACTA nie została podpisana a tu kościelna cenzura tnie, aż wióry lecą _____________________________________________________ Powód zablokowania mego konta: \"użytkownik franczyobiorca102 został zablokowany, ponieważ zamieszczane przez Niego wpisy miały obraźliwy charakter i naruszały dobre imię firmy Benedicite.\" Dobre imię Benedicite, mówi wam to coś? :)))

August Stanisław 28.01.2012 *.cd98.internetdsl.tpnet.pl

16

Dobre imię Benedicite już dawno zgasło. 

pawełww 28.01.2012 *.abjz169.neoplus.adsl.tpnet.pl

36

dlatego założyłem forum na którym jestem adminstratorem i zapraszam na nie adres tylko przez drogę mailową

franczyzobiorca 2012 01.02.2012 *.91-145-152-62.internetia.net.pl

6

Witam, początkowo nie chciałam zabierać głosu w tej dyskusji, ale zmieniłam zdanie. Prowadzę swój sklep z produktami od kilku już lat. Nie znam relacji panujących w JG między pracownikami i zarządem, mogę się odnieść jedynie do swojego podwórka. Mam różne doświadczenia i te negatywne również ale myślę, że w ostatecznym rozrachunku liczy się ich bilans. Moje refleksje sa takie. Jest to pomysł dobry na biznes, ale: nie można się oglądać na innych, czekać aż ktoś coś zaproponuje, ktoś coś wymyśli, poda na tacy. Trzeba stale myśleć do przodu, szukać rozwiązań, wychodzić do klienta, mieć swoje pomysły na promocję lokalną. Jednym słowem- AKTYWNOŚĆ- jak w każdym biznesie zresztą. Mój sklep prosperuje dobrze, miewa się dobrze, z roku na rok zwiększa obroty. Niestety czytając takie wypowiedzi na tym forum, martwię się o swoją przyszłość. Dlaczego nie ma tu wypowiedzi pozytywnych? Przecież pracuje ok. 30 sklepów! Powiem Państwu dlaczego- bo ludzie pracują, może i narzekają, ale pracują! Starają się jak mogą, przetrwali te gorsze chwile i chcą dalej spokojnie pracować. A co robią Ci którzy zrezygnowali? Robią nam krzywdę i chcą doprowadzić nie do upadku JG, ale calej sieci. Na to nie mogę się zgodzić, bo dla mnie oznacza to moją osobistą porażkę. Nie będę spokojnie patrzeć jak to się staje. Oświadczam, że będę walczyć merytorycznie i prawnie z każdym, kto narusza moje dobre imię. Produkty Benedyktyńskie to logo także mojego sklepu, marka którą wypracowałam u swoich klientów i nie pozwolę na zniweczenie tego. Dla zainteresowanych, w sklepie nie pracuję sama, mam pracownice i duży czynsz do opłacenia- da się z tego żyć. Jak tylko chce się na to zapracować, a nie czekać na mannę znieba zaraz po podpisaniu z JG umowy! Trochę realizmu ludzie...

franczyzobiorca 2012 01.02.2012 *.91-145-152-62.internetia.net.pl

6

I jeszcze jedno, skoro tak źle tam pracować, to po co to robić? Trzeba zmienić pracę. Ja bym sobie na to nie pozwoliła, aby przełożeni mnie poniżali... Do czego doprowadzić ma wasza walka? Nie bardzo rozumiem jej założeń? Do utarcia nosa złemu pracodawcy potrzebny jest sąd pracy a nie forum w internecie. Jeśli rzeczywiście ma się coś do powiedzenia, to najlepiej do sądu skierować swoje kroki. Podobno są już tacy, nie warto póść w ich ślady? Sędzia nie nosi habitu a togę, nie trzeba się bać:)

pawełww 01.02.2012 *.abiw61.neoplus.adsl.tpnet.pl

36

Brawo dla poprzednika, ciekawe ile zapłacono za taką ładna wypowiedź zastanów się co piszesz, widze że ktos jest ładnym lizusem a stwierdzając że osoby poszły do sądu pracy sam na siebie wskazuje iż osoba piszaca poprzedni post jest z JG . Dobre imie JG i produktów benedyktyńskich???? Kpina teraz to już nie jest firma klasztorna tylko firma do sprzedawania ludziom kogoś produktów markując je benedyktyńskikmi, i zwiększają cene dwukrotnie, podobno bez konserwantów są te produkty zobaczcie na samą czekoladę wszystko w niej jest sztuczne. Nabijają ludzi w butelke wciskając im takie buble

August Stanisław 02.02.2012 *.user-31-175-6-62.play-internet.pl

16

Drogi Franczyzobiorco 2012. 

Oczywiście, nikt nie twierdzi, że nie można z tego żyć. Rozumiem, że jako prosperujący sklep od kilku lat (jestem ciekaw ile) dobrze sobie radzisz. Pewnie obroty masz na obiecanym poziomie. Skoro czynsz jest duży to znaczy, że prosperujesz w jednym z dużych miast: Warszawa, Kraków. Pytanie czy faktycznie z tego żyjesz? Czy to jest Twoje podstawowe źródło dochodu? Oczywiście rozumiem, że nie przeszkadza Ci również nierzetelność w dostawach, brak normalnego i uczciwego kontaktu z franczyzodawcą. Na pewno masz dużą ilość klientów chwalących ceny i jakość. Nie przeszkadzają im zmiany smaku produktów gdy zmieniani są producenci (i oczywiście receptury, które są własnością producentów - przeważnie).  Drogi Franczyzobiorco. Winszuje udanego biznesu. Podpisywałeś umowę na Produkty Benedyktyńskie, teraz jest Tradycja mnisza. Może za rok będzą do Produkty u Waldka. Nie wnikam. Dziwię się jednak, gdyż nawet sklepy, które miały solidne obroty, dziś już nie są w sieci. Cóż, myślałem, że ta franczyza to coś więcej niż biznes. To zaufanie, wzajemne zaufanie, to zasady fair play zarówno w JG jak i w relacjach z partnerami franczyzowymi. Tak. Mieliśmy idee. Naprawdę wspaniałą. Niestety życie pokazało szarą rzeczywistość. Wspólna idea się rozmyła. A szkoda, bo wpływa to na faktyczną Tradycję Benedyktynów. Również tych, którzy nie chcieli w ten sposób. Ale i tak się cieszę Franczyzobiorco 2012, że dajesz pozytywną opinię. Bo to oznacza, że można tą franczyzę, a może nawet należy, potraktować jak zwykły biznes. Bez żadnej ściemy.  Ważne, że jesteśmy na plusie. Ważne, że klient jeszcze przychodzi. Ideał chyba już sięgnął bruku. Szkoda. Bo JG było kiedyś naprawdę ciekawą przygodą.

kefas 02.02.2012 *.89-69-35-174.dynamic.chello.pl

13

czy mozesz drogi franczyzobiorco podać w jakim miescie prowadzisz ten sklep? bo czytając te wszystkie wypowiedzi a szczególnie Twoją myslę, ze warto by było otworzyć taki sklep.

Oczekuje na szybką odpowiedź

pawełww 02.02.2012 *.abjn9.neoplus.adsl.tpnet.pl

36

co do franczyznobiorca 2012 jeżeli tak dobrze prosperuje ci sklep to bez problemu możesz napisać z jakiego miasta jestes, jeżeli to wielka tajemnica znaczy to poprostu że nie jesteś franczyznobiorcą tylko osobą z JG która chce poprawić morale firmy. Nie masz się czego bac ujawniając z jakiego miasta jesteś nawet JG będzie lepiej patrzyła na ciebie.

Co do sklepów franczyznowych to JG zmieniła strategię poprostu otwierają swoje sklepy benedyktyńskie. W dodatku otwierają je w miastach gdzie są sklepy benedyktyńskie franczyznowe tak aby one upadły i przetrwały własnosciowe sklepy JG. Pomagają sobie tym iż wiele towarów nie dostarczają do sklepów franczyzowych tak aby mieli braki i ich klienci przychodzili do dobrze zaopatrzonych sklepów własnościowych. Nie wierzycie? Przykład Kraków. Pozamykano sklepy i jest tylko sklep własnościowy JG.

Więc jeżeli franczyznobiorco 2012 jesteś prawdziwym franczyznobiorcą to lepiej bój się o swoją przyszłość i zrozum to co tu piszemy

pozdrawiam

franczyzobiorca 2012 02.02.2012 *.91-145-152-62.internetia.net.pl

6

Witam, kilka faktów.

Szanowny Panie Pawle, przede wszystkim w kwestii formy Pana wypowiedzi- zwroty typu lizusostwo- proszę wybaczyć, ale dla mnie jest to poziom szkoły podstawowej. Owszem ujawnię swoją tożsamość, o ile wszyscy biorący udział w tej dyskusji zrobią to samo. Nie mam nic do ukrycia, nikogo się nie obawiam, ale nie widzę powodu aby wypowiadać się imiennie wśród osób anonimowych.

Co do pozostałych postów. Sklep prowadzę około 5 lat, w dużym mieście. Nie jest to moje jedyne źródło dochodu, ale jestem na takim etapie, że gdybym musiała się z niego utrzymać, to zwolniwszy jedną z pracownic stanę za ladą i dam radę przeżyć ze swoją rodziną z tego co zarobię. Teraz tak, jeszcze rok temu nie, zaraz odpowiem dlaczego. Owszem, kiedy są okresy wzmożonej pracy jestem w sklepie codziennie i intensywnie pracuję, mam kontakt z klientami, wychodzę naprzeciw ich oczekiwań. Dzieje się tak dlatego, że dopiero teraz zbieramy owoce swojej pracy, wielu wyrzeczeń, także błędów- to one nas uczą jak ich uniknąć w przyszłości. Nasi klienci w większości zadowoleni są z jakości produktów. U nas nigdy się nie mówiło, że są to produkty wytwarzane przez benedyktynów, a na ich zlecenie. Sama karmię swoją rodzinę tymi produktami, odpowiada mi ich jakość. Jakie ma znaczenie kto jest ich producentem? Ktoś ma pomysł na biznes i go realizuje. O co ta awantura? Dla mnie biznes był od pierwszego dnia biznesem a nie ideą. Myślę, że to dzięki temu doszłam do tego punktu właśnie. Owszem, niejednokrotnie a wręcz wielokrotnie okupiony był walką z wiatrakami- Benedyktynami, płaceniem za ich błędy, niedociągnięcia. No ale cóż, dziś mogę powiedzieć, że było warto. Obroty wzrastają, bo ludzie lubią sprzedawane u nas artykuły, nie ma dla nich znaczenia kto jest faktycznym ich producentem, zadowala ich jakość wyrobów, choć zdarzają się wpadki-zawsze na nie reagujemy na korzyść klienta. Dbam o jakość obsługi, świeżość towaru, urozmaicony asortyment- z tego co wiem mam jeden z najlepiej zaopatrzonych sklepów w sieci- mówią to klienci którzy trafiają do nas z innych miast, dbam o reklamę. To wszystko daje wymierne efekty, ale powtarzam to moja zasługa w 80%, reszta to Benedyktyni.

Jeszcze jedno- chyba mamy na etykietach czekolad nie te same składy, bo ja na swoich samych sztuczności nie znalazłam- dziś sprawdziłam:)

August Stanisław 02.02.2012 *.cd98.internetdsl.tpnet.pl

16

Do Franczyzobiorca 2012. 

Od 5 lat. dość ciekawe.

pierwszy sklep, powstał w wakacje 2007 roku. 

idąc po kolei

Kraków krakowska - działa nadal

Bielsko - nie

Rzeszów działa nadal

zabrze - nie

kraków dębniki - nie

wrocław - nie 

piotrków trybulanski - nie

nowy sącz działa

koszalin - nie

katowice - nie

2008 rok

sopot - działa

kołobrzeg nie

białystok działa

piekary działają

gliwice - nie

łódź działa

szczecin - nie

toruń działa

gdynia działa

żywiec nie

wadowice działają

kraków rajska nie

gdańsk działa

częstochowa działa

szczecin drugi nie

Powiem szczerze nie widzi mi się Twoja historia. 

franczyzobiorca 2012 03.02.2012 *.91-145-152-62.internetia.net.pl

6

Napisałam ok. 5 lat, owszem umieścił mnie Pan na swojej liście.

No i chyba wiem z kim wymieniam te uprzejmości:) (choć mogę się mylić:)

franczyzobiorca 2012 03.02.2012 *.91-145-152-62.internetia.net.pl

6

Reasumując. Nie zamierzam prowadzić dalszych polemik, to nie zabawa w ,, co mi zrobisz jak mnie złapiesz\'. Chciałam tylko powiedzieć, że można pchać ten benedyktyński wózek do przodu, a Państwo obnosząc się swoim nastawieniem do JG robicie dużą krzywdę tym, co w sieci zostali. Jak Pan zauważył, jest na tej liście kilka prosperujących sklepów i dla ich dobra, dla dobra rodzin które się z nich utrzymują, warto robić swoje, dochodzić swoich praw przed sądem, a nie szumieć w mediach i obnosić się publicznie ze swoim niezadowoleniem. Niech każdy z nas bierze swój los w swoje ręce.

Pozdrawiam i życzę powodzenia.

August Stanisław 03.02.2012 *.cd98.internetdsl.tpnet.pl

16

Do Franczyzobiorca2012

Wydaję mi się, że tu chodzi jednak o inne podejście. Sklepy, a bardziej Właściciele sami stwierdzają pewne fakty. Nie tylko Ci, którzy wyszli z sieci. Chodzi o to aby ludzie, którzy chcą otworzyć ten biznes mogli znalećź informacje poza oficjalną propagandą

franczyzobiorca 2012 04.02.2012 *.91-145-152-62.internetia.net.pl

6

Zgoda, też tak uważam. Jednak są inne możliwości. Na oficjalnej stronie internetowej są adresy i numery telefonów do funkcjonujących sklepów. Jak ktoś szuka to znajdzie- można skontaktować się osobiście i popytać właściciela, jak mu się współpracuje z benedyktynami. Mnie osobiście zdarzyło się takie rozmowy z ludźmi przeprowadzać. Zawsze zwracałam wówczas uwagę na wszelkie aspekty tego biznesu, obiektywnie ale w świetle moich doświadczeń. Zresztą zanim otworzyłam swój sklep, również tą drogą zasięgałam informacji.

Państwo również macie do tego prawo, ale według mnie zrobiło się zbyt emocjonalnie i jak dla mnie obraźliwie- wobec mnie osobiście. Dziwne, że przyklaskujecie tym co mówią z Wami jednym głosem, a tych którzy mają inne poglądy, doświadczenia- oskarżacie o nieszczerość, podszywanie się itp...

Pragnę jeszcze raz podkreślić, mamy bardzo podobne, w większości pokrywające się doświadczenia w tej pracy. Różni nas jedynie punkt, w jakim teraz jesteśmy. Być może są miasta, rejony w Polsce w których taki sklep przyjmuje się lepiej, być może pomysł na rozwój, promocję, ja znalazłam w swoim mieście niszę i z niej korzystam, jak długo jeszcze, zobaczymy. Z pewnością mi nie ułatwiacie, a to jest przykre...

pawełww 04.02.2012 *.abje149.neoplus.adsl.tpnet.pl

36

do franczyznobiorca 2012

nie mamy niechęci do ciebie, poprostu znamy już różne podchody ludzi z biura JG i wiemy jak potrafią się podszywać pod innych i pisać same pozytywy o firmie. Wiemy także jaka panuje atmosfera w JG i jak traktuje się franczyznobiorców. Jeśli masz dobre układy z JG to ciesz się, tylko radze ci uważać na nich poprostu wszystko mówią że jest ładnie a potem okazuje się że zostajesz na lodzie z ogromnym kredytem na karku. Dlaczego jednosta gospodarcza w liście do franczyznobiorców z stycznia napisała :Wiele było może uzasadnionych, ale niepotrzebnych emocji. Spontaniczny (tak bardzo Polski!) brak poszanowania zasady wyłączności naszych kontaktów osobno każdym sklepem w rzeczywistości zablokował jakąkolwiek merytoryczną informację, sprowadzając ją nierzadko do poziomu wiecowego. Dlaczego nie pasuje im to iż franczyznobiorcy kontaktują się między sobą? Dlaczego zmuszają pracowników w biurze JG do przesyłania wszystkich wiadomości przez Dyrektora? Albo najlepsze jak stwierdzają iż poinieśli straty poprzez przesłanie nadmiaru towaru sklepom i pokazują łaskę iż nie wytoczyli sprawy sądowej franczyznobiorcy. Dlaczego za bałagan w magazynie JG ma odpowiadac franczyznobiorca? od czerwca zeszłego roku zmienioną połowę pracowników z biura, poprostu za dużo wiedzieli co się dzieje w JG i jak się oszukuje , zaczęli za dużo mówić i się to nie spodobało trzem osobom : P.M, b.ł, o.z. Byli poprostu niewygodni

Nabity w butelkę 04.02.2012 *.tor-exit-router39-readme.formlessnetworking.net

9
W tym artykule w gazecie chodziło zapewne m.in. o to, aby przestrzec potencjalnych \"naiwniaków\" przez wchodzeniem w ten złoty interes. Dobrym przykładem może być tutaj sklep w Warszawie na ul. Hożej. Istniał zaledwie kilka miesięcy. Ci Państwo np. dali się nabrać, bo nie byli świadomi wszystkiego, a tu chodzi właśnie przede wszystkim o wzbudzenie świadomości wśród ludzi, którzy się zastanawiają, czy wydać te 100 tys. na sklep, czy odłożyć je na koncie albo zainwestować w coś innego. My udzielami odpowiedzi na to pytanie i przestrzegamy innych. Prawdopodobnie my naszych pieniędzy już nie odzyskamy (chociaż nigdy nic nie wiadomo), ale najważniejsze, żeby kolejne osoby nie dały się \"nabić w butelkę\"

Pozostałe kategorie

PROFIT system informuje, że nie ponosi odpowiedzialności i nie ingeruje w treść wypowiedzi umieszczanych przez użytkowników na forum. Usuwane będą wypowiedzi o treści reklamowej lub rażąco sprzecznej z zasadami dobrego wychowania.

Wypowiedzi mogą zamieszczać tylko zarejestrowani użytkownicy. Adres IP osoby zamieszczającej wypowiedź jest prezentowany wszystkim użytkownikom. Konta użytkowników będą blokowane w przypadku zamieszczania wypowiedzi reklamowych, niekulturalnych lub naruszających czyjeś dobre imię. W przypadku zauważenia nadużyć prosimy o kontakt: redakcja@franchising.pl.

Administrator forum porządkuje forum łącząc wątki o podobnej tematyce oraz poprawia nazwy tematów.

Redakcja zastrzega sobie prawo do wykorzystywania całości lub części wypowiedzi zamieszczonych na forum portalu Franchising.pl w artykułach publikowanych na portalu Franchising.pl i w miesięczniku Własny Biznes FRANCHISING.