Dobre pieniądze / Punkt Karola Nowosielskiego ruszył 24 stycznia 2023 roku. Jak wspomina franczyzobiorca, styczeń i luty były rekordowe pod względem sprzedaży. Później sprzedaż się ustabilizowała i obecnie franczyzobiorca generuje w miesiącu 15 tys. zł zysku. Jak twierdzi, w żadnym miesiącu nie był na minusie.
Niedziela
24.09.2023
Karol Nowosielski zupełnie przypadkiem trafił na koncept Bafra Kebab. Nie szukał nowej drogi zawodowej. O jego przyszłości zadecydował przypadek.
 

Któregoś dnia, gdzieś po drodze, zupełnie przypadkowo zatrzymaliśmy się z żoną przy punkcie Bafra Kebab. Gdy jedliśmy kebab, zapytałem ją, czy chciałaby taki punkt prowadzić. Odpowiedziała, że tak, po czym już po dwóch dniach byliśmy umówieni na spotkanie z przedstawicielem sieci w Warszawie – wspomina Karol Nowosielski.

Wkrótce okazało się, że otwarcie punktu zmieni przede wszystkim jego życie zawodowe, a nie żony. Biznes pozwolił mu zakończyć pracę w Niemczech z dala od rodziny i na dobre wrócić do domu. – Przez wiele lat byłem kierowcą ciężarówki, która na czas wyjazdów stawała się moim domem. Jedzenie, gotowanie w trudnych warunkach, spanie w samochodzie, prysznic w tzw. miejscach obsługi podróżnych (MOP) przy autostradach… to była przykra codzienność. Bafra Kebab, mimo że pierwotnie miał to być biznes tylko dla żony, ostatecznie uwolnił nas oboje od wykonywanej wcześniej pracy i co więcej, połączył zawodowo. Wcześniej nie widywaliśmy się po kilka tygodni, a teraz razem prowadzimy biznes. Stanowimy team w domu i pracy – cieszy się Karol Nowosielski.

Biznes we własnej miejscowości

Franczyzobiorca od początku chciał prowadzić biznes w swoim rodzinnym mieście. Zależało mu, by zmienić dotychczasowe życie zawodowe z dala od rodziny, a więc zastrzegł franczyzodawcy, że chce prowadzić biznes w Słupcy, gdzie mieszka na stałe. Miejscowość posiada ok. 13 tys. mieszkańców, a więc wpisuje się w strategię rozwoju firmy Sweet Gallery (operator sieci Bafra Kebab, Lodolandia & Kołacz na Okrągło i SiGelato), skoncentrowaną na małych miejscowościach już od 2 tys. mieszkańców. – Wciąż jest tam mała konkurencja i w porównaniu do dużych miast, brakuje miejsc spotkań towarzyskich, a mieszkańcy szukają zróżnicowanej kuchni, innej od tradycyjnej – mówi Katarzyna Krzemińska-Malon, marketing & PR menedżer Sweet Gallery.

Firma Sweet Gallery zaproponowała przedsiębiorcy trzy lokalizacje. Każdą z nich obserwował kilka dni po to, by sprawdzić natężenie ruchu w tygodniu i w weekendy, rano, popołudniu i wieczorem. Wybór padł na miejsce blisko niedużego centrum handlowego, gdzie nie ma punktów podobnych do Bafra Kebab. Proces uruchomienia punktu, licząc od dnia spotkania z przedstawicielem sieci, trwał ok. dwóch miesięcy. Najbardziej czasochłonne jest znalezienie odpowiedniej lokalizacji, co leży po stronie firmy Sweet Gallery. – Są w tym wyspecjalizowani. Znają rynek i potrzeby biznesu, a przede wszystkim warunki, w jakich muszą funkcjonować punkty, by przynosiły jak najwyższe obroty. Firma załatwia też wszelkie formalności związane z dzierżawą miejsca – umowę najmu oraz wszelkie sprawy codzienne. To dla mnie duże ułatwienie, które pozwala mi skupić się na prowadzeniu punktu i rozwoju sprzedaży – zapewnia Karol Nowosielski.  

Szybka decyzja

Pierwsze spotkanie z firmą odbyło się w warszawskiej centrali. Podczas trzygodzinnego spotkania, franczyzobiorcy poznali dokładne warunki prowadzenia biznesu oraz jego specyfikę. Mimo że nie jest to spotkanie zobowiązujące do nawiązania współpracy i wejścia we franczyzę, Karol Nowosielski wraz z żoną właśnie wtedy zadecydowali o uruchomieniu własnego punktu Bafra Kebab. Wkrótce podpisali umowę, po czym rozpoczęli szkolenie. – Najpierw otrzymaliśmy materiały szkoleniowe w formie online i papierowej. Po dwóch tygodniach pojechaliśmy do Warszawy na szkolenie pięciodniowe, z czego jeden dzień to była teoria, a cztery dni praca w działającym punkcie Bafra Kebab, dzięki czemu od początku mieliśmy styczność z realiami biznesu gastronomicznego. Szkolenia odbywały się na trzech zmianach – porannej, popołudniowej i wieczornej. Całe szkolenie kończy się egzaminem – wspomina Karol Nowosielski.

Franczyzobiorca nie miał żadnego doświadczenia w prowadzeniu punktu gastronomicznego. Jak twierdzi, był kompletnym laikiem, a szkolenie było pierwszym źródłem wiedzy na ten temat. Jest tak ułożone i rozbudowane, by wdrażało do biznesu ludzi bez żadnego doświadczenia w biznesie i w gastronomii. Dzięki temu model biznesowy Bafra Kebab jest odpowiedni dla osób, które szukają sposobu na szybkie przebranżowienie się oraz pomysłu na własną działalność. Szkolenia podzielone są na dwa bloki. Pierwszy obejmuje wiedzę z zakresu operacyjnego zarządzania punktem, czyli umiejętności przygotowania wszystkich pozycji z menu i obsługi klienta. Drugi blok szkoleniowy dotyczy wiedzy o biznesie w szerokim aspekcie – zarządzania zatrudnieniem, rozliczeniami, zatowarowaniem itd. – Zależy nam, by franczyzobiorcy, zanim staną za sterami własnego punktu, dokładnie wiedzieli, jak się w nim poruszać. Natomiast chcemy jednocześnie, by szybko rozpoczęli działalność i nie mieli przestoju w zarabianiu pieniędzy. Dotyczy to szczególnie osób, które są w trakcie przebranżawiania i chcą szybko opanować nowe zajęcie – przyznaje Katarzyna Krzemińska-Malon.

Karol Nowosielski nawet nie rozważał, by uruchomić biznes bez wsparcia dużej sieci. – Z pewnością zajęłoby mi kilka lat, zanim zdobyłbym wiedzę, którą w kilka dni otrzymałem od franczyzodawcy. Ponadto mam opiekuna, który regularnie mnie odwiedza, omawiam z nim bieżące sprawy oraz kwestie związane z zarządzaniem biznesem – przyznaje Karol Nowosielski.  

Pańskie oko konia tuczy

Punkt Karola Nowosielskiego ruszył 24 stycznia 2023 roku. Jak wspomina franczyzobiorca, styczeń i luty były rekordowe pod względem sprzedaży. Później sprzedaż się ustabilizowała i obecnie franczyzobiorca generuje w miesiącu 15 tys. zł zysku. Jak twierdzi, w żadnym miesiącu nie był na minusie.

– Bardzo dobre są weekendy, ale nie narzekam też na dni powszednie. Dużo zależy również od pogody. W dobre dni wyciągamy 3,5-4 tys. zł, natomiast w trochę spokojniejsze 2,5 tys. zł. Sprzedaż trzeba ciągle podkręcać. Nie można stać z założonymi rękami i czekać na klienta. Dużo działam w mediach społecznościowych, regularnie organizuję promocje i konkursy dla dzieci. Np. w Dzień Kobiet dawaliśmy kobietom wejściówki na masaż w spa, a w Dzień Mężczyzny panowie otrzymywali vouchery do barbera. Zbudowałem również ogródek – kupiłem leżaki, beczki, powiesiłem girlandy… Staram się różnymi sposobami zachęcać do nas klientów i to działa – przyznaje Karol Nowosielski.

Franczyzobiorca punkt odwiedza codziennie na zmianę z żoną. Mimo monitoringu w punkcie i możliwości kontrolowania zdalnego wszystkich transakcji i ogólnej pracy, przedsiębiorca nie wyobraża sobie nie być na miejscu. – Czasami wpadamy na krócej, by pomóc pracownikom rozładować kolejkę, ale najczęściej pracujemy w punkcie razem z nimi. Żona głównie odpowiada za rozliczenia, zatowarowanie i ogólne sprawy finansowe. Ja działam bardziej spontanicznie, a więc zajmuję się marketingiem oraz kontaktem z klientami. Uzupełniamy się. Jedno bez drugiego nie dałoby rady – zapewnia Karol Nowosielski.   

Pieniądze na kebab

By otworzyć punkt trzeba posiadać 15 tys. zł. Przedsiębiorca otrzymał w pełni wyposażoną przyczepę od razu gotową do pracy. – O nic się nie musiałem martwić. Firma dostarczyła przyczepę pod wskazany adres. Było w niej wszystko, włącznie z długopisami, notesikami… Pełne wyposażenie – wylicza franczyzobiorca.

Franczyzobiorca podpisał kolejną umowę i wkrótce otworzy drugi punkt. Jak twierdzi, jest zwolennikiem organicznego wzrostu, bez pośpiechu. – Nie jest sztuką otworzyć pięć punktów, sztuką jest zapanowanie nad nimi i sprawne zarządzanie. Tonujemy się z żoną nawzajem. Wspieramy się – przyznaje franczyzobiorca.
Bafra Kebab wymaga zaangażowania. To nie jest biznes dla leniwych, jak twierdzi Karol Nowosielski.

– Na pewno biznesu Bafra Kebab nie powinno traktować się jak czystą inwestycję, zatrudnić pracowników i czekać na zysk. Wtedy nie ma co liczyć na duże zarobki. Praca, praca i jeszcze raz praca. Tylko w ten sposób można mieć dobre pieniądze z punktu Bafra Kebab – mówi Karol Nowosielski. Jak dodaje, Sweet Gallery to doświadczony franczyzodawca, który działa na rynku przeszło 10 lat, ale jednak należy zaangażować się samemu w biznes, by odnieść sukces.

Franczyzodawca wielu marek

Sweet Gallery powstała w 2013 roku i do dzisiaj stworzyła trzy koncepty franczyzowe – Lodolandia & Kołacz na Okrągło, SiGelato i Bafra Kebab oraz uruchomiła ponad 800 punktów działających w Polsce i kilkadziesiąt punktów za granicą pod międzynarodową marką Ice and Roll i Cake and Roll.

Sweet Gallery posiada również 50 punktów własnych, które funkcjonują we wszystkich sieciach. – W ten sposób firma bezpośrednio „dotyka” rynku – jest blisko klienta i jego potrzeb. Własne punkty są konieczne, gdy oferuje się franczyzę. Są dla nas najlepszym źródłem wiedzy o biznesie i o potrzebach konsumentów. Dzięki temu możemy ulepszać ofertę i funkcjonowanie punktów w sieci – zapewnia Krzysztof Olesiak, prezes Sweet Gallery.

 

WIZYTÓWKA BAFRA KEBAB

Sieć punktów gastronomicznych oferujących kebaby.

  • minimalna kwota inwestycji: 15 tys. zł

Karol Nowosielski, franczyzobiorca Bafra Kebab / "Bardzo dobre są weekendy, ale nie narzekam też na dni powszednie. Dużo zależy również od pogody. W dobre dni wyciągamy 3,5-4 tys. zł, natomiast w trochę spokojniejsze 2,5 tys. zł. Sprzedaż trzeba ciągle podkręcać. Nie można stać z założonymi rękami i czekać na klienta".
doradca we franczyzie