Marek Sawa, franczyzobiorca Bricomarché / "Gdy z żoną dołączaliśmy do Grupy Muszkieterów, naszym priorytetem nie były zyski. Do satysfakcjonujących pieniędzy doszliśmy już wcześniej. Chodziło nam o osiągnięcie zawodowego zabezpieczenia. To była dla nas inwestycja w przyszłość. Udana".
Niedziela
10.09.2023
Marek Sawa zwyciężył w konkursie na Top Franczyzobiorcę w kategorii ambasador marki. Prowadzi dwa sklepy Bricomarché, niedługo otwiera trzeci.
 

Przez 14 lat Marek Sawa razem z żoną Violettą prowadzili dwa sklepy z asortymentem z branży dom i ogród.

– Jednak w pewnej chwili poczuliśmy, że możliwości dalszego rozwoju są ograniczone – przyznaje Marek Sawa. – Zaczęliśmy się zastanawiać, co dalej z naszym życiem zawodowym.
Jak mówi, Bricomarché okazało się naturalnym wyborem. – To była jedyna franczyza w tej branży, która oferowała tak szerokie możliwości – mówi Marek Sawa. – Niepokoiliśmy się tylko, czy spełnimy kryteria Grupy Muszkieterów.

Droga do Muszkieterów

Pierwsze spotkanie w polskiej centrali Grupy Muszkieterów wypadło pomyślnie. Na kolejnym małżonkowie zobaczyli symulacje budżetowe, wzory umów. – Wszystko zostało nam przedstawione w sposób całkowicie transparentny, uzyskaliśmy odpowiedzi na wszystkie pytania – podkreśla Marek Sawa. – To nas przekonało. Podobnie jak rozmowy z innymi franczyzobiorcami marki.

Zdecydowali się więc zakończyć prowadzoną dotychczas działalność. Komisja zezwoleń, która przyjmuje nowych członków do grona przedsiębiorców Grupy Muszkieterów, zaakceptowała ich kandydaturę. Ale zanim objęli swój pierwszy sklep, musieli przejść jeszcze kilkumiesięczne szkolenia, przygotowujące do prowadzenia biznesu. Składają się z części teoretycznej oraz praktycznej. Ta ostatnia odbywa się w różnych sklepach na terenie kraju. Każdy z kandydatów zapoznaje się z pracą na wszystkich stanowiskach: na sali sprzedaży, kasach, w dziale kadr i przede wszystkim poznaje tajniki zarządzania całą placówką.

– To pozwala nam poznać specyfikę pracy w różnych działach, wiedzieć, czego wymagać, ale też jakie są realne możliwości i zakresy zadań pracowników. A dzięki temu, że odwiedzamy różne sklepy, poznajemy różne style zarządzania ich właścicieli – opowiada Marek Sawa.

Po szkoleniach mogli wybrać dla siebie sklep, z przedstawionej im przez Grupę listy placówek. – Zdecydowaliśmy się przejąć sklep w Lubaniu, który funkcjonował już od dwóch lat – kontynuuje Marek Sawa. – Choć wiązało się z tym pewne ryzyko. Sklep nie realizował wysokich obrotów. Ale mieliśmy doświadczenie w branży, wierzyliśmy, że sobie poradzimy.

Wciąż na plusie

Supermarket przejęli we wrześniu 2009 roku i tamten rok zakończyli z minimalną stratą. Później było już tylko lepiej. Przez cały czas sklep jest na plusie i rok do roku generuje wzrosty obrotów. W 2018 roku franczyzobiorcy zdecydowali, że czas na rozwój biznesu i przejęli kolejny sklep, tym razem w Głogowie. – Też osiągał niskie obroty i nie było chętnych do jego przejęcia – nie ukrywa Marek Sawa. – A tymczasem nam w dwa lata udało się podwoić obrót.

Jaka jest ich recepta na sukces? – Stawiamy na swoje doświadczenie, znajomość branży – wyjaśnia Marek Sawa. – W Głogowie dwie minuty od naszego marketu funkcjonuje konkurencyjny hipermarket budowlany. Wydawałoby się, że tak silna konkurencja będzie trudna do przebicia. Tymczasem postanowiliśmy rozbudować ofertę, która nie jest mocną stroną sąsiadującego z nami punktu sprzedaży, kojarzącego się jako silny brand budowlany. Postawiliśmy na asortyment z działu ogród, na materiały dekoracyjne. Uzupełniliśmy tym samym lukę na rynku. Dbamy w naszych sklepach o asortyment sezonowy, okolicznościowy, np. ofertę świąteczną.

Najcięższy czas przyszedł wraz z pandemią. – Zamrożenie gospodarki spowodowało, że obroty sklepów Bricomarché w galeriach handlowych spadły o połowę. To był dramatyczny czas. We Francji w ogóle wszystkie sklepy naszej marki zostały zamknięte. Obawialiśmy się, że w Polsce może być podobnie – opowiada Marek Sawa. – Duży strach panował też wśród pracowników. W jednym z moich sklepów z sześciu kasjerek pięć poszło na zasiłki opiekuńcze. Trzeba było delegować pracowników z innych stanowisk. Ale dostaliśmy zapewnienia z polskiej centrali i z Francji, że gdyby groziła nam utrata płynności, to możemy na nich liczyć. Na tym właśnie polega przewaga dobrej franczyzy. Przedsiębiorca prowadzący biznes samodzielnie ma krótką drogę do utraty płynności i rentowności firmy. My możemy liczyć na pomoc.

Ambasador marki

Na szczęście załamanie sprzedaży trwało krótko. A dziś Marek Sawa przygotowuje się do otwarcia trzeciego sklepu pod szyldem Bricomarché, tym razem w Lubinie. Prawdopodobnie stanie się to w pierwszym kwartale przyszłego roku.

– Tym razem adaptujemy pomieszczenia po funkcjonującym tu wcześniej hipermarkecie – relacjonuje franczyzobiorca. – To będzie nasz największy sklep i też jeden z największych w całej sieci. 

Wśród Muszkieterów panuje zasada, że wszyscy franczyzobiorcy działają na rzecz Grupy, poświęcając część swojego czasu na pracę w centrali. Podobnie jest w przypadku Marka Sawy. Jest członkiem Komitetu Wykonawczego oraz szefem Unii Muszkieterów, czyli zrzeszenia wszystkich przedsiębiorców.  Zajmuje się rekrutacją nowych franczyzobiorców i ich szkoleniem, a także szkoleniami już funkcjonujących w ramach Grupy przedsiębiorców.

Podczas ostatnich Targów Franczyza został zwycięzcą konkursu na Top Franczyzobiorcę, w kategorii ambasador marki. W uzasadnieniu jego nominacji centrala Grupy Muszkieterów podkreśliła, że Marek Sawa często reprezentuje sieć na różnego rodzaju wydarzeniach: targach, konferencjach branżowych, briefingach prasowych. Zaangażował się w prace nad Kodeksem Dobrych Praktyk dla rynku franczyzy, reprezentując stanowisko franczyzobiorców. W imieniu Grupy Muszkieterów bierze udział w spotkaniach z Ministerstwem Sprawiedliwości, dotyczących prac nad regulacją franczyzy.

– Czuję się ambasadorem marki Bricomarché i utożsamiam się z nią – podkreśla Marek Sawa. – Bywam na różnych spotkaniach i jako franczyzobiorca, i jako reprezentant franczyzodawcy. Jest to możliwe dzięki temu, że koncept proponowany przez Muszkieterów jest unikatowy. Nie tylko jesteśmy niezależnymi franczyzobiorcami, ale podejmujemy też strategiczne decyzje dotyczące rozwoju całej Grupy.

Marek Sawa ocenia też, że model franczyzowy, jaki oferuje koncept Bricomarché, świetnie sprawdza się na rynku. – Otrzymujemy solidne know-how, które pomaga prowadzić biznes. Przy tym franczyzobiorcy mają swobodę podejmowania decyzji, mogą na bieżąco reagować na zmiany rynkowe – podkreśla Marek Sawa. – Mając takie narzędzia, posiadamy świetną bazę do budowania sukcesu. Najlepszym dowodem na moją wiarę w ten koncept jest fakt, że wkrótce otwieram trzeci sklep. O biznesie zawsze trzeba myśleć długofalowo. Gdy z żoną dołączaliśmy do Grupy Muszkieterów, naszym priorytetem nie były zyski. Do satysfakcjonujących pieniędzy doszliśmy już wcześniej. Chodziło nam o osiągnięcie zawodowego zabezpieczenia. To była dla nas inwestycja w przyszłość. Udana.

 

WIZYTÓWKA BRICOMARCHE

Sieć supermarketów dom i ogród.

  • kwota inwestycji: wkład własny minimum 400 tys. zł
  • liczba sklepów franczyzowych: 189

Pomoc zapewniona / Franczyzobiorca sieci Bricomarché może liczyć na szerokie wsparcie Grupy zarówno przed otwarciem swojego pierwszego punktu sprzedaży, jak i w trakcie trwania umowy franczyzowej.