Ramen zachwycił Polaków

Potrawa na topie / Ramen pochodzi z Japonii, a jego historia sięga XIX wieku. W Polsce potrawa upowszechniła się zaledwie kilka lat temu. Szybko skradła jednak serca nie tylko konsumentów, ale i restauratorów, którzy coraz częściej decydują się serwować ją w swoich lokalach.
Niedziela
20.08.2023
Japoński rosół robi furorę na rynku, a co za tym idzie, przybywa też restauracji serwujących ramen. Czy jest jeszcze miejsce na kolejne?
 

Boom na ramen trwa w najlepsze. Jak twierdzą właściciele lokali serwujących tę potrawę, to nie chwilowy zachwyt, ale długotrwała moda.
– Warto zwrócić uwagę na to, co dzieje się przed ramenowniami. Klienci czekają w kolejkach po 30-40 minut, żeby wejść na przysłowiowy talerz zupy. Ale ramen to coś więcej niż zwykła zupa, to fantastyczne połączenie różnorodnych smaków. Treściwe, sycące i zdrowe – zachwala Katarzyna Włodarczyk-Pięta, menedżer ds. rozwoju sieci Sushi Kushi & RamenShop.

Wersja 2 w 1 

Ramen pochodzi z Japonii, a jego historia sięga XIX wieku. W Polsce potrawa upowszechniła się zaledwie kilka lat temu. Szybko skradła jednak serca nie tylko konsumentów, ale i restauratorów, którzy coraz częściej decydują się serwować ją w swoich lokalach.

Takie plany ma m.in. Tako Sushi, które zadebiutowało na bydgoskim rynku w 2020 roku. Właściciel restauracji, Krzysztof Łukaszewicz, od lat jest związany z kuchnią japońską i sushi. Nowy lokal postanowił jednak wzbogacić o coś ekstra, a więc dania ciepłe i rameny. 

– Od dłuższego czasu obserwowaliśmy rynek i widzieliśmy, że ramenownie zyskują coraz większą popularność. Uznaliśmy że połączenie ramen baru z sushi barem będzie dobrym pomysłem. Nie pomyliliśmy się – zapewnia Krzysztof Łukaszewicz. 

Początki działalności nie były jednak łatwe, co było spowodowane pandemią koronawirusa, która nie odpuściła tak szybko, jak można było początkowo przypuszczać. Sushi i ramen w opcji na wynos okazały się jednak strzałem w dziesiątkę.

– Restauracja od samego początku była rentowna. Nie musieliśmy do niej dokładać. Zyski przeznaczaliśmy na kolejne inwestycje. Zaprocentowało to rosnącymi z miesiąca na miesiąc obrotami, dobrymi opiniami i wieloma powracającym gośćmi, którzy polecając nas innym, robili nam najlepszą reklamę w mieście. Taka sytuacja to marzenie każdej otwierającej się restauracji – przekonuje Krzysztof Łukaszewicz. 

Tako Sushi w weekendy oferuje gościom rameny specjalne, spoza karty. – Na pewno zmienimy w tym roku menu. Chcemy rozbudować kartę z ciepłymi potrawami, bo widzimy zainteresowanie gości takimi daniami – mówi Krzysztof Łukaszewicz. 

Jego zdaniem, lokal ma potencjał i cieszy się dużą popularnością, dlatego warto byłoby pomyśleć o nowej albo kolejnej lokalizacji. – Obecna, patrząc na zainteresowanie, robi się za mała. Wielu odwiedzających nas gości z Polski mówi, że w ich miastach brakuje miejsc, w których można zjeść dobre sushi, ramen oraz przystawki. Jeśli więc pojawi się ktoś chętny do współpracy, to jej nie wykluczamy – mówi Krzysztof Łukaszewicz.

Sushi zostało w tyle

Pomysł na łódzką restaurację Gorilla Sushi & Ramen narodził się przypadkowo. 

– To był pandemiczny, 2021 rok. Okres ciężki dla gastronomii. Rozkwit przeżywała natomiast sprzedaż jedzenia na wynos. Rekordy popularności zaczęło bić sushi. Wpadłem wtedy na pomysł, by otworzyć lokal z tym daniem. Wówczas nie rozumiałem jeszcze fenomenu ramenu – opowiada Jakub Starzec, właściciel restauracji Gorilla Sushi & Ramen.

Podobnie jak w przypadku Tako Sushi, początki działalności nie były zbyt owocne. 

– Pamiętam, że w karcie wszystkie rameny były w cenie 32 zł. Wprowadziliśmy nawet happy hour i w godzinach 12-14 sprzedawaliśmy je za 24 zł, co obecnie nie pokrywa nawet tzw. food cost, czyli kosztu produktów spożywczych koniecznych do przygotowania tej potrawy. Ogólnie ciężko było przekonać ludzi do „zupy” za ponad 30 zł – opowiada Jakub Starzec. 

Sytuacja szybko się jednak zmieniła, a zainteresowanie zaczęło rosnąć w zawrotnym tempie. W pierwszym roku działalności ramen i sushi miały po 50 proc. udziału w sprzedaży Gorilli. Obecnie jest to odpowiednio: 75 i 25 proc.

– Nie oznacza to, że sushi sprzedaje się słabo, po prostu ramen sprzedaje się rewelacyjnie. Fenomen tego dania zrozumiałem dopiero, gdy sam stałem się od niego uzależniony. Ramen jest zupą i drugim daniem w jednym. Mamy wspaniały bulion, do tego makaron własnej roboty, mięso oraz wiele dodatków. Nasze porcje mają minimum 800 gramów – mówi Jakub Starzec.

W menu jego restauracji króluje ramen z antrykotem wołowym. 

– Jest to ramen zeuropeizowany. Choć ja sam nie jestem jego zwolennikiem. Uważam, że mamy w ofercie rameny, które bardziej zachwycają głębią smaku, np. Katsumen, zrobiony specjalnie na Ramen Festival 2022. Bardzo dobrze sprzedaje się również klasyka, a więc pikantny Tantanmen z mieloną wieprzowiną oraz Miso Ramen z boczkiem Chashu – wymienia Jakub Starzec.

Zapewnia, że pomysłów na dalszy rozwój biznesu mu nie brakuje. – Co miesiąc zaskakujemy gości innym ramenem spoza karty. Mamy też plany, dotyczące franczyzy – mówi Jakub Starzec.

Rozpoznawalność, know-how i nie tylko

Działalność pod znanym szyldem oferuje m.in. sieć Sushi Kushi & RamenShop. Aby zostać jej franczyzobiorcą, trzeba jednak spełnić określone warunki. Przede wszystkim należy przygotować się finansowo.

– W przypadku konceptu pojedynczego Sushi Kushi lub RamenShop mówimy o kwocie 300-350 tys. zł. W wersji combo będzie to około 500 tys. zł. Drugim ważnym aspektem jest zaangażowanie franczyzobiorcy w prowadzenie lokalu. Choć nie ograniczamy go w zakresie możliwości prowadzenia innych biznesów, to z całą pewnością pierwsze dwa miesiące są bardzo intensywne i wymagają obecności właściciela. Z doświadczenia wiemy, że łatwiej jest rozpocząć taki biznes osobom, które miały doświadczenie w zarządzaniu personelem lub prowadziły wcześniej firmę – mówi Katarzyna Włodarczyk-Pięta. Dodaje, że to franczyzobiorca zatrudnia pracowników, odpowiada za ich pracę, jakość oferowanych dań i standard lokalu. 

Ale franczyza to nie tylko obowiązki. To także cały pakiet korzyści. – Franczyzobiorca otrzymuje przede wszystkim sprawdzony, policzony model biznesowy, wsparcie najlepszych specjalistów, szkolenie, ale przede wszystkim możliwość przystąpienia do rozpoznawalnej sieci, która cieszy się dużym uznaniem klientów – mówi Katarzyna Włodarczyk-Pięta.

Z jej obserwacji wynika, że zainteresowanie biznesem, prowadzonym we franczyzie, rośnie.
– Stąd też sukcesywnie zaczynają się pojawiać regulacje, dotyczące współpracy w tym modelu. Z punktu widzenia franczyzobiorcy ważne jest to, jak długo sieć istnieje na rynku oraz czy już działający franczyzobiorcy otwierają kolejne lokale. To miara właściwie opracowanego systemu franczyzowego oraz dobrych warunków współpracy na linii franczyzobiorca – franczyzodawca – przekonuje Katarzyna Włodarczyk-Pięta.

Choć popularność ramenowni kwitnie i wiele wskazuje na to, że szybko się nie skończy, restauratorzy muszą liczyć się z tym, że konkurencja w branży będzie się zaostrzać. Lokali serwujących ramen – zwłaszcza w dużych miastach – przybywa, a ich właściciele nie przestają zaskakiwać wyobraźnią. 

Kartą przetargową w walce o konsumenta jest przede wszystkim menu, ale liczą się też: atrakcyjność lokalu, jakość obsługi, a niekiedy również szybkość dostaw. Zachęcenie klienta, by wstąpił na obiad, nie wystarczy, by się wybić w branży. Trzeba umieć go utrzymać.  

 

Otwieramy restaurację serwującą ramen

KOSZTY INWESTYCYJNE

  • przygotowanie prostej strony internetowej: 2 tys. zł
  • zakup sprzętu do kuchni i wyposażenia restauracji: 50 tys. zł
  • produkty żywnościowe: 10 tys. zł 

RAZEM: 62 tys. zł
 
KOSZTY MIESIĘCZNE

  • koszty najmu: 10 tys. zł
  • marketing: 500 zł
  • koszty zatrudnienia: 15 tys. zł
  • koszty produktów: 5 tys. zł
  • koszty energii: 5 tys. zł 

RAZEM: 35,5 tys. zł

SZACUNKOWE PRZYCHODY MIESIĘCZNE
Zakładamy średni przychód z jednego zamówienia na poziomie 50 zł i 1 tys. obsłużonych zamówień miesięcznie. 
RAZEM: 50 tys. zł 

SZACUNKOWE DOCHODY MIESIĘCZNE
50 tys. zł minus 35,5 tys. zł

SZACUNKOWY MIESIĘCZNY DOCHÓD ZE SPRZEDAŻY
14,5 tys. zł

Przedstawione zestawienie jest jedynie przykładowe – sugerujemy wykonanie 
własnego biznesplanu dla konkretnych warunków biznesowych.


W lokalu i z dostawą / Ramen jest potrawą, która dobrze sprzedaje się również w opcji na wynos.