Przełomowy rok Cukrem i Solą

Irena Gapii, franczyzobiorczyni Cukrem i Solą: / "Bez pomocy franczyzodawcy trudno byłoby mi już na etapie zakładania działalności gospodarczej."
Piątek
22.12.2023
Dla konceptu Cukrem i Solą mijający rok był rokiem zmian, i to dość przełomowych.
 

Irena Gapii prowadzi przyczepę Cukrem i Solą przy jednej z hal targowych w Warszawie. Zaczęło się od tego, że ponad dwa lata temu, szukając dodatkowej pracy, zatrudniła się w tym punkcie, który wówczas należał jeszcze do franczyzodawcy.

– Po dwóch miesiącach mąż zaproponował, że może sama bym poprowadziła taki punkt – wspomina Irena Gapii. – I tak się stało. Miejsce jest to samo, ale franczyzodawca zabrał swoją przyczepę, a dla mnie wstawił nową.

Franczyzobiorczyni bardzo chwali sobie współpracę z marką.

– Bez pomocy franczyzodawcy trudno byłoby mi już na etapie zakładania działalności gospodarczej, chociażby ze względu na barierę językową – mówi. – Bardzo mi pomógł i nadal pomaga.

Irena Gapii codziennie sprzedaje w swojej przyczepie, wolne ma tylko niedziele (chyba że to niedziela handlowa). W weekendy pomaga jej mąż, a czasem też pracownicy, których podsyła franczyzodawca. – Największy ruch mamy latem, ale jesienią i zimą też jest co robić – podkreśla franczyzobiorczyni.

Nowości w ofercie

W Cukrem i Solą sporo się działo w mijającym roku.

– Uruchomiliśmy nowe formaty. Oprócz przyczep gastronomicznych, mamy teraz też wyspy handlowe oraz food truck, działający wewnątrz Galerii Młociny – mówi Kamil Woźniak, franczyzodawca Cukrem i Solą. – Pod koniec roku otworzyliśmy też lokal stacjonarny na Dworcu Centralnym.

Cukrem i Solą ostatnio przekształciło też swoje menu. Oprócz zapiekanek, grillowanych kanapek, frytek czy stripsów oferuje też np. burgery.

– Dodaliśmy dania, które można traktować też jako obiadowe, co nam się bardzo dobrze sprawdza – podkreśla Kamil Woźniak. – Ostatni rok był bardzo wymagający dla branży, należało odpowiednio reagować na zmieniające się okoliczności. Stąd m.in. zmiany w naszym menu.

Sieć Cukrem i Solą liczy teraz 11 punktów franczyzowych i trzy własne. W 2024 roku franczyzodawca chce powiększyć tę liczbę o 50 proc.

– Prowadzimy rozmowy z kolejnymi kandydatami na licencjobiorców, m.in. z osobami, które odwiedziły nasze stoisko na Targach Franczyza – dodaje Kamil Woźniak.

Inwestycja w punkt sprzedaży

Formatem, który najchętniej wybierają franczyzobiorcy Cukrem i Solą wciąż są przyczepy gastronomiczne. Można je wynająć, za 2950 zł netto miesięcznie. Przez część roku, od listopada do lutego, opłata jest o połowę niższa. Przyczepę można też kupić.

– Ostatnio sprzedaliśmy przyczepę franczyzobiorcy, który wcześniej ją od nas wynajmował, a teraz chciał już kupić na własność. W takim przypadku 50 proc. kwoty, która została wpłacona wcześniej na poczet najmu, zostaje odliczone od ceny przyczepy – wyjaśnia Kamil Woźniak. – Całkowity koszt przyczepy to w tej chwili 139 tys. zł netto.

Franczyzobiorca otrzymuje obrandowaną i w pełni wyposażoną przyczepę. W środku znajduje się m.in.: piec konwekcyjny, frytownice, grill, maszyna do ziemniaka zakręconego, blender kielichowy, lodówki, zamrażalki. Przyczepy są też wyposażone w monitoring i klimatyzację.

Z kolei inwestycja w wyspę zaczyna się od 70 tys. zł netto.

 

WIZYTWKA CUKREM I SOLĄ

Sieć punktów małej gastronomii.

  • 11 punktów franczyzowych, 3 własne
  • wynajem przyczepy 2950 zł netto miesięcznie

W 2024 roku franczyzodawca Cukrem i Solą chce powiększyć tę liczbę o 50 proc.